Chwila, która przerodziła się w miesiąc bez dzielenia się z Wami moją twórczością. Twórczość ta daje mi wiele radości i satysfakcji ale wiecie są rzeczy ważne i ważniejsze. Nie miałam chęci udawać, zmuszać się do pisania w momencie problemów zdrowotnych, z którymi przychodzi mi się mierzyć od kilku miesięcy. Do blogowej abstynencji zmusił mnie także mój staruszek aparat, a konkretniej obiektyw, który po roku wydawania dziwnych dźwięków postanowił odmówić posłuszeństwa . Tym samym wracam w nowym 2014 roku, coraz zdrowsza i z nowym obiektywem. To będzie dobry rok! Musi!. Nie planuję go jednak, nie notuję, nie wymyślam, nie liczę, nie łudzę się, nie mam nadziei, mając jeszcze na myśli ten poprzedni, który w pewnym momencie zaskoczył mnie kompletnie, radość wielka ale zaraz potem wielki zawód i smutek. Robię więc swoje, co ma być to będzie.
No więc tak:
- najważniejsza kwestia o której muszę wspomnieć, to to że BIEGAM. Tak ja, leń nad lenie robię to. I co najlepsze, przestać nie mogę. Za mną od dystans 68,5 km liczone od początku roku. Najbardziej zależy mi zwiększeniu wydolności organizmu i pod tym kątem planuję treningi. Początki był trudne, tętno szalało, pokazując jakieś kosmiczne wartości, teraz za każdym razem jest coraz lepiej. Martwi mnie ta pogoda, no sorry wiem, że taki mamy klimat, ale mogłoby być ciut mniej lodu.
- moja cera no cóż, jest jakby lepiej. Naturalna, rozsądna i minimalistyczna pielęgnacja sprawiły, że przetłuszcza się wolniej. I gdyby nie te te dni przed okresem, mogłabym powiedzieć, że nie mam pryszczy.
- Po farbowaniu henną, nie nałożyłam na włosy żadnej chemicznej farby. Lubię, ten miodowy odcień jaki po niej uzyskałam. Gęstość i miękkość a także połysk przemawiają za kontynuowaniem tejże metody farbowania.
Witajcie w nowym 2014 roku na moim blogu, z racji tego, że przespałam i Boże Narodzenie i Nowy Rok, tutaj z tego miejsca życzę Wam tak zwyczajnie i po ludzku dużo Zdrowia. Może warto zamiast pójścia do drogerii i kupienia setnego różu czy lakieru do paznokci wykorzystać ten czas na zrobienie cytologii, zbadanie piersi, czy zmierzenie poziomu cukru we krwi. Pamiętajcie licho nie śpi, młodsze nie będziemy tylko starsze, warto pomyśleć także o zdrowiu.
Dziękuję za maile i wszystkie wiadomości, odnośnie mojej nieobecności. Witam nowych obserwatorów mając nadzieję, że zostaniecie ze mną dłużej.
To ja, chyba coś pokręciłam z balansem bieli :)
Fajnie, że już jesteś :) Dużo zdrowia życzę i pomyślnego roku :)
OdpowiedzUsuńFryzura jest świetna!
PS. Prawie 70 km?! Wow! Podziwiam i gratuluję :)
dziekuję :* zapomniałam wspomnieć, że zrezygnowałam z prostownicy, więc włosy trochę się kręcą:)
UsuńZauważyłam :) Bardzo Ci ładnie w tych włosach :)
Usuńna początku trudno mi było przyzwyczaić do tego, że włosy nie są takie gładkie jak chcę ale żyją sobie własnym życiem :)
UsuńDla mnie to też nie był pod tym względem dobry rok, ale mocno wierzę że 2014 bedzie lepszy. Fajnie że już jesteś:)
OdpowiedzUsuńto przez to 13, teraz musi być lepiej:)
UsuńMiło jest Cię mieć z powrotem. Życzę bardzo udanego 2014 roku :)
OdpowiedzUsuńZaglądałam do Ciebie często :*
Usuń:*
OdpowiedzUsuńWitaj ponownie :)
OdpowiedzUsuńIwono, dużo zdrowia w nowym roku Ci życzę.
OdpowiedzUsuńMiło Ciebie słyszeć :)
dzięki:* zdrowie dużo lepiej aczkolwiek jeszcze trochę przede mną:)
UsuńFajnie, że jesteś :)
OdpowiedzUsuńzamierzam bywać tu regularnie:)
Usuńnareszcie i tu przybiegłaś :]
OdpowiedzUsuńmrozy tęgie idą, więc pewnie czeka mnie przerwa, więc mówię pobiegnę na bloga :*
UsuńMam nadzieję, że wszystko ułoży się jak najlepiej, tego Ci życzę :* W każdym razie fajnie że przerwa się już skończyła ;D Teraz do dzieła!
OdpowiedzUsuńbędzie się działo! :)
UsuńWitamy z powrotem! Dużo zdrowia :)
OdpowiedzUsuńWitam z powrotem !
OdpowiedzUsuńWitaj Marilyn :*
UsuńWytrwałości w bieganiu :))))
OdpowiedzUsuńdziękuję, przyda się :)
UsuńNo w końcu jesteś :*
OdpowiedzUsuńZaglądałam tu czasem, myśląc, że może blogroll mi padł czy coś, a tu taka sytuacja. Również życzę zdrówka i spokoju ducha!
No tym razem to nie wina blogrolla, taka sytuacja :* Ej zaglądałam do Ciebie często, nie udzielałam się zbytnio ale Wielki Brat miał na Ciebie oko:*
Usuńja też zaglądałam, bo myslałam, ze mi sie nie aktualizuje lista blogów :)
UsuńSiły i zdrowia :)
czekam na nowe posty :)
jestes... słoneczna w tych włosach ! bardzo mi się podoba.
Cieszę się zatem Wielki Bracie, że już jesteś :* Czekam na Twoje nowe posty :)
UsuńNo wreszcie, nareszcie :)
OdpowiedzUsuńDobrze będzie, bo co ma nie być? Ty wiesz, że pozytywną myślą zawsze Ci służę :*
Moje bieganie leży i kwiczy, z tego też powodu jestem pełna podziwu dla Twojego samozaparcia i nieustających do tego chęci, nawet przy takiej pogodzie :) Ale jak już kupię buty, to też podejmę wyzwanie! :)
Nie ma opcji musi być dobrze :* bieganie wciąga, żałuję, że wyzwania tego nie podjęłam lata temu. Moja kuzynka ma buty już chyba rok i się nie może zebrać :D
UsuńJa to chyba potrzebuję takich gadżetów do zachęty. A niech to będzie nawet balsam ujędrniający to w mojej główce już skrzeczy głos, że nie posmarowałaś się nim aby pachnieć tylko aby dupsko z Jilian zrzucić :D
Usuńa ja wiekszość życia żyłam w przeświadczeniu, że jak kupię balsam to on sam podziała, bez żadnego wysiłku z mojej strony :D
UsuńIwonko dobrze, ze wróciłaś, z nowymi siłami wkraczając w nowy rok. Oczywiście i Tobie życzę zdrowia przede wszystkim i masy energii i wytrwałości w tym co sprawia Ci najwięcej przyjemności ;)
OdpowiedzUsuńMiło Cię znowu poczytać.
OdpowiedzUsuńMiło Cię znowu zobaczyć :)
Taaaaka ładna jesteś!
Zdrowia i dużo pomyślności, Iwono! :)
oj, bez przesady aż taaak ładna nie jestem :) Dziękuję Anetko za życzenia :*
UsuńDobrze, ze do nas wrocilas, tesknilam! :*
OdpowiedzUsuńja też :*
UsuńŚlicznie wyglądasz :) dużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńzawstydzasz mnie:) dziękuję, zdrowie coraz lepiej:)
UsuńByłam tu kobieto co drugi dzień, myśląc że może blogger mnie oszukuje... Jak dobrze, że wróciłaś! :*
OdpowiedzUsuńmiło mi bardzo kobietko moja piękna , że tu zaglądałaś, teraz będę częściej :)
UsuńUśmiech jest no o fryzura genialna:)
OdpowiedzUsuńdzięki Juicy:)
UsuńCześc! Fajnie, że jesteś z powrotem :)))))
OdpowiedzUsuńGratuluję biegania! :*
Witaj M :*
UsuńMatko, napiasłam tyle i się skasowało.. :D
OdpowiedzUsuńTeraz w skrócie, bo już uciekać muszę :)
Cieszę się, ze jesteś :) zaglądałam. Życzę dużo uśmiechu, zdrowia, pociechy z synka i lubego, bo to oni dodają najwięcej energii, tej pozytywnej, która jest takim motorkiem w życiu :) pozdrów Jaśka. Janki fajne chłopaki, ja swojego 'dostałam' na święta, moja siostra urodziła i zostałam matką chrzestną :)
Pisz, twórz, cykaj :)
Całuję i ściskam, czymaj się :*
A to ci pech, skasowało się :D Janki to fajne chłopaki to prawda :) Buka, uwielbiam Cię :*
UsuńHej piękności!!! Cieszę sie, ze jesteś! Jakie Ty masz włosy puszyste! Pięknie Ci w nowych włosach :):*:*:*
OdpowiedzUsuńz Twoich ust to prawdziwy komplement :* kochaaaam :)
UsuńDużo zdrówka, raz jeszcze zdrówka i zdróweczka :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że biegasz, wytrwałości życzę.
Ja zapisałam się na siłownię - bo ruch to podstawa i tego się trzymam.
Najlepszego :*
Też sobie założyłam, że 2014 ma być moim rokiem. I od jego początku staram się robić wszystko, by to założenie się spełniło ;) Trzymaj się swoich postanowień, bądź wytrwała ;) Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńO zdrowiu to ja coś wiem, także z chęcią przyjmę Twoje życzenia :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś bo brakowało mi Twojego "wirtualnego pióra" jakkolwiek głupio to nie zabrzmi :D
Cmok :*
mojego chyba koślawego pióra :D trzymaj się zdrowo i cieplutko :*
UsuńŁadnie 70km to całkiem sporo, ja mam zrywy raz biegam raz cwicze, raz mam okropnego lenia, podoba mnie troche dobija. Kolor włosów pewnie przez światło nieco zakłamany, ja z henny też byłam zadowolona bo włosy gęste i błyszczące, szkoda, że kolor nie wychodził mi taki jaki chciałam.
OdpowiedzUsuńdługo biegłaś, ale jesteś :*
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania, zamiast kolejnego różu - profilaktyka!
W końcu jakiś wartościowy post:)