Święta,święta i po świętach. Było miło, dla mnie świąteczny czas nie jest jakoś szczególny. Jestem zwolenniczką życzenia sobie dobrze przez okrągły rok i tak też czynię, albowiem serce dobre podobno posiadam.Po drugie rodzinę mam skupioną blisko siebie, nie czekamy na ciocię z Ameryki czy brata z Anglii. Wszyscy są blisko, widzimy się dosyć często żeby nie rzec bardzo często ;D, niemniej jednak lubię te atmosferę, choinkę, życzenia teściowej abyśmy szybko ślub wzięli i takie tam. W tym roku uwaga skupiła się jednak na moim bracie, któremu 25 grudnia Bartuś się narodził, były chwile niepokoju ale już wszystko okej, czekamy na powrót do domu. Przejdźmy zatem do sedna sprawy, mama Tereska zabawiła się w Mikołaja, sypnęła kaską, więc dziś z samego rana ruszyłam na łowy. Bo kto jak nie ja sama, wiem czego mi potrzeba :) Mamo Mikołaju patrz co mam.

Essie w Hebe to zło! samo zło! dla mojego portfela. Jedyne miejsce w Kaliszu, gdzie je mogę kupić. O Jezu marnie skończę, przez tę szafę. Wzięłam jedną sztukę koloru Flawless, to taki różowy dodatkiem bieli. Kosztował 31,99. Po drodze z szafy Essie minęłam szafę Eveline, za 5,99 można dostać lakiery MiniMax. Kolor 325 to także różowy, ale ciut delikatniejszy niż Essie.
Na Lierac od dawna ostrzę ząbki, kosmetyki udało mi się wyhaczyć w jednej aptece. Wzięłam Odświeżajacy fluid matujący z serii Chydra Chrono+. Sama nazwa już jakoś dobrze na mnie działa, zapach też przyjemny mam nadzieję na owocną współpracę. Fluid kosztuje około 70zł.
Glinka Ghassoul to produkt,który musiałam mieć. Naczytałam się o jej pozytywnych oczyszczających właściwościach.Ta z Organique to wydatek rzędu 27zł. Czy się sprawdzi zobaczymy.
Czasy kiedy do życia potrzebowałam dwóch pędzli minęły bezpowrotnie. Teraz naszły czasy, kiedy codziennie stwierdzam że brakuje jakiegoś pędzelka. Nie skupiam się na jednej firmie, biorę te kórym dobrze z trzonka patrzy. Douglasowy pędzelek do rozświetlaczy przeznaczony jest dla alergików kosztuje 24,99.
Z nowej kolekcji Misslyn opatrzonej nazwą Future Glam na nadchodzący sylwester ( o ile go gdzieś spędzę poza domem) przyda się piękny brzoskwiniowy cień mieniący się na złoto. Cień ma numerek 14 i w Hebe kosztuje 28,99. Średnio zadowolona jestem z eyelinera, bo daje prawie znikomy efekt. Drobinki zatopione są w bezbarwnej bazie, bez sensu.
Zakupy zrobione, do końca roku spokój, do sklepu wybiorę się jedynie po chleb i coś do chleba:D