Totalny ze mnie leń jeśli chodzi o balsamowanie ciała. W myśl mojego rozumowania nie ma sensu dbać o coś co nie sprawia problemów. Nie mam wielkich problemów z przesuszaniem się skóry, nawet długie gorące kąpiele nie wyrządzają jej wielkich szkód. Przez jakiś czas po wyjściu z wanny używałam olejków i oliwek jednak wraz z letnią temperaturą mój zapał do nacierania się tymi produktami nieco osłabł. Zaczęłam poszukiwać jakiejś dobrej, łatwej i szybkiej alternatywy na lato aby nawilżyć choć odrobinę moje ciało. Z pomocą przyszło mi Pat&Rub wprowadzając do swego asortymentu mleczne mgiełki do ciała. To nic innego jak lekkie, wodniste mleczko do ciała w spreju idealne na letnie dni.
Produkt skomponowano tak aby maksymalnie nawilżyć skórę przy jednocześnie lekkiej formule. Oczywiście jak zwykle w przypadku produktów sygnowanych imieniem i nazwiskiem Kingi Rusin bywa wszystkie składniki zawarte w produkcie są w pełni naturalne, zgodne z certyfikatami Eko. Nie ujrzymy tu żadnych chemicznych dodatków w postaci konserwantów, barwników czy też zapachów. Moja wersja mgiełki zapachowo odpowiada znanej części z Was linii relaksującej. Zapach początkowo dosyć ostry cytrusowy, nie każdemu nosowi może odpowiadać. Na szczęście na mojej skórze po chwili ulatnia się i czuję tylko przyjemną kokosową nutkę. Oprócz naturalnego aromatu olejków eterycznych w mgiełce znajdziemy sok z aloesu o działaniu kojącym, wspaniały olej arganowy, działający nawilżająco, łagodząco a także ochronnie. Za wzmocnienie i wygładzenie skóry odpowiada olej słonecznikowy. Skład wzbogacono także gliceryną roślinną i betainą roślinną mającymi działanie nawilżające.
Produkt otrzymujemy w butelce z wygodnym atomizerem o pojemności 125 militrów. Produkt to idealny dla osób takich jak ja dla których balsamowanie to przykra konieczność, które nie cierpią zbyt długiego wchłaniania się kosmetyku i najczęściej większość z nich zostaje na ubraniu. To produkt idealny gdy rano mamy mało czasu , wystarczy kilka psiknięć i gotowe. Mgiełka sprawdza się u mnie także wieczorem gdy posiedzę w wannie zbyt długo, zrobi się późna godzina i jedyne o czym marzę to łóżko. Mogę szybko i bezboleśnie nawilżyć skórę i bez wyrzutów sumienia, że ją katuję pójść spać. Można by rzec, że na taki produkt czekałam całe życie. Szybciutko się wchłania, fajnie i długo pachnie a także nawilża skórę. Aczkolwiek przypomnieć muszę, że wielkich przesuszeń moje ciało nie posiada. Ciężko zatem mi powiedzieć jak sprawdzi się w przypadku skór bardzo suchych. Jedno jest pewne dodatek aloesu i oleju arganowego krzywdy im nie wyrządzi. Jeżeli szukacie tak ja ja nawilżenia bez uczucia tłustości jaki dają na przykład olejki nakładane solo to produkt świetnie się sprawdzi. Myślę, że mogłoby to być dobre rozwiązanie gdy potrzebujemy ukojenia po kąpielach słonecznych. Takiego produktu mi brakowało, w końcu mam i uwielbiam. A koszt jego to 45 złotych, drogo ale warto szukać promocji jak na przykład -15 % na hasło BLOG aktualnej do końca września. Oprócz mojej wersji zapachowej dostępna jest jeszcze mgiełka rewitalizująca.
Skład zaczerpnięty ze strony producenta:
Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Betaine, Sunflower Fatty Acids Polyglyceryl-3 Esters Citrate (and) Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Glycerin, Isoamyl Laurate, Parfum, Argania Spinosa Kernel Oil, Bentonite, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Xanthan Gum, Sodium Phytate, Citral, Geraniol, Linalool, Citronellol, D-Limonene
Dla mnie chyba ta formuła byłaby za lekka, mam zbyt suchą skórę
OdpowiedzUsuńdla suchej taka mgiełka mogłaby być niewystarczająca, bardziej sprawdziła by się jako dodatkowy nawilżacz w ciągu dnia:)
Usuńdla mnie to taka mleczka woda o intensywnym zapachu ;0
Usuńwole masło
maseł od Kini jeszcze nie próbowałam, mimo że mam jakoś pognało mnie w stronę tego produktu:D
UsuńChyba jednak jestem zwolenniczką maseł i olei jeśli chodzi o nawilżanie ciała ;) Czasami zdarza mi się o tym zapominać ale moja skóra jakiegoś wielkiego dyskomfortu z tego powodu nie odczuwa.
OdpowiedzUsuńmaseł i balsamów używam bardzo rzadko, wolę olejki wcierane w wilgotną skórę po kąpieli:)
UsuńStraszny suchar ze mnie, ale w sumie na lato może byłaby dobra ;)
OdpowiedzUsuńna lato sprawdzi się jak ta lala. lato hmm a co to? :D
UsuńNie wiesz co to jest lato? Taka pora roku, która nastanie za jedyne yyy 9 miesięcy ;D
Usuńaaa to to co się czeka bardzo długo i bardzo szybko się kończy brrr
UsuńDokładnie :) Lato trwa zbyt krótko :/
UsuńMnie kupują wszelkie treściwe masła, które moja skóra najlepiej toleruje. Ale taka opcja to świetne wyjście po porannym prysznicu i ciekawa jestem, czy byłabym zadowolona. Prędzej, czy później tę ciekawość zaspokoję :)
OdpowiedzUsuńjak bym miala rano myć głowę, malować się, wypić kawę i jeszcze balsamować musiałabym chyba ze dwie godziny na te czynności poświęcić :D no ciekawa jestem jak się sprawdzi U Ciebie :*
UsuńBrzmi ciekawie, ale chyba jednak wolę masła ;)
OdpowiedzUsuńteż bym tak chciała :D
UsuńStrasznie kuszą mnie produkty tej marki :) jesienią preferuję ciężkie, treściwe masła ale taka mgiełka świetnie sprawdziłaby się u mnie latem :D
OdpowiedzUsuńten produkt na lato to świetny pomysł w celu szybkiego ukojenia i nawilżenia skóry:)
UsuńMam ją, choć jeszcze nie wyrobiłam sobie zdania o niej. Na lato fajna, ale na zimę chyba będzie ciężko ;/
OdpowiedzUsuńja ani latem ani zimą nie potrzebuję super nawilżaczy, więc mgiełka mi pasuje ale obawiam się że problemów suchej skóry raczej nie rozwiąże:)
UsuńMam wersję żurawinową i uwielbiam. Nawilża ale czasami moja skóra potrzebuje też masełka. :)
OdpowiedzUsuńwieczorem masło a rankiem mgiełka:)
UsuńA ja bym chętnie ją przetestowała.
OdpowiedzUsuńChoć może w innej wersji zapachowej.
na żurawinkę mam ochotę:)
UsuńZ moją suchą skórą raczej by sobie nie poradziła ale spróbować nie zaszkodzi :)
OdpowiedzUsuńpewnie:)
UsuńU mnie by się sprawdziło, bo ja też leniem jestem i wszelkie smarowanie balsamami muszę w siebie wmuszać:)
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie:)
UsuńNie wiem dlaczego ubzdurałam sobie, że ta mgiełka jest do twarzy... :P A skoro jednak jest do ciała, to w takim razie na lato musi to być super sprawa :)
OdpowiedzUsuńjest też mgiełka do twarzy, pomarańczowa i różna. Mają takie same opakowania:)
UsuńTeż czasami dostaję takiego lenia, więc wciągam na listę ;D
OdpowiedzUsuńty masz lenia czasem ja zawsze\;0
UsuńPomysł fajny, ale ja jestem wielbicielką gęstych maseł, które dogłębnie nawilżają ciało :)
OdpowiedzUsuńmaseł czy balsamów używam rzadko, czymś jednak warto byłoby nawilżyć skórę, dlatego wybrałam mgiełkę:)
Usuńwszystkie kusicie tym P&R, że aż zrobiłam zamowienie :D
OdpowiedzUsuńco co zamówiłaś? ja scrub z serii otulającej :)
Usuńmaskę do włosów i mgiełkę, też do włosów ;) Może jakoś do zimy okiełznam te włosy:)
Usuńz włosowej pielęgancji Pat mam aktualnie szampon do włosów cienkich, fajny ale szalenie niewydajny:) czekam więc jak u Ciebie się sprawdzą te produkty, może i mnie by pomogły, choć nie wiem czy moim włosom coś jest w stanie pomóc poza nożyczkami :D
UsuńJa pod nozyczki powinnam iść juz jakieś 15 cm temu :P ale bronię się ręcyma i nogami. Zobaczymy czy ta maska to rzeczywiście intensywna kuracja :D
Usuńmoje włosy to nawet 15 cm nie mają :P codzienne suszenie im nie służy zdecydowanie:)
UsuńRzeczywiście bardzo ciekawe rozwiązanie na lato! Jesienią i zimą lubię się trochę mocniej nawilżyć, ale może za rok pomyślę o tym wynalazku :-)
OdpowiedzUsuńmam ją w wersji rewitalizującej i też się mocno polubiliśmy.. fajna sprawa taka mgiełka :D
OdpowiedzUsuńMi ta seria zapachowa odpowiada, gorzej z rewitalizującą. Bardzo fajna mgiełka:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/