niedziela, 13 stycznia 2013

Książki lub czasopisma.

Dochodzę do smutnych wniosków, za mało czytam książek, czasopism, gazet, dzienników wszystkiego. Internet i telewizja tak zawojowały moim życiem, że prawie w ogóle nie sięgam po nic papierowego. Od miesięcy nie miałam żadnej książki w ręku. Kilka kilkanaście lat temu pochłaniałam ogromne ilości książek, potrafiłam zbierać miesiącami aby sobie coś kupić. Mamy w mieszkaniu dosyć pokaźny regał z książkami, niestety nie uzupełniany myślę, że kilka lat. Kiedyś czytałam romanse, dziś pstrykam pilotem i mam do wyboru do koloru seriale, które oglądam bez zastanowienia malując paznokcie, sprzątając czy robiąc inne rzeczy. Kiedyś chcąc dowiedzieć się co w gospodarce i życiu politycznym piszczy sięgałam po dzienniki, tygodniki, czasopisma branżowe dziś mam to wszystko w telewizji albo upolitycznionej do granic możliwości albo tak lokowanej produktami ( jak to się ładnie nazywa!) że się wymiotować chce. Mam też internet- skarbnicę wiedzy często niepotwierdzonej, w internecie publikować może każdy. Kiedyś wygrywałam olimpiady polonistyczne dziś łapię się na tym,że muszę się zastanowić jak napisać dany wyraz. Kiedyś wchodziłam na merlin.pl i szukałam książek dziś szukam tam kosmetyków. O zgrozo!Brak czasu, brak pieniędzy? uśmiecham się pod nosem myśląc o tych powodach niesięgania po książkę. Siedząc przed komputerem często godzinami czytam niewnoszące nic do mojego życia treści mogłabym sięgnąć po dobrą książkę w tym czasie. Wydaje mi się, że książki nie są wcale drogie jak to miało miejsce kilka lub kilkanaście lat temu. Czas najwyższy to zmienić i dlatego wczoraj będąc w galerii po raz pierwszy od nie wiem kiedy nie obrałam stałej trasy : Rossmann- Douglas-Inglot a udaliśmy się do Empiku. Wprowadzam nowy plan na ten rok, czytać więcej książek!zaczynam żyć podwójnie jak mówi Umberto Eco o czytających książki. Wędrując po regałach starałam się znaleźć coś w miarę lekkiego, ale przez przesady, szukałam pozycji która wprowadziła by mnie rytm czytelniczy. Sięgnęłam po najnowszą pozycję Janusza Wiśniewskiego ( dla nie wtajemniczonych, choć myślę że takich nie ma to autor "Samotności w sieci") i rosyjskiej pisarki Irady Wowrenko "Miłość i inne dysonase". Pomyślicie, że wciskam Wam tu tani romans, nic bardziej mylnego, kto kiedyś liznął twórczości Wiśniewskiego lub zapoznał się z jego biografią wie, że to chyba najlepiej wykształcony polski pisarz . Magister fizyki, doktor informatyki,doktor habilitowany chemii nie może pisać łatwo, lekko i przyjemnie. Jego publikacje trzeba czytać uważnie, powoli ze zrozumieniem, Wiśniewski potrafi pół strony pisać o jakimś uczuciu czy emocji. Wczoraj preczytałam pierwsze 100 stron , na razie ani słowa o romansie, miłości jak sugeruje tytuł. Jest za to dużo muzyki, nie tej w stylu "Ona tańczy dla mnie! ale muzyki poważnej , jest sporo  cytatów z klasyki literatury rosyjskiej ale nie tylko, jest trochę o mieszkańcach współczesnej Rosji i Niemiec , główny bohater to Polak przebywający w Zakładzie psychiatrycznym, mamy tu zatem trochę historii pacjentów tego miejsca, tragicznych, przerysowanych ale prawdziwych. Więcej nie napiszę bo nie wiem, czytam dalej.



Skończę Wiśniewskiego, biorę się za coś bardziej ambitnego :D. Mieć tyle lat i mieć takiego powera jak on- niemożliwe!





Ciekawa jestem jak u Was wygląda czytanie książek, może tylko ja jestem tak w tyle ? :)

30 komentarzy:

  1. poza Samotnością w Sieci czytałam jeszcze jedną jego książkę - Bikini - jest rewelacyjna, polecam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. przyznam nieskromnie, ze ja czytam duzo i ciagle mi malo... teraz mecze 2 czesc Grey'a, pozniej biore sie za Znachora :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam czytać, ale wciąż czytam za mało. Wszystko przez ten głupi internet ;)
    Aktualnie mam rozpoczęte dwie książki, które chce skończyć do końca stycznia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. internet wciąga niemiłosiernie :) powodzenia zatem w czytaniu:)

      Usuń
  4. ja też zauważyłam, że czytam za mało. od siostry pod choinkę zażyczyłam sobie książkę, bo zatęskniłam do nich. teraz mam ochotę na więcej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też tak mam, chcę więcej, szukam książek a nie kolejnego cudownego kremu, podoba mi się to! ja mam jeszcze w domu młode pokolenie, mam nadzieję w nim zaszczepić dobrego bakcyla, bo czasem łapię się za głowę że on ma 4 lata i zna więcej skrótów klawiszowych niż ja :P

      Usuń
    2. haha :D ale tak poważnie, to to jest przerażające

      Usuń
    3. no żebyś wiedziała...przerażające

      Usuń
  5. tez doszlam do tego wniosku, zapraszam na rozdanie do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie potrafię juz sobie wyobrazić dnia bez książki, badź jakiegoś magazynu... choćby miała być to tylko jedna strona... i ostatnio bardzo czesto, tak właśnie jest... Ale pocieszam się, ze kiedyś bede mieć zdecydowanie więcej czasu... Ehhh życie.

    Ps. Marzy mi się piękna, duża biblioteczka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi też się taka marzy:) też kiedyś nie wyobrażałam sobie dnia bez książki, chcę żeby to wróciło:)

      Usuń
  7. pochłaniam książki. Nie ma nic lepszego w podróży (nawet tej porannej do pracy) niż czytanie gazety lub książki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Iwa, jeśli chcesz coś w rosyjskim klimacie to polecam Anne Kareninę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha Natasza czytałam ale w wersji po polsku, ty pewnie mi po rosyjsku polecasz?:P

      Usuń
    2. ja też po polsku czytałam póki co. Po rosyjsku mam już dosyć książek na studiach :D

      w ferie musimy jakąś wymiankę zorganizować :))

      Usuń
  9. haha ja byłam najlepsza w szkole z j.polskiego a ostatnio złapałam się, że nie wiem jaka forma jest poprawna: skoczowie czy skoczcy ;)
    przyszła mi za to myśl! może kiedyś zrobimy wymiankę książkową? chętnie bym przeczytała tą powieść Wiśniewskiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam to samo,że nie wiem jako coś napisać. świetny pomysł, jak skończę to Ci ją podeślę :)

      Usuń
    2. super! to ja Ci też coś podeślę. tylko nie wiem byś chciała - coś lekkiego czy jakiś wywiad?? Mam np. Magdalenę Środę...

      Usuń
    3. o Środa może być Środa lubię ją :)

      Usuń
    4. no ja czytałam, fajna babeczka :) to jakby co się zgadamy

      Usuń
  10. By się nie zgubić w odmętach głębokich internetu, by się nie zatracić i nie udławić serwowaną w mediach papką sięgam regularnie (choć z przykrością stwierdzam - nie często) po książkę. Roman już przeszedł na inna (lepszą?) stronę mocy i ma Kindla którego eksploatuje ile wlezie, ja pozostałam póki co wierna papierkom ale jestem otwarta na technologie ;) Grunt, że dobre treści nas otaczają ;) Iwona! super wpis :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. nie ma to tamto trza czytać inaczej człowiek się uwstecznia zresztą to widać i słychać że ktoś oprócz gazetek reklamowych marketów sięga także po inne nie treści:) póki co lubię papierowe wersje ale kto wie.. och dziękuję sprawiłaś mi miły komplement :*

      Usuń
  11. Uwielbiam czytać, ale samotność w sieci jakoś mnie do siebie nie przekonała

    OdpowiedzUsuń
  12. Och, jak ja uwielbiam czytać. Właśnie zastanawiałam się nad tą książką Wiśniewskiego. Dwa miesiące temu dostałam w Empik-u ulotkę promującą ją. Tydzień temu przypadkiem znalazłam ją w swoim kalendarzu. Zerknęłam i przeczytałam fragment tej książki, który ulotka zawierała. Jaka szkoda, że nie zrobiłam tego wcześniej, bo lektura zapowiada się obiecująco, a teraz będę musiała natrudzić się, żeby dostać tę pozycję w UK. Pozdrawiam! Miłego czytania!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham czytać, niestety praca i małe dziecko skutecznie mi to utrudniają - teraz kupiłam biografię Heleny Rubinstein, która normalnie by mnie pochłonęła. Niestety muszę zadowolić się kilkoma stronami dziennie :(

    OdpowiedzUsuń
  14. lubię czytać, ale niestety ciężko o znalezienie czasu na czytanie...

    OdpowiedzUsuń
  15. powodzenia w czytaniu :) ja tez lubie czytac ksiazki, ale niestety nie mam na to czasu :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.