Żeby było na kogo zgonić powiem, że to przez Niecierpka i jej wczorajszego posta zakupowego, po którym to zapragnęłam mieć w swym władaniu ołówek do brwi. A jak już w ogóle zachciało mi się wyjść z domu, bo generalnie nie chcę i nie mogę ze względów zdrowotnych wychodzić to pomyślałam, że przygarnę także kilka innych rzeczy. Wyszłam bogatsza o cztery nowe kosmetyki i uszczuplona o jakieś siedemedziesiąt złotych z groszami w portfelu. Patrzcie co mam.
Nie wiem czy wiecie, a jak nie wiecie do uprzejmie donoszę iż oferta Inglota poszerzyła się o produkty pielęgnacyjne. Na początek marka raczy nas tonikami . Multi- Action Toner dostępny jest w trzech wariantach: dla cery normalnej, suchej a także tłustej i mieszanej. Wybrałam opcję numer trzy z ekstraktem ginko biloba. Tonik ma usuwać zanieczyszczenia i nadmiar sebum. Będę go stosować pod makijaż. Produkt o ciekawej pojemności bo 115 militrów kosztuje 29 zł. Bardzo jestem ciekawa, cudów się nie spodziewam, tonik to tonik.
Główny cel mojej wyprawy, czyli Modelujący ołówek do brwi Brow Shaping Pencil nabyłam w kolorze 63, najjaśniejszym spośród trzech dostępnych opcji. To produkt do delikatnego podkreślania i utrwalenia brwi. Daje bardzo naturalne wykończenie, którego jestem zwolenniczką. Mocne podkreślenie brwi nie pasuje mojej urodzie. Plus ogromny za to, że ołówek jest nawoskowany. Świetnie wygląda na brwiach. Na temat trwałości się nie wypowiem, albowiem użyłam tylko raz i to na chwilę wieczorem. Inglot pomyślał o tym aby dołożyć do ołówka temperówkę, która umieszczona jest w końcówce flamastra. Ołówek kosztuje 23 złote.
Moje zdolności w malowaniu oczu określiłabym jako żadne. Makijaż zaczynam i kończę na nałożeniu na na powiekę jednego koloru. Uwielbiam pastele w różnych odcieniach, świetnie rozjaśniają i wygładzają powiekę. Tym razem kupiłam mat o numerku 347. To bardzo delikatny róż z lekkim dodatkiem koralu. Okrągły wkład kosztuje 10 złotych.
Na koniec moje ulubione, ukochane bibułki matujące. Zużyłam ich niezliczoną ilość. Zawsze biorę je przy zakupach za ponad 40 złotych, gdyż wtedy kosztują mnie tylko 9 złotych.
Podoba mi się 347 :)
OdpowiedzUsuńmi też, zaraz idę się nim pomalować:)
UsuńMnie również :) cień jest przepiękny :)))
Usuńkurcze...albo nie dopytałam albo u mnie w drogerii cienie można kupić tylko z obudową:( cyba muszę zrobić małe rozeznanie:)
OdpowiedzUsuńhmmm dziwne zawsze na stoiskach Inglota można kupić wkłady.W ogóle to te cienie w gotowych opakowaniach się u mnie nie trzymają nawet na bazie a te z wkładów trwają na powiece większość dnia:)
Usuńteraz to już w ogóle mnie zainteresowałaś...tym bardziej, że lubię ichniejsze cienie, a w obudowie pojedynczy kosztuje prawie 2 dychy:( tym bardziej, że tak jak twierdzisz i jakość solówek jest lepsza:) później pójdę dopytać:) dzięki:)
Usuńprzez wiele lat nie kupowałam cieni z Inglota przez złe doświadczenia z tymi w gotowych opakowaniach. Spróbuj od jakiegoś jednego koloru, być może i Tobie przypadną do gustu :)
UsuńOłówkom do brwi to i ja się muszę przyjrzeć. Wygląda obiecująco :)
OdpowiedzUsuńco ciekawe i rzadko spotykane jest ołówek w kolorze czarnym. Zazwyczaj te kredki są brązach produkowane:)
Usuńinglot się rozwija, ale też znacznie podnosi ceny ;/
OdpowiedzUsuńno tanio nie jest, ale nie ma też jeszcze tragedii :)
UsuńZobaczyłąbys ceny w stanach :) U nas Inglot jest tani :)
Usuńpewnie jak u nas 10 zł to u nich 10 dolców?:)
UsuńCiekawy przelicznik :D
UsuńPodnosi ceny co często nie idzie w parze z jakością...wiem co mówię - pracowałam tam dość długo wiec mam przetestowane wszystko a i radze byście się nie zawsze słuchały ekspedientek no często te kosmetyki które sugerują są to tzw produktami miesiąca i dziewczyny wciskają poto by zwiększyć sprzedaż kiepskiego Kosmetyku by na koniec dostać "premie" w postaci kilku smiesznych złotych.
UsuńDawno tam nie byłam:)
OdpowiedzUsuńja chodzę jak coś nowego wrzucają:)
Usuńkurcze ja byłam wczoraj w Inglocie ale nie mieli tych kredek :/ bida jakaś a bibułki też lubię :D
OdpowiedzUsuńmusiałam o nie dopytać,albowiem w tym gąszczu produktów nie mogłam ich dojrzeć:)
Usuńpytałam się ale byłam w takim, w którym wiecznie nic nie ma także powinnam być przygotowana ;/ ale jak to mówią nic straconego w Poznaniewie na szczęście jest trochę tych Inglotów :)
Usuńno ba, w końcu wielkie miasto, wielki świat nie to co u mnie, jeden Inglot :D
Usuńnooo przecież, może się dzisiaj nie zgubię jak będę do domu wracać ;) a widziałaś jesienna kolekcję z Misslyn? ten taki wytłaczany róż, pytam bo nie wiem czy warto a widziałam, że Ty masz to i owo z Misslyn :D
Usuńkurna babka a to był też cel mojego wczorajszego wyjścia, ale u nas w Hebe nie mieli. W każdym razie na pewno go nabędę,piknie się prezentuje:) my się kiedyś zgubiliśmy w waszym dużym mieście ha,tak to jest jak się ze wsi gdzieś w świat wyruszy:)
UsuńCzy mogłabyś mi powiedzieć czy w Inglocie jest dużo kosmetyków o wykończeniu matowym? interesują mnie szczególnie róże, cienie i pomadki
OdpowiedzUsuńcałe mnóstwo, szczególnie bogato prezentuje się oferta wkładów :)
UsuńJa do Inlota się nie zapuszczam bo zawsze wynoszę połowę sklepu...;) muszę powiedzieć, że mam straszną ochotę na tą kredkę do brwi! jejciu ale mi narobiłaś "smaka" :)
OdpowiedzUsuńbosko się prezentuje, mówię Ci:) brwi nabierają lekkiego koloru ale i połysku jak po zastosowaniu wosku:)
Usuńfajne zakupy, ja już dawno nie kupiłam nic w Inglocie.
OdpowiedzUsuńja czasem zaglądam ale dawno nic nie kupiłam, do wczoraj:)
UsuńJa coraz częściej wpadam do Inglota. A wszystko dzięki moim klientkom z którymi chodzę tam na zakupy. Bo traktuję go jako tańszą alternatywę dla MAC. Ostatnio tez byłam na zakupach ale do swojego kufra. Cienie lubię, bubułki tez mam. Co do tego ołowka to miałą go moja kolezanka. Mnie ostatnio zauroczył taki ołowek z MACa.
OdpowiedzUsuńniestety do Maca nie mam dostępu. Poza tym nie mogłabym sobie pozwolić na tak częste wizyty w nim jak w Inglocie.Jak na moje wymagania i umiejętności makijażowe Inglot w zupełności mi wystarcza. Obserwuję właśnie, ze przychodzi tam sporo makijażystek na duże zakupy do kuferków czy też pomagają klientkom w doborze produktów do makijażu:)
UsuńZaraz ja się przejdę po ołówek :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie to zrób na dobry początek weekendu:)
UsuńBardzo fajne zakupy, o pojawieniu się kosmetyków pielęgnacyjnych nie wiedziałam :)
OdpowiedzUsuńchyba na wizażu była wzmianka, fajna odmiana od kolorówki z którą marka jest kojarzona:)
UsuńJa w niedzielę planuję jechać na zakupy i o inglot zahaczyć i kompletnie nie wiem co brać:P
OdpowiedzUsuńsporo ludzi narzeka na konsultantki w Inglocie, u nas są bardzo fajne i zawsze człowieka do złego namówią :D
UsuńNarzekają bo wezmą dziewuche z ulicy zrobią szybkie 1 lub 2 dniowe szkolenie potem dadzą książkę z produktami żeby wykuly co jest niemożliwe bo zdążą ją zwolnić lub jak kumata to sama pierwsza to zrobi
UsuńPS. A Onet myszą namówić takie jak ty bo zwiększasz jej sprzedaż a i przy okazji wcisnie ci "produkt miesiąca" o którym ty nie wiesz że dziewczyny ze sobą konkurują na ich największą liczbę sprzedanych a jak przekroczysz pewna sumkę to może załapiesz się promocje :D
Usuńjakoś nie mam zaufania do tej marki, a w ich salonie nie byłam chyba ze 100lat ;)
OdpowiedzUsuńnie wszystko mnie zachwyca spod flagi tej marki,ale od zcasu do czasu coś lubię przygarnąć:)
UsuńPrzez Niecierpka i Ciebie sama zaczynam się zastanawiać nad tą kredką do brwi, mimo że ja swoje bardzo rzadko podkreślam ;) Ach, Wy niedobre! ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe, że wprowadzają pielęgnację, ale dość wysoko ją cenią, skoro nieco ponad 100 ml za 3 dychy...
wiesz kupiłam ten tonik tak na spróbowanie,przyjemny ma zapach :)
UsuńCałkowicie Cię rozumiem, też bym się pewnie skusiła ;)
UsuńCiekawa jestem, jak się sprawdzi, będę czekać na relację :)
ten cień z inglota ma ładny kolorek ;)
OdpowiedzUsuńładnie rozświetla spojrzenie:)
UsuńFajowe zakupy zrobiłaś :) Nie miałam pojęcia o Inglotowej pielęgnacji, w sumie dawno nie byłam w żadnych ich salonie.
OdpowiedzUsuńCień piękny, a i jestem ciekawa, jak kredka prezentuje się na brwiach :))
może mi się uda zrobić fotki to zrobię, aczkolwiek moimi brwiami nie lubię się chwalić:)
UsuńZakupy fajne, ale teraz i ja zapragnęłam tego ołówka do brwi :)
OdpowiedzUsuńZabawa podaj dalej? :D
Może być :D Szpileczko ty mocno podkreślasz brwi, obawiam się że dla Ciebie mogłaby być za delikatna. Ona raczej daje półtranparentne wykończenie, mój najjaśniejszy kolor służy mi raczej do podkreślenia naturalnego ich kształtu i wymodelowania. Ekspertką w malowaniu brwi nie jestem, zachęcam więc do spróbowania afektu w Inglocie:)
UsuńLubie mocno, to fakt, ale czasami mam ochote na delikatne podkreslenie :D Spróbuję i się przekonam :)
UsuńTobie takie mocno podkreślone brwi pasują, ja wyglądam komicznie :D
UsuńWizualnie tonik prezentuje się całkiem przyzwoicie.
OdpowiedzUsuńOłówek wypróbuję na pewno, bo brwi są u mnie priorytetowe :)
tonik ma bardzo przyjemny, delikatny zapach. Co do reszty wypowiem się po dłuższym zastosowaniu:)
UsuńŚwietne zakupy :) Ja czaję się na ich nowy róż podwójny ;)Ołówek do brwi bardzo fajny, pokażesz go w akcji?
OdpowiedzUsuńu nas nie było tego różu jeszcze ale też mam na niego chrapkę:)
UsuńAleż mikroskopijny ten tonik jest za taką cenę. Kredek do brwi nie lubię, jestem zwolennikiem cieni, ale chętnie obejrzę efekty, jak wygląda u Ciebie ten ołówek. Cień za ta, z przyjemnością bym przygarnęła, jestem fanką takich dziennych kolorów:)
OdpowiedzUsuńcień idealny na co dzień. Aktualnie też do brwi używam cienia ale pomyślałam że czas na odmianę:)
Usuńjak będę obok wyspy Inglota kupię kupię sobie jagiegoś jasnego mata.Ten bardzo mi sie spodobał :))
OdpowiedzUsuńmatów całe mnóstwo w Inglocie, nigdy nie wiem co wybrać:)
UsuńKurcze ciekawa jestem tego olowka :D
OdpowiedzUsuńmam go drugi dzień, wytrzymałość okej, podobnie kolor :)
Usuńzainteresował mnie ten ołówek do brwi :)
OdpowiedzUsuńmnie też, szybko go kupiłam, mam nadzieję że będzie fajny:)
UsuńUwielbiam bibułki matujące z Inglota, kupuję je od długiego czasu :)
OdpowiedzUsuńmiałam już róznych firm,ale Inglotowe są najlepsze:)
UsuńNad ołówkiem mocno się zastanowię :)
OdpowiedzUsuńpomiziaj się nim jak będziesz w Inglocie:)
UsuńO, a ołóweczek do brwi mnie bardzo zaciekawił. właśnie jestem w trakcie szukania czegoś fajnego :)
OdpowiedzUsuńponoszę go i będzie recenzja,być może przekonam Cię do tego:)
UsuńKurde, z checia przygarnelabym ten olowek do brwi ;)
OdpowiedzUsuńświetnie nadaje się do dziennego, delikatnego makijażu:)
Usuńale śliczny jest ten cień! pierwsze słyszę, że Inglot ma kosmetyki pielęgnacyjne, no proszę :) oby się sprawdził ten tonik :)
OdpowiedzUsuńsame fajności upolowałaś :) super kolor cienia, lubię takie uniwersalki :)
OdpowiedzUsuńI teraz przez Ciebie muszę iść do inglota po tą kredkę!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak sprawdzi się tonik. Ostatnio właśnie na wizażu widziałam, że Inglot rozszerzył swoją ofertę właśnie o produkty pielęgnacyjne.
OdpowiedzUsuńswietne kosmetyki. Uwielbiam Inglot.
OdpowiedzUsuńWidze, że uwielbiasz kosmetyki, więc zapraszam na konkurs na mój blog ;*
Uwielbiam cienie Inglota, róże itd. Ciekawi mnie ten ołówek do brwi i tonik.
OdpowiedzUsuń