Jak zawsze a początku każdego miesiąca dziś chwalę się zużyciami miesiąca poprzedniego. W zasadzie chwalić się nie ma za bardzo czym, są tu bowiem produkty dnia codziennego. Micele, tonik, płyn do kąpieli i pod prysznic. Stosując moją metodę, czyli otwierania jednego tylko produktu w danej kategorii pielęgnacyjnej szybko można dorobić się denka w opakowaniu. Sztuką wielką jak dla mnie byłoby pokazać tu w poście denkowym na przykład opakowanie po pudrze sypkim. O, to byłoby coś. W ogóle mam ambitny plan zużycia chociaż jednego opakowania pudru sypkiego. Mam ich kilka, wszystkie otwarte, mimo codziennego się nimi pacania końca nie widać. Odsypki robię, w torbie do poprawek noszę i nic. Najważniejsze to mieć plan. Mój brzmi: Zużyję na przykład Kryolan do końca i kupię sobie wymarzony puder sypki Kanebo. Tego zamierzenia się trzymam, została mi może z jedna czwarta opakowania.
Nim to jednak nastąpi i nim zobaczycie tu jego dno poniżej zużycia maja.
Kąpiel:
Płyn do kąpieli Isana Aloes i Jogurt. Pachnie tylko jak się mocno wysilimy i se go pod nos podstawimy i ewentualnie jeszcze uruchomimy wyobraźnię. No ale nie ma co narzekać za bardzo, duża butla 750ml kosztuje około 7 zł. Robi niezłą pianę, tylko ten otwór do wylewania mógłby być zdecydowanie mniejszy. Ciągle zapominamy o tej małej niedogodności i w ten sposób marnujemy sporą część płynu.
Żel po prysznic Balea z limitowanej letniej kolekcji pachnie na prawdę Mango. Zapach letni to i nieduszący. Używaliśmy go całą trójką. Niestety na jakiś czas muszę zrezygnować z płynów drogeryjnych ze względu na problemy z łuszczycą.
Włosy.
Kultowa już wcierka Jantar dobiła dna ale to nie koniec mojego z nią obcowania. O ja cie ile ja mam nowych włosów, chyba to się baby hair zwie. Polecam ją wszystkim w tym kuzynce co to chciała być modna i se ombre strzeliła. Efekt jest taki, że przy tej okazji spalili jej włosy, które w efekcie czego wypadły. O zgrozo! Odżywka pachnie nie ciekawie bez dwóch zdań. Gdzieś przeczytałam, że przypomina zapach starej wilgotnej piwnicy i coś w tym jest. Ale działa.
Twarz
Poprzedni miesiąc nie obfitował w przyjemne doznania związane ze stosowaniem płynów miecalarnych. Z wielkim trudem zużyłam Bielendę z serii Esencja Młodości dla cery mieszanej. Pisałam o nim Tu. Zrobiłam to tylko dlatego, że ostatnio używam minerałów a one mogą być zmywanie delikatnie działającymi produktami. Drugi produkt, który powodował u mnie szczypanie to Płyn Micelarny dla cery delikatnej Uroda, Melisa. Nie wrócę do tych produktów nigdy. Zdecydowanie lepiej z demakijażem poradził sobie micel Tołpa Dermo Face Physio. Usuwa makijaż także oczu nie podrażniając ich. Do wodoodpornego makijażu będzie za słaby.
Zadowolił mnie za to tonik dla cery delikatnej od Urody. Tutaj się nad nim rozczulałam. Mam jeszcze jedno opakowanie, na pewno jeżeli spotkam kupię więcej. Kosztuje około 7zł
Czarne mydło to moje odkrycie w oczyszczaniu twarzy. Tutaj możecie o nim poczytać więcej. Kupię następne opakowanie.
Kąpiel:
Płyn do kąpieli Isana Aloes i Jogurt. Pachnie tylko jak się mocno wysilimy i se go pod nos podstawimy i ewentualnie jeszcze uruchomimy wyobraźnię. No ale nie ma co narzekać za bardzo, duża butla 750ml kosztuje około 7 zł. Robi niezłą pianę, tylko ten otwór do wylewania mógłby być zdecydowanie mniejszy. Ciągle zapominamy o tej małej niedogodności i w ten sposób marnujemy sporą część płynu.
Żel po prysznic Balea z limitowanej letniej kolekcji pachnie na prawdę Mango. Zapach letni to i nieduszący. Używaliśmy go całą trójką. Niestety na jakiś czas muszę zrezygnować z płynów drogeryjnych ze względu na problemy z łuszczycą.
Włosy.
Kultowa już wcierka Jantar dobiła dna ale to nie koniec mojego z nią obcowania. O ja cie ile ja mam nowych włosów, chyba to się baby hair zwie. Polecam ją wszystkim w tym kuzynce co to chciała być modna i se ombre strzeliła. Efekt jest taki, że przy tej okazji spalili jej włosy, które w efekcie czego wypadły. O zgrozo! Odżywka pachnie nie ciekawie bez dwóch zdań. Gdzieś przeczytałam, że przypomina zapach starej wilgotnej piwnicy i coś w tym jest. Ale działa.
Twarz
Poprzedni miesiąc nie obfitował w przyjemne doznania związane ze stosowaniem płynów miecalarnych. Z wielkim trudem zużyłam Bielendę z serii Esencja Młodości dla cery mieszanej. Pisałam o nim Tu. Zrobiłam to tylko dlatego, że ostatnio używam minerałów a one mogą być zmywanie delikatnie działającymi produktami. Drugi produkt, który powodował u mnie szczypanie to Płyn Micelarny dla cery delikatnej Uroda, Melisa. Nie wrócę do tych produktów nigdy. Zdecydowanie lepiej z demakijażem poradził sobie micel Tołpa Dermo Face Physio. Usuwa makijaż także oczu nie podrażniając ich. Do wodoodpornego makijażu będzie za słaby.
Zadowolił mnie za to tonik dla cery delikatnej od Urody. Tutaj się nad nim rozczulałam. Mam jeszcze jedno opakowanie, na pewno jeżeli spotkam kupię więcej. Kosztuje około 7zł
Czarne mydło to moje odkrycie w oczyszczaniu twarzy. Tutaj możecie o nim poczytać więcej. Kupię następne opakowanie.
A ja szukam tego toniku Melisy i szukam.
OdpowiedzUsuńOstatnio w osiedlowym markecie widziałam tylko micel.
w naturze czasem bywa:) jak będzie i ja w niej będę to Ci kupię i przywiozę w niedzielę:D
UsuńJa nie mam dostępu do Natury, niestety.
UsuńMogłabyś ??? Byłabym przeszczęśliwa!
jasne:) jak będzie to wezmę dla Ciebie:)
Usuńcałkiem niezłe denko :) Podziwiam za systematyczność, ja tez właśnie planuję nie otwierać już nic nowego, tylko konsekwentnie przerabiać otawrte kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńŻel z Balei mam ten sam, ale jeszcze czeka w kolejce :)
Ananasek też jest cudowny z tej serii.Moja metoda wynika,też z chudego portfela,nie mam aż tyle kasy żeby kupować dużo naraz:)
UsuńJa mam już końcówkę (ze 2g) pudru sypkiego z My Secret i chyba muszę do niego wrócić, żeby powiedzieć mu niedługo "pa pa". A bambusa z BU to ja chyba będę używać do końca życia. Zawsze wydaje mi się, że używam go bardzo dużo, więcej niż wszyscy, a i tak nie widzę żadnego zużycia. To tak jakby ktoś przychodził w nocy i dosypywał go. :P
OdpowiedzUsuńej też mam takie wrażenie:P już mam małą manię, co dzień patrzę ile ubyło :D
UsuńLubię ten płyn micelarny z Tołpy :)
OdpowiedzUsuńudało mi się go tanio kupić bo po 9,90 jakiś czas temu :)
UsuńPrzypomniałaś mi o wcierce Jantar. Koniecznie muszę ją gdzieś dorwać, może i na mojej lichej czuprynie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńA co z tym pudrem z Kanebo? Aż taki dobry? :P
tego pudru chce mi się od kilku lat. Mówię o Transculent Loose. Tutaj masz linka do wizażu http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=16732:)
UsuńZainteresowal mnie ten tonik Melisa. Chetnie wyprobowalabym jeszcze to czarne mydlo ;)
OdpowiedzUsuńoby dwa produkty są świetne:)
UsuńKochana, nie narzekaj na denko, jest całkiem ok :) ja również staram używać się jednego produktu i otwierać drugi dopiero po wykończeniu poprzednika :)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu kupic tą wcierkę Jantar :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci,że micel Tołpy stosuję tylko do demakijażu oczu,zaznaczę,że wodoodpornych kosmetyków nie stosuję i średnio mi to zmywanie idzie:/
OdpowiedzUsuńja trzymam chwilkę na powiece i ładnie schodzi. ja używam Wibo, a on w ciągu dnia znika więc wiesz nie am dużo do zmywania:)
Usuństara wilgotna piwnicy o fe..
OdpowiedzUsuńdziwny to zapach :)
Usuńgratki denka :) ja muszę no po prostu muszę kupić Jantar bo normalnie chodzi za mną już miesiąc :) pozdrawiam i obserwuje :)
OdpowiedzUsuńciężko ją kupić, więc jak znajdziesz to bierz :)
UsuńJa przerwałam kurację Jantarem. Po ponad miesiącu nie widziałam efektów, jednak spróbuję jeszcze raz
OdpowiedzUsuńnie mogę się coś zmobilizować do systematycznego denkowania :/ jest tyle nowych kosmetyków w moich zbiorach, brakuje mi cierpliwości na zużywanie :)
OdpowiedzUsuńja też najpierw używam później otwieram, gorzej jest z kolorówką właśnie ;/
OdpowiedzUsuńJantar to Jantar wiadomo, że się sprawdza :D
OdpowiedzUsuńNo dobra, muszę w końcu kupić tę wcierkę i się przekonać. Bez dwóch zdań ;D
OdpowiedzUsuńczarne mydło brzmi groźnie, muszę się w nie głębiej wczytać, bo coraz bardziej jestem zaciekawiona :)
OdpowiedzUsuń