niedziela, 28 lipca 2013

Sorbet nawilżający. Caudalie.

Uff po porannej burzy i ulewie przyszedł w Kaliszu prawdziwy upał. Zero wiatru, tylko żar z nieba. Pogoda idealna by wybrać się gdzieś nad wodę, ale jak się ma w mieście jeden park wodny, to można się spodziewać tłumu ludzi na metr kwadratowy. Pozostało nam więc z Jaśkiem schłodzenie się jedynie pod kurtyną wodną, którą zamontowano pod ratuszem a do którego mamy blisko. Potem była kawa mrożona z malibu ( pycha!) a teraz przychodzę z recenzją kremu. Krem jak krem pomyślicie. Otóż to nie jest taki sobie zwykły krem - to sorbet. Prawda, że kojarzy się z orzeźwieniem, którego tak potrzebujemy zwłaszcza latem? Sorbetowa nazwa podziałała na mnie jak płachta na byka, kupiłam go mimo iż przeznaczony jest dla cery suchej a ja mam mieszaną. Ciekawa byłam tej formuły, pomyślałam więc, będę go stosować na noc. Rzeczywistość przedstawia się tak iż stosuję go z powodzeniem także na dzień, świetnie współgra z minerałami z którymi ostatnio eksperymentuję.



Seria Vinosource powstała z myślą o osobach przebywających długi czas  w pomieszczeniach klimatyzowanych lub często podróżujących. W takich miejscach mamy do czynienia często z bardzo małą wilgotnością a wtedy nasza cera staje się odwodniona. Dzięki zastosowaniu opatentowanych polifenoli z pestek winogron i olejku z pestek winogron bogatego w kwasy Omega 6 skóra staje się odżywiona i wygładzona.
Produkt to prosta, minimalistyczna, bez zbędnej grafiki odkręcana tubka zapakowana w równie prosty kartonik ze składem i innymi niezbędnymi informacjami o produkcie. Kartonik można z łatwością rozedrzeć i naszym oczom ukazuje się instrukcja nakładania kremu a także informacje o pozostałych produktach serii. 


Jeżeli chodzi o skład Caudalie jak zwykle nie zawodzi, w produkcie nie znajdziemy parabenów, olei mineralnych, sztucznych barwników. Produkty wytwarza się oczywiście z poszanowaniem zwierząt (czytaj, nie testowane na szarakach czy myszach). Sorbet zawiera za to w 100% naturalną wodę winogronową, rumianek, przeciwutleniające polifenole z winogron. 


To co wyróżnia ten krem od pozostałych i sprawia, że nie mogę się doczekać jego nałożenia każdego ranka to nietypowa formuła. Rzeczywiście przypomina sorbet. Ten lekki krem po nałożeniu na skórę zmienia się w wodnisty żel aby ukoić błyskawicznie nawilżyć cerę. Producent ową magię nazywa efektem "quick break". Krem momentalnie się wchłania powodując uczucie lekkiego orzeźwienia. Wpływ na to ma zapewne i zapach, który jest przyjemnie winogronowy z lekką cytrusową nutką. Nie ma tu mowy o lepkości, cz tłustości. Twarz jest mięciutka, gładka jak pupcia niemowlęcia . Sorbet nie powoduje u mnie zwiększonego wydzielania sebum, nie ma więc sensu abym katowała się matującymi produktami. Świetnie nadaje się pod minerały, które mają tendencję do podsuszania cery. Dobre nawilżenie więc wskazane.  Krem nie posiada niestety w swoim składzie żadnego filtra. Sorbet to idealne rozwiązanie dla mojej mieszanej a także wrażliwej cery. Strefa T nie przetłuszcza się zbyt szybko, natomiast policzki są dobrze nawilżone. 40 militrów produktu kupicie za około 80 złotych. Ja swój egzemplarz nabyłam za złotych pięćdzięsiąt  za sprawą pewnej aukcji, na której zacięcie walczyłam. Dobra, to był taki żarcik, nie umiem komletnie licytować, po prostu byłam jedyną zainteresowaną :)







Skład:

AQUA (WATER), VITIS VINIFERA (GRAPE) FRUIT WATER*, DICAPRYLYL ETHER*, GLYCERIN*, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER EXTRACT*, HEXYLDECANOL*, HEXYLDECYL LAURATE*, BEHENYL ALCOHOL*, GLYCERYL STEARATE*, ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER, ERYTHRITOL, PARFUM (FRAGRANCE), TOCOPHEROL*, LECITHIN*, CAPRYLYL GLYCOL, MANNITOL*, SODIUM BENZOATE, XANTHAN GUM, PALMITOYL GRAPE SEED EXTRACT*, VITIS VINIFERA (GRAPE) JUICE*, GLYCINE SOJA (SOYBEAN) STEROLS*, BUTYLENE GLYCOL, SODIUM HYDROXIDE, SODIUM CITRATE, CITRIC ACID, CHAMOMILLA RECUTITA (MATRICARIA) FLOWER EXTRACT*, SODIUM CARBOXYMETHYL BETAGLUCAN, SODIUM PHYTATE*, POTASSIUM SORBATE, BIOSACCHARIDE GUM-1, SODIUM HYALURONATE, HOMARINE HCL, GLYCERYL CAPRYLATE*, ACETYL TETRAPEPTIDE-15. (098/120)* Plant origin

40 komentarzy:

  1. Coraz głośniej w blogosferze o produktach tej marki :)
    Mnie kusi ich pianka do oczyszczania twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja marzę o ich olejku do ciała:)

      Usuń
    2. pianka jest boska :) Juicy a słyszałaś o tym balasmie "boskie nogi",widziałam go parę razy w polskich aptekach internetowych i prawidziwe go pożadam:)

      Usuń
    3. Mam balsam, jest niezły :) A olejek i piankę polecam, to bardzo dobre produkty.

      Usuń
    4. ooo chętnie zobaczę recenzję tego produktu:)

      Usuń
    5. Z recenzją to jeszcze trochę potrwa, nie lubię zbyt szybko o czymś pisać. Jednak mogę Ci od razu powiedzieć, że apteki zostały świetnie zaopatrzone w testery oraz próbki. Pytaj, bo mają :)

      Usuń
    6. lubię za te próbki Caudalie,można poprosić o każdy produkt z oferty i albo dają gotowe saszetki albo zrobią odlewkę:)

      Usuń
    7. O! Dobrze wiedzieć :)

      Usuń
    8. czasem w aptekach orgaznizowane są spotkania ze przedstawicielem marki,żałuję że nie mogłam być na jednym znich ale warto spytać o takie coś:)

      Usuń
  2. Taka "instrukcja" działania to zawsze miły dla oka dodatek - podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze,że spojrzałam co kryje się w jego wnętrzu bo normalnie taki kartonik od razu w koszu ląduje:)

      Usuń
  3. Muszę go w końcu wyciągnąć bo czeka od Nowego Roku :) i jakoś odkładam na potem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powinnaś być zadowolona, moja cera ostatnio potrzebuje więcej nawilżenia niż matu i ten krem jej to daje bez tłustości, obciążania czy wysypu niespodzianek:)

      Usuń
    2. O matko, zapragnęłam go kupić ;D Ale najpierw zużyję to co mam :)

      Usuń
  4. Kolejny kosmetyk Caudalie, który sama chętnie bym przygarnęła :P :-)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. musisz koniecznie czegoś z oferty Caudalie spróbować :)

      Usuń
  5. a ja pierwszy raz czytam o nim u Ciebie i skłamie jesli powiem,ze mnie nie zainteresował :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warty jest zainteresowania, zapach, konsystencja i działanie dla mojej cery są idealne:)

      Usuń
  6. ostatnio sobie mocno dumam nad powrotem do Caudalie.
    Wszystko co kupiłam mi się skończyło, z większości produktów byłam zadowolona, skład świetny, cena przystępna a produkty mam w aptece na osiedlu :] Musze tam zajrzeć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja zaczęłam przygodę z Caudalie od zakupów stacjonarnych, jednak u nas ceny mocno przesadzone często więc kupuję w necie:)

      Usuń
  7. mnie ten skubaniec zapchał niestety, tylko że ja miałam wersję do skóry mieszanej. śliczny ten lakier na paznokciach z golden :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta matująca wersja jest trochę inna, bardzo dobrze matuje :)

      Usuń
    2. a co do GR to noszę go chyba ze dwa tygodnie,porawiam go tylko jak mi coś zejdzie:)

      Usuń
  8. Włąśnie zbieram na ten krem :)
    Świetną recenzję mu napisałaś!
    Miałam 2 próbki, razem 6 ml kremu i wystarczyło mi to na prawie 10 aplikacji - zakochałam się w tym kremie z miejsca, a też mam mieszaną cerę.
    W ogóle bardzo polubiłam tę firmę, mam piankę do mycia twarzy, wodę winogronową i pomadkę ochronną - cuda, nie kosmetyki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie,zapomniałam napisać w recenzji o jego wydajności, do aplikacji wystarczy odrobina:) dzięki za przypomnienie. Pianka jest świetna, wodę winogronową masz tę w spreju czy ten słynny ich eliksir?:)

      Usuń
    2. Alez proszę ;)
      Wodę mam w spray'u, bo spotkałam się z wieloma opiniami, że ten eliksir jest dość średni. Zresztą woda w spray;u jest chyba o połowę tańsza :)

      Usuń
    3. :) byłam już u ciebie na blogu i sprawdziłam,że masz w spreju,miałam ją i jest świetna.A co do eliksiru to masz rację, ma średnie opinie,może kiedyś spróbuję mniejszego opakowania:)

      Usuń
    4. haha, mam plan zrobić podobnie, bo chyba mniejsze opakowanie kosztuje coś koło 40 zł, więc do przeżycia. Najchętniej wykupiłabym ich cały asortyment ;)

      Usuń
    5. noo można kupić małe opakowania na Allegro ale to chyba są testery, które wyprzedają bo pytałam stacjonarnie i nie wiedzieli nic o takiej pojemności :D

      Usuń
  9. ciekawa marka. w końcu coś kupię ;) Fajny pomysł z opakowaniem, lepszy niż pałętająca się wszędzie ulotka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nigdy nie korzystam z dobrodziejstwa jakim jest ulotka:)

      Usuń
  10. z tej firmy kiedys mialam cos winogronowego i bylam bardzo zadowolona:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszystkie produkty Caudalie bazują na winogronach,ciekawe co miałaś:)

      Usuń
  11. tej marki nie znam, gratuluję zakupu w przystępniejszej cenie aniżeli ta standardowa. ;) czego to nie wymyślą co? sorbety, śmietanki, masła, musy itd. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no konsystencje teraz wszelakie,czasem to tylko marketing ale w tym przypadku to prawdziwy sorbet:)

      Usuń
  12. Chyba lepszej rekomendacji nie potrzeba :) Muszę go spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie mialam poki co zadnego produktu tej marki, ale Twoja opinia zacheca;)

    OdpowiedzUsuń
  14. sorbet mmm jak to letnio brzmi ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.