poniedziałek, 1 lipca 2013

To już jest koniec, czyli zużycia czerwcowe.

Ciemność, widzę ciemność ! takiego widoku spodziewałam się odpalając dziś Bloggera. Bo trzeba wiedzieć, że ja nie zabezpieczyłam się wcale i nie skopiowałam sobie listy czytelniczej. Wczoraj zaczęły mnie nachodzić mnie myśli, że może by jednak dać się ponieść fali i przenieś się na Bloglovin, ale nie uczyniłam tego. Przyznać się muszę, że nie do końca ogarniam co zniknęło i jaki to ma wpływ na moje blogowanie, w tym listę czytelniczą. Nawet nie umiałam do końca Tomkowi wytłumaczyć problemu, z którym boryka się od jakiegoś czasu cała blogosfera. A może ciemność dopiero się stanie? Mam nadzieję, że Wy też widzicie mnie w eterze, bo dziś przybywam jak co miesiąc ze zużyciami. Nie ma tego dużo, ale ważne że coś opuściło szeregi mojej łazienki zużyte a nie na przykład przeterminowane.



Twarz

Tutaj jak zwykle znaleźć musiały się płyny micelarne. Aż ciśnie się na usta, że idą jak woda. W ubiegłym miesiącu był to słynny, kultowy płyn micelarny z Biedronki BeBeauty. Aż głupio mi się zrobiło, że ma go nie być a ja go nie poczułam na swym licu. Na szczęście informacja o jego wycofaniu ze sprzedaży to chyba plotka, bo nadal można go kupić w dodatku za gorsze. Co ja o nim myślę? Jak na płyn za tak niewiele to jest świetny, nie szczypie w oczy i dobrze zmywa makijaż. Trochę się lepi, taką wadę mu przypisuję. Drugi produkt to nie tylko micel ale także peeling. Takie dwa w jednym z kwasami AHa dla cery meiszanej. Szersza relacja o nim tutaj. Piankę Himalaya Herbals zaliczę do moich małych tegorocznych odkryć. Świetny skład,  pełny komfort podczas jej stosowania ( mam tu na myśli brak ściągnięcia czy wysuszenia) sprawiają, że będę ją wielbić. Pisałam o niej tu. Z wielkim żalem pożegnałam się także, z kremem na dzień a raczej fluidem odświeżającym dla cery mieszanej Lierac.Swoje zdanie o nim wyraziłam w tej recenzji. 
Skończyłam także mniejsze opakowanie (4gramy) podkładu matującego Annabelle Minerals. Zbieram się do pełniejszej recenzji na jego temat, a także o moich odczuciach co do produktów mineralnych. Napiszę, tylko że jakoś szczególnie na poprawę stanu mojej cery nie wpłynęły, moje zainteresowanie nimi to efekt ogólnego nimi zachwytu. Kryją to fakt, matują to fakt ale mają też wady. Więcej w recenzji wkrótce.


Ciało

Żele Balea uwielbiam, to już fakt powszechnie znany. Wersja letnia z ananasem i kokosem szczególnie przypadła mi do gustu. Niestety na jakiś czas muszę pożegnać się z wszelakimi żelami z SLS w składzie z powodu łuszczycy z którą się zmagam. Peeling do ciała AA Sensitive z serii Nature Spa do dobry pomysł dla osób, które w drogeriach szukają w miarę przyjaznego składowo produktu. Peeling zawiera drobinki z łupin migdała i delikatnie pachnie limonką. Nie jest to produkt mocno zdzierający. Kosztuje około 30 złotych. Szampon Caudalie to mój ulubieniec, szkoda że się skończył. Pisałam o nim w tej recenzji. Udało mi się też skończyć płyn do higieny intymnej Bielenda z żurawiną. Płyn ten miał poza myciem chronić także drogi moczowe. Nie stosowałam go codziennie, ze względu na SLS w składzie. Umieszczenie tego składnika w płynach dla tak delikatnych okolic to lekka przesada mogąca zakończyć się zupełnie odwrotnie, nie ochroną ale zwiększoną częstotliwością występowania infekcji. Przekonałam się o tym na samej sobie, latami leczyłam się z infekcji, z którymi nikt nie mógł sobie poradzić. Dopiero lekarz uświadomił mnie jaki wpływ mogą mieć te płyny na okolice intymne. Teraz używam tych płynów tylko podczas okresu, poza tym podstawą mojej higieny jest zwykłe szare mydło. 


36 komentarzy:

  1. Ja nie odczułam jakiejś zmiany z bloggerem ;) ale zabezpieczyłam się na wszelki wypadek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja właśnie też, ciągle się jednak zastanawiam czy zło dopiero nie nastąpi:D

      Usuń
  2. Ja również nie mam Bloglovina jedynie Facebook'a. Jakoś nie ruszyła mnie ta wiadomość o zniknięciu obserwatorów... Jasne, na początku strach i w ogóle, ale potem doczytałam co nieco i się uspokoiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tego gadżetu obserwatorzy nie ma już jakiś czas, moja koleżanka zakładał niedawno bloga i teraz to się nazywa czytelnicy Google+ czy jakoś tak, obawiałam się więc innych nieszczęść :P

      Usuń
  3. O widzę moje ulubione płyny micelarne. :)
    Ja też nie odczułam zmiany jak narazie w blogowaniu, i oby tak zostało jak jest. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niby to ma się dziać "po 1 lipca" się okaże... denko bardzo ładne, współczuję łuszczycy, bo o ile szampony bez SLS łatwo znaleźć tak z myjadłami do ciała chyba trochę ciężej. Pamiętam, że rok temu kolega z pracy walczył z tą chorobą to na solarium chodził i całkiem mu to pomagało:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a więc zło dopiero może najść? hmm może jednak się zabezpieczę. masz rację teraz w słoneczne dni jest o wiele lepiej, zmiany są mniejsze. Do mycia mam Alep, chyba teraz kupię Cethapil :)

      Usuń
  5. Ta pianka z Himalaya mnie zaintrygowała..hm..:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podkład z Annabelle Minerals miałam i miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja w weekend prawie osiwiałam, gdy mój blog został usunięty z niewiadomej mi przyczyny ... jak tylko powrócił po 24h to szybko się zabezpieczyłam i zrobiłam jego kopię ;)
    W przypadku Bloglovin .... mam w razie w ... jednak przyzwyczajona jestem do przeglądania z bloggera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pianka himalaya mnie zaciekawiła...

      Usuń
    2. myślę, że wiele z nas miało problem ze zniknięciem bloga. Ja też miałam prawie stan zawału jak mój zniknął, na szczęście wszystkow wróciło. Piankę bardzo poelcam:)

      Usuń
  8. Wszyscy tak polecają ten płyn z BeBeauty, że chyba się w końcu skuszę ;) Bardzo mnie też zainteresowała na pianka Himalaya ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. mi na dobre zniknęła lista aktualizacji wpisów w panelu/pulpicie nawigacyjnym :( teraz tylko to co mam w blogroll pozostaje jako aktualizacja postów na innych blogach no i Bloglovin który mam od zawsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uuu lipka, pewnie i u mnie nastąpi kres dobrego :D

      Usuń
  10. lubię letnie żele Balea

    OdpowiedzUsuń
  11. Nawiązując do ..ciemność..widzę ciemność ...można powiedzieć DENKOOOO uratowaniii :)) mam ochotę bliżej poznać się z Caudalie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uff ulga, na razie ciemność nie zapanowała:P Caudalie bardzo lubię i zawsze jeśli mam możliwość ( finansową) coś od nich przygarnę. Niedawno nabyłam sorbet nawilżający, bosski :)

      Usuń
  12. Spodobala mi sie ta pianka Himalaya oraz ten peeling AA :)

    OdpowiedzUsuń
  13. gratuluje denka :)
    ja mam nadzieje, że wszystko zostanie jak jest bo zmian nie lubie ;d

    OdpowiedzUsuń
  14. też lubię micel z Biedronki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A mnie jakoś żele Balea nie powaliły, może miałam akurat jakąś mało fajną wersję :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajne denko, wspaniałe produkty zużyłaś, a w ich miejsce zawsze jest coś jeszcze lepszego ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Muszę w końcu skusić się na coś od Caudalie...
    Też lubię micela z Biedronki :)
    Piankę Himalaya Herbals wpisuję na listę :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Jedynie micelka mam, ale jeszcze nie używałam;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja póki co jeszcze widzę listę czytelniczą, a na bloglovin` pojawiłam się już jakiś czas temu. Zobaczymy co to będzie :)
    Bardzo lubię micelka z Biedronki, ale w mojej niestety już go nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  20. Biedronkowy płyn micelarny genialnie się u mnie sprawdza do demakijażu oczu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie wiedziałam że Himalaya ma taką piankę, muszę zbadać sprawę bliżej ;D

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie mam luszczycy, ale mnie zele Balea tez przesuszaja, dlatego uprzyjemniam sobie kapiel tylko raz lub 2 w tygodniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. I ten szampon Caudalie po raz kolejny mnie atakuje! ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  24. Płyn micelarny bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam ten płyn micelarny z Biedronki :) Został wycofany, ale sklepy wyprzedają chyba swoje zapasy :)

    W wolnej chwili zapraszam do siebie na denko :)

    OdpowiedzUsuń
  26. nie wiedzialam ze himalaya ma takie cos:P zapraszam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.