sobota, 13 kwietnia 2013

Stenders. Suflet różany.

Kwiecień, jak to kwiecień poprzeplata, trochę deszczu trochę lata.Tak w skrócie wyglądała pogoda u nas. Zaświeciło słońce, więc czmychnęłam z praniem na balkon (już mam dość potykania się o suszarkę w korytarzu) . No i zaraz potem jak na ten balkon z tym praniem wyszłam to zaczęło padać i tak cały dzień. Ale wolę już ciepły w miarę deszcz niż śnieg:). Oczywiście przy okazji takich zmian oboje z Jaśkiem jesteśmy przeziębieni, oboje kaszlemy, smarkamy i inne takie tam.. Choruje się jednak o wiele lepiej, kiedy słoneczko miło świeci. 
Dziś będzie mowa o suflecie pod prysznic od Stenders. Produkt ten od razu wzbudził moje pożądanie, rozpalił zmysły, skojarzył mi się lekko, puszyście, smacznie no jak to suflet. Nazwanie produktu pianką byłoby też odpowiednie,ale takie zwyczajne, jak u wszystkich, no ale suflet to jest to. Nazwa na pewno sprawia, że chcemy spróbować, dotknąć, poczuć co poeta miał na myśli nazywając w ten sposób produkt.




Jestem łasa na tego typu produkty, szczególnie po stosowaniu pianki do mycia Organique (KLIK), która okazała się być fenomenalna. Suflet różany "Feel the grace!" Stenders dostajemy w wygodnym odkręcanym opakowaniu, dzięki takiemu rozwiązaniu bez problemu zużyjemy produkt do końca. Należy jednak pamiętać, aby odkręcić sobie wieczko przed myciem, bo bawienie się z otwieraniem mokrymi rękoma może okazać się wkurzające. W dodatku nigdy nie wiem co z nim począć, na wannie mi się nie mieści. 


Produkty Stenders wolne są od parabenów i siarczanów. Jako substancje myjące wykorzystano tu Sodium Cocoyl Isethionate oraz Disodium Lauryl Sulfosuccinate, czyli takie w miarę bezpieczne dla skóry. Mamy tu także działającą nawilżająco glicerynę ( już na pierwszym miejscu) a potem w przypadku tego sufletu różany olejek eteryczny a także olejek migdałowy. Produkt ma bardzo różany, naturalny zapach. Przeciwniczki takiego aromatu w kosmetykach nie będą zadowolone, tak więc radzę powąchać przed zakupem. Mi zapach odpowiada jak najbardziej.





Suflet koloru lekko różowego, ma dosyć zbitą konsystencję, na pewno nie jest ona tak puszysta i mięciutka jak we wspomnianej wcześniej piance Organique. Do umycia wystarczy niewielka ilość produktu nałożona na gąbkę lub dłoń. Osobiście preferuję nakładanie tego typu produktów na dłoń a potem od razu na ciało. Radość z używania w ten sposób produktu jest o wiele większa. Produkt w kontakcie z wodą tworzy delikatną emulsję, którą myć możemy ciało. A potem cieszyć się nawilżoną i pachnącą różami skórą. Zapach ten utrzymuje się jakiś czas na skórze, jest on na tyle przyjemny że nie aplikowałam balsamu ani olejku po kąpieli. 


Suflet o pojemności 110gram nabyć można za około 40zł. Mało to nie jest, ale jest fajna alternatywa dla tradycyjnych żeli pod prysznic. 


16 komentarzy:

  1. Jego konsystencja bardzo mi się podoba.
    Niestety, zapachowo zupełnie nie dla mnie.
    Nie lubię różanego aromatu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak słodko i pysznie wygląda :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie wygląda! Nigdy nie miałam nic ze Stenders. Chyba...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy produkt;) Wygląda jak coś do jedzenia ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, pomysł świetny z taką konsystencją:)

      Usuń
  5. Jeszcze ze Stenders żadnego spotkania nie miałam..jakoś nam nie po drodze. A szkoda,bo kusi..

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie z pogoda to dopiero były rewelacje ;) W stolicy była burza i to całkiem solidna! I tak na przemian raz słońce, raz deszcz.
    Zaintrygował mnie suflecik, bo uwielbiam zapach róży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w taki razie ten zapach Ci się bardzo spodoba, jest super naturalny. Burza? phi chyba pierwsza tej wiosny:)

      Usuń
  7. musi być boski. muszę się przyjrzeć tej piance z organique. ja uwielbiam wypróbowywać nowe specyfiki pod prysznicem (wanny niestety nie mam :( )

    OdpowiedzUsuń
  8. miałam go i był rewelacyjnym umilaczem kąpieli, jednak cena zbyt wygórowana ;(

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydaje się być całkiem ciekawym produktem :)
    Niestety za różanym aromatem nie przepadam, choć niektóre produkty jak np. hydrolat różany czy peeling do ust różany lubię.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.