Radzić sobie z jesienną i wkótce zimową aurą można różnie. Można wtulic się w ciepły kocyk z kubkiem herbaty z miodem bądź jakimś innym na przykład alkoholowym dodatkiem. Osobiście prefruję i polecam wtulenie się w długie jesienne wieczory w ramiona swojego osobistego mężczyzny ( w przypadku jego braku może być kot lub pies). Dziś polecę Wam jeszcze jedną bardzo przyjemną, rozleniwiajacą i słodką przyjemność . Będzie karmelowo, cytrynowo i waniliowo za sprawą cukrowego scrubu do ciała od Pat & Rub. Zapach to nie słodki, nie mdły, nie chemiczny tylko prawdziwie naturalny i przyjemny dla nosa. Mówię to ja przeciwniczka słodkich zapachów! Dodanie aromatu cytryny to strzał w dziesiątkę, pokochałam ten zapach.
Scrub przyszedł do mnie odkręcanym pojemniku a w nim aż 500 mililitów prawdziwej uczty dla skóry. Za złuszczanie skóry odpowiadają drobinki mojego ulubionego rodzaju cukru, którego używam namiętnie w kuchni czyli trzcinowego. Oprócz cukru mamy tu także garść maseł i olei roślinnych aby nawilżyć i wygładzić skórę. Pozwólcie, że je wymienię z nazwy i działania. Za wygładzenie i ukojenie odpowiada oliwa i masło z oliwek, nawilży i zmiękczy skórę masło shea, z kolei dodatek oleju babassu uelsatycznia skórę, jest także naturalnym filterm UV, masło z awokado natłuszcza i regeneruje, wygładzenie, ujędrnienie i natłuszczenie to z kolei rola zawartej w scrubie witaminy E. Jak widzicie, ta gromadka to prawdziwe oczywiście naturalne rarytasy w walce o gładką skórę.
Srub w swej konsystencji jest dosyć zbity i lepki, gdy nabieram go na dłoń. Metody aplikacji wypróbowałam dwie. Początkowo nakładałam go na lekko mokrą skórę w wannie. Aplikowany w ten sposób scrub daje nam raczej delikatne złuszczanie, poza tym cukier dosyć szybko się rozpuszcza. Zdecydowanie preferuję więc nakładanie na suchą skórę, oczywiście najpierw oczyszczoną ulubionym żelem. Nabieram odrobinę produktu i wykonuję dość energiczny masaż koncentrując się szczególnie na miejscach gdzie mam cellulit i rozstępy. Nakładany w ten sposób scrub działa bardziej spektakularnie, moja skóra momentami jest zaczerwieniona. To lubię! Czuję, że peeling był dokładany a moja skóra jest dogłębnie oczyszczona. Chciałoby się powiedzieć, że gotowa na przyjęcie balsamu czy masła. Rezygnuję z tej czynności, zawartość olei i maseł powoduje, że skóra jest nawilżona i natłuszczona jak po użyciu tradycyjnej oliwki czy olejku. Srcub roznosi cudowny aromat po łazience jeszcze jakiś czas po zabiegu a ja cieszę się piękną i jędrną skórą.
Mam nadzieję, że ten scrub przedsatwiany jako produkt limitowany nie zniknie przynajmniej w sezonie jesienno- zimowym z oferty. Dla mnie to jedna z perełek Pat&Rub. Zachęcam Was do wypróbowania tego scrubu lub innego produktu z serii Otulającej, jeżeli oczywiście jesteście skłonne wydać na tego typu produkt 89 złotych. Ja nie koniecznie, tak więc poluję na promocje którymi często, gęsto sklep interntowy marki nas raczy, tegoż gagatka nabyłam więc z rabatem 20%.
Uwielbiam te peelingi Pat&Rub, ale na sucho jeszcze nie próbowałam^^
OdpowiedzUsuńtrochę zachodu jest, bo to trzeba się umyć, wytrzeć ale mówię Ci robi się z niego mocny zdzierak:)
UsuńUwielbiam wszelkiego rodzaju peelingi, ale tego jeszcze nie miałam...
OdpowiedzUsuńto mój pierwszy scrub Pat w ogóle:)
UsuńOjeeeej wanilia! Jak zobaczyłam to słowo aż mi się uśmiech pojawił na twarzy :) wanilia i karmel...ahh ale ta cytryna mnie niepokoi, bo nie przepadam za cytrusami. Zwrócę na niego uwagę, bo wszystkie peelingi, które dotychczas miałam praktycznie nie były peelingami. Drobinek miały jak na lekarstwo.
OdpowiedzUsuńzapach boski mówię Ci:)
UsuńZ tej otulającej serii bardzo chcę masło do ciała.
OdpowiedzUsuńJuż niedługo będzie moje :)
świetnie, daj znać jak się sprawdza :*
UsuńJak ja Ci zazdroszczę tego peelingu!! Czytałam recenzję z wywieszonym językiem :P Sam widok odkręconego słoika powoduje szybsze bicie mojego serca ;-)))))
OdpowiedzUsuńmówię Ci, jak ja do niego wzdychałam długo. Trochę kosztuje nawet po rabacie, ale udało się i mam. Może i Tobie uda się go nabyć :*
UsuńKupiłam dziś w Sephorze też z rabatem 20 % balsam do rąk z tej serii, a scrub z serii orzeźwiającej i po pierwszym użyciu (na wilgotną skórę) jestem bardzo zachwycona. To prawda, że nie trzeba już używać balsamu :)
OdpowiedzUsuńmam też ten balsam, świetnie się sprawdza. Na serię orzeźwiającą też mam ochotę:)
UsuńNie znałam, ale zazdroszczę. 89 to trochę sporo, ale w promocji jak dobrze liczę wychodzi 71 co brzmi już nieco lapiej za pół kilograma.
OdpowiedzUsuńpiątka za szybkie liczenie się należy:) . Pat& Rub ma takie ceny i trza się przyzwyczaić ;)
UsuńMuszę kupić jakiś produkt z tej serii bo zapach mnie bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńzrób to koniecznie, będziesz zachwycona:)
UsuńDla mnie te peelingi są słabsze pod względem złuszczania niż te solne ale doceniam go w trakcie jesienno-zimowych wieczorów gdy raczej łapię lenia na codzienne nawilżanie ciała a dzięki masłom ta powłoka ochronna jest dużo bardziej stabilna ;)
OdpowiedzUsuńspróbuj nałożyć na suchą skórę, zobaczysz, że różnica jest wielka\;0
UsuńJa już zamówiłam całą serię otulającą u Męża w ramach produktu świątecznego ;D Już nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńMój chłop zamówił sobie balsam do rąk z tej serii, uwielbia go :)
UsuńFajne są te zdzieraki z P&R, ale raczej nie nadają sie na co dzień.
OdpowiedzUsuńja żadnego peelingu nie używam codziennie :)
UsuńAż żałuję, że nie można powąchać przez internet! Muszę się zaopatrzyć w ten scrub, myślę że wanilia będzie idealna na jesień.
OdpowiedzUsuńmusisz pędzić do Sephory może mają świeże testery:)
UsuńMiałam go już wczoraj w koszyku,ale ta cena mnie zniechęca...z drugiej strony zapach opisany przez Ciebie musi być piękny :)
OdpowiedzUsuńmoże będzie w przyszłosci jakaś kusząca promocja na tę serię, nie pogniewałabym się:)
UsuńNo, no ciekawie się zapowiada, ale właśnie cena zabija, jako kosmetyki nie importowane mogły by być tańsze.
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapach tej serii! póki co mam krem do rąk, ale na peeling i masło do ciała na pewno się skuszę :D
OdpowiedzUsuńmasło chyba też kupię a co! :)
UsuńJak dla mnie za drogii jak na peeling tyle kasy to mogę wydać na jakiś super krem do twarzy czy serum ale nie na peeling
OdpowiedzUsuńta seria jest wyjątkowo udana! :)
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam balsam do rąk z tej serii, a peeling mam z serii żurawinowej i również uważam go za dobry produkt :)
OdpowiedzUsuńbalsam do rąk też mam, cudowny jest:)
UsuńChyba wszyscy pokochali tą serię :D
OdpowiedzUsuńzapach z tej serii to strzał w dziesiątkę - czekam tylko aż ktoś sprawi mi prezent przedświąteczny ;)
OdpowiedzUsuńnapisz list do mikołaja, my już z jaśkiem zaczynamy :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOjej ale mnie zachecilas tym postem, musi nieziemsko pachniec, a cukrowe peelingi wprost uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńTą serię zdecydowanie uwielbiam :) Krem do rąk towarzyszy mi codziennie, więc i ten scrub pewnie niedlugo wpadnie w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńbalsamu do rąk używamy wspólnie z Tomkiem, właściwie już niewiele go zostało, oboje go uwielbiamy:)
UsuńUwielbiam te kosmetyki i firmę. Miałam dwa scruby i są świetne. Muszę nabyć też tego słodziaka, bo kusi niemiłosiernie ;)
OdpowiedzUsuń