Olejek do ciała Limonka i oliwka najbardziej przypadł do gustu mojemu nosowi spośród całej oferty Alterra. Stosowałam go nakładając na wilgotną jeszcze skórę po kąpieli. Cudownie nawilżał, szybko się wchłaniał a zapach długo utrzymywał się na skórze. Aż żal,że go już nie ma w ofercie Rossmana.
Gdybym miała pisać o zeszłorocznych odkryciach na jednej z pierwszych pozycji na pewno znalazły by się żele Balea, kocham je za wszystko. Gorzka czekolada z figą idealna na zimne wieczory. Zapach nie należy do mocno słodkich nie jest duszący, nie sprawia więc że mamy go dość po jakimś czasie jak to ma miejsce często w czekoladowych kosmetykach.
Nie będę odosobnionym przypadkiem twierdząc, że Bioderma Sebium (KLIK) to najlepszy płyn micelarny. Świetnie oczyszcza mieszaną cerę z makijażu a także sebum nagromadzonego w ciągu dnia. Moja wrodzona przekorność sprawia,że zdradzam go często i równie często do niego wracam.
Rosyjskie kosmetyki to moje kolejne odkrycie, świetne naturalne składy sprawiają że chce się ich używać a dobroczynny wpływ na skórę, ciało i włosy są zauważalne. Nowy rok zapewne przyniesie jeszcze niejedną pozytywną opinię na łamach bloga na temat tych rarytasów. Pianka do mycia twarzy Baikal Herbals (KLIK) absolutny fenomen wśród produktów oczyszczających, świetnie pachnie, świetnie myje i jest bardzo wydajna.
Skończyłam bardzo szybko także peeling cukrowy z kofeiną Organique (KLIK) , wystarczył mi zaledwie na kilka użyć. Żałuję,że nie kupiłam Pat&Rub, bo ten ma niezbyt przyjemny skład.
Od toniku nie wymagam jakiegoś spektakularnego wpływu na skórę, ma tonizować, odświeżyć i mieć w miarę naturalny skład. Tonik z olejkiem pichtowym ma dodatkowo antybakteryjne właściwości poza nieprzyjemnym zapachem oceniam na plus.
Skończyłam kolejne opakowanie kremu Siarkowa Moc (KLIK) w dobrym momencie albowiem zaczęłam przygodę z minerałami, owocną dodam, wkrótce napiszę coś więcej :) ale ten krem absolutnie nie chce współpracować z podkładem Lily Lolo, jest dosyć tępy, przez co minerały trudniej rozprowadzić.
Moim zdaniem zmywacze Essence są ciut lepsze niż Rossmanowa Isana, dlatego chętnie po nie sięgam. Przeszkadza mi tylko zbyt duży otwór w butelce.
Duet Diamentowy peeling myjący i Diamentowe Serum Wyszczuplające z efektem chłodzącym Eveline idealnie zadbały o to aby moje uda i brzuch były wygładzone i napięte. W serum przeszkadzały mi drobinki , niekoniecznie lubię aby moje uda połyskiwały brokatem :D
Pochwalić się zużytym kremem do rąk to w moim przypadku prawdziwy sukces i wyzwanie albowiem leń jestem totalny z drugiej strony moje dłonie (odpukać) nie są wymagające. Isana z olejkiem pomarańczowym szybko się wchłaniała, dlatego chciało mi się po nią sięgać. Sądzę jednak,że to dosyć lekki krem nie wiem czy dał by radę mocno spierzchniętym dłoniom.
Duże zużycia , czas zatem uzupełnić zapasy. Jak się wykuruję na pewno nie omieszkam zajrzeć tu i ówdzie w celu uzupełnienia kosmetyczki.
niezłe zużycia :) u mnie niestety siarkowa moc sprawdza się jedynie jeśli chodzi o maseczkę. Krem zbytnio wysusza mi twarz :/
OdpowiedzUsuńu mnie lekko wysuszająco działa w okresie zimowym na lato jest okej:)
UsuńMask of magaminty miałam i byłaam z niej zadowolona:)
OdpowiedzUsuńdla mieszańców idealna :)
UsuńCzyli używasz minerałów na gołą skórę? :) Pytam, bo na razie Siarkowa Moc gości i u mnie, a minerały kuszą coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńZmywacz essence miałam i lubiłam, Biodermę zaś wolę różową :)
nie na gołą, ale używam kremów bardziej nawilżających :) teraz mam Lierac
Usuńmatujący krem plus minerały działają przynajmniej na mnie zbyt wysuszająco :)
Usuńno ładnie Ci poszło trzeba przyznać :]
OdpowiedzUsuńchoć dla mnie extrawyczynem jest kosmetyk kolorowy :D ale to zdarza się niezwykle rzadko :D
nawet się nie nastawiam,że skończę coś kolorowego szybko :D
Usuńmam zamiar spróbować tego żelu Balea:)
OdpowiedzUsuńa spróbuj świetny jest:)
Usuńnie miałam żadnego z powyższych ale mam ochotę wypróbować coś z isany ;)
OdpowiedzUsuńdaj znać na co się skusiłaś i jak działa:)
Usuńa używałaś zmywacza z Lidla? ja go teraz używam i wydaje mi się, że radzi sobie bardzo dobrze. Mhmmm, Lush, to co niedostępne zawsze kusi najbardziej :)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale spróbuję zatem:)
UsuńMask Of Magnaminty brzmi super - nie miałam okazji wypróbować, na pewno to nadrobię :)
OdpowiedzUsuńPeeling myjący z Eveline nie przypadł mi do gustu, był bardzo niewydajny... A krem siarkowa moc uwielbiam latem:)
OdpowiedzUsuńSiarkowa moc ma tą moc! hehe :D uwielbiam go
OdpowiedzUsuńoł je! zgadzam się :P
UsuńSpore denko :) Produkty Balea bardzo mnie zachęcają, pewnie kiedyś skuszę się na testy :)
OdpowiedzUsuńBuziaki,Magda
PS.Jak już się wykurujesz pochwal się zakupami :D
Także lubiłam ten olejek z alterry ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie poszło :)
OdpowiedzUsuńjestem z siebie zadowolona:)
Usuńteż lubię tę maseczkę Lush :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię ten żel z Balei, i właśnie zaczęłam stosować piankę Baikal Herbals, również jestem nią oczarowana :) Pięknie pachnie i dobrze (ale delikatnie) oczyszcza :)
OdpowiedzUsuńNiektóre kosmetyki znam, a inne kojarzę z blogów. Co do Pat&Rub to postanowiłam, że to będzie mój cel 2013 ;P A właściwie oszczędzanie na te kosmetyki ;P I Lush mi się podoba też.
OdpowiedzUsuńno ładne zużycia. :) Mask Of Magnaminty mnie kusi.
OdpowiedzUsuńŁadne zużycia, możesz śmiało wędrować i uzupełniać zapasy ;)
OdpowiedzUsuńŻele Balea również uwielbiam, używam ich bardzo często. Są tanie a naprawdę dobre, no i te zapachy :)
szkoda,że tak trudno je dostać :(
Usuńgratuluje denka :) szkoda ze juz w ofercie rosmana nie ma tego olejku bo brzmi kuszaco :D
OdpowiedzUsuń