I w sierpniu w kąciku za pralką w reklamówce uzbierało się trochę zużytych opakowań, po kosmetykach które towarzyszą mi każdego dnia. Puste butelki mają jeszcze jedno zastosowanie, a mianowicie towarzyszą mojemu Jaśkowi podczas kąpieli, przelewa, wylewa ogólnie dobrze się bawi:D. Wśród zużyć w tym miesiącu znalazły się takie z którymi żegnałam się ciężko, bo były moimi ulubieńcami jak i takie których koniec to prawdziwa ulga, bo zajmowały miejsce w szafce.
W kategorii kąpielowej wielkie chlip zrobiłam, gdy zobaczyłam dno pianki do mycia Organique, wspaniała puszysta o zapachu śmietany, chętnie powrócę także do peelingu Starej Mydlarni , bo dobrze oczyszcza i nawilża skórę a także pozytywnie kojarzy się z morzem. Delikatny zapach trawy cytrynowej zawartej w olejku Wellness&Beauty uprzyjemniał mi kąpiel, chyba nie kupię ponownie za zbyt jednak delikatny zapach oraz słabe działanie nawilżające czy też natłuszczające. Pianka do mycia również Wellness&Beuaty poza typowym zastosowaniem posłużyła mi jako pianka do golenia.
Spośród tych trzech produktów najbardziej moim włosom przypadła płukanka malinowa Marion świetnie wygładza i nabłyszcza włosy, zapach jednak chemiczny. Odżywka Garniera z drożdżami piwnymi do włosów cienkich z moimi włosami nie robiła absolutnie nic, jedyny plus za zapach długo utrzymujący się na włosach.Lepsza, ale to nie znaczy że godna ponownego zakupu okazała się lekka odżywka Aqua Light , nie przetłuszcza i fajnie nawilża włosy, stosowałam ją bez szamponu z serii, w duecie moje włosy były ociężałe i nie podatne na układanie.
Tu kolejne chlip chlip miesiąca a mianowicie dna sięgnął ulubiony puder brązujący Nouba, zakupiony pod wpływem pozytywnych wizażowych opinii , świetnie napigmentowany, kolor idealny dla ożywienia buzi. Mój :*
Peeling Ava szybko się skończył, a fajnie nawilżał i oczyszczał cerę, szybciej bo w niecałe trzy tygodnie zużyłam płyn do demakijażu oczu z Bielendy, grożę palcem firmie za to. Wód termalnych używam namiętnie dla ukojenia cery, moją ulubioną jest ta z Avene. Tomek się śmieje, że daję się mamić i kupuję zwykłą wodę za prawie 50zł lepiej kupić i psikać się mineralką :P niech sobie gada, ja wiem swoje :D
Do tych dwóch Panów nie wrócę na pewno, Ziajkowa maska tłuścioch okropny a dłonie jak były suche tak po jej użyciu suche pozostały, drugi to mleczko dla dzieci Nivea używałam wraz z olejkiem Alterra, samo jednak słabo nawilżało.
Na koniec Inglot, preparat nabłyszczający od którego odpadła mi nakrętka oraz Rimmel taki w kolorze nude, przyjemny, dający naturalny efekt.
Na tym koniec, teraz z czystym sumieniem mogę wybrać się na nowe zakupy:)
no to nie pozostaje nic innego jak życzyć Ci równie dobrych zakupów :):)Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do Nas na nową notke o czymś do włosów :)
OdpowiedzUsuńbyłam:)zakupy będą w poniedziałek
Usuńtrochę tego było :)
OdpowiedzUsuńnazbierało się, a to dlatego że zazwyczaj mam mało jednocześnie otwartych kilka opakowań tych samych produktów
Usuńkupiłam woder termalna z avene, ale jeszcze jej nie testowałam, bo nie skończyłam tej z Iwostinu. Mam nadzieje, że także bedą dobre efekty :)
OdpowiedzUsuńbędziesz zadowolona, jeśli lubisz wody termalne:)
Usuńchcę płukankę z malin, zastanawiam sie tylko czy tą czy z YR hmmm :>
OdpowiedzUsuńhmm no nie wiem, nie miałam YR. Marion na pewno tańszy:)
Usuńświetne zużycia:)
OdpowiedzUsuńJak gdzieś znajdę tą płukankę mariona to napewno wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńU mnie w sierpniu też nazbierało się pustych opakowań z czego niezmiernie się cieszę bo można kupić coś nowego. U mnie nigdzie nie widziałam tej malinowej płukanki a szkoda bo chętnie bym przetestowała. Z Ziaji miałam kiedyś tą maskę ale nie przypadła mi ona do gustu więc też jej więcej nie kupię. Pozdrawiam i zapraszam do siebie www.shellmua.blogspot.com
OdpowiedzUsuńciężko ją kupić, u mnie tylko w jednej drogerii jest:)
UsuńKuracja z octem malinowym Marion jest już na mojej chciej-liście :)
OdpowiedzUsuńciężko ją kupić ale warto spróbować:)
Usuńmasz więcej zużyc ode mnie:P
OdpowiedzUsuńniezłe zużycie, trochę tego Ci poszło :)
OdpowiedzUsuńwąchałam tę odżywkę z Garnier'a w Rossmanie i rzeczywiście pachnie bardzo ładnie. Ciekawi mnie ta płukanka octowa z Marion. Ja się nie nadaję, żeby sama płukankę robić :) Jakie efekty na włosach zauważyłaś?
OdpowiedzUsuńprzede wszystkim gładkie, miękkie włosy bez żadnych kręciołków, których nie cierpię :)
UsuńCo do Bielendy- zgadzam się w 100%. Moja też się bardzo szybko skończyła. Nie wiem czy to kwestia aplikatora czy tego, że trzeba wylać dużo produktu na wacik, ale raczej już do niej nie powrócę :)
OdpowiedzUsuńBuziaki, Magda
ten otwór jest stanowczo za duży:)
Usuńmam Garniera szampon z tej serii co Ty odzywkę i fakt nic nie robi, jest ok nic więcej, szału nie ma
OdpowiedzUsuńzgadzam się:) szamponu nie miałam, kupiłam tylko odzywkę i koneic:D
UsuńJa prawie nigdy nie potrafię zużyć lakierów i odżywek do paznokci. Jak Ty to robisz? :)
OdpowiedzUsuńsporo poszło tych denek :) na produkty Marion ciągle się czaję. Wmawiam sobie jednak, że najpierw pozużywam resztę rzeczy do włosów
OdpowiedzUsuń