Człowiek uczy się całe życie, tak jest i ze mną. Wprawdzie stosuję maseczki i peelingi już kilkanaście lat regularnie, jednak w większości były to gotowe maseczki drogeryjne. Wydawało mi się,że dość dobrze oczyszczały moją twarz. No właśnie tylko mi się wydawało, dopóki nie odkryłam cudownych właściwości glinek, które na stałe zagościły wśród produktów do oczyszczania twarzy. Całkowicie z gotowych maseczek nie zrezygnowałam, czasem po nie sięgam z lenistwa, braku czasu czy też ciekawości poznania czegoś nowego.
Nie namawiam Was, na zakup glinki akurat tej konkretnej , wiele opcji oferują sklepy z półproduktami często taniej. Sięgnęłam akurat po tą, bo mogę ją nabyć na miejscu w swoim mieście, szybko i bez czekania na przesyłkę.
Mimo,że naklejka z przodu sugeruje,iż jest to odmiana Montmorillonite, to na odwrocie mamy informację iż jest to jednak Illite pochodząca z Prowansji. Wersja Illite jest jaśniejsza od wersji Montmorillonite to na pierwszy rzut oka poza tym nazywana jest nie bez przyczyny Królową Glinek, bo jest najbardziej skuteczna,najbardziej znana i najbardziej bogata w minerały spośród wszystkich glinek. Jest zatem idealna dla cery tłustej, trądzikowej bo idealnie oczyszcza i absorbuje sebum.Nie zatyka porów. Jest idealna do oczyszczania cery a także odpowiedniego jej dotlenienia.
Rzut okiem na składniki mineralne, które glina zawiera.
Sama glinka to proszek koloru jasnozielonego, drobno zmielona.
Aby nałożyć ją na twarz wystarczy dodać wodę, w takiej samej ilości jak glinkę, ja dodaję na oko tak aby uzyskać jednolitą. gładką masę.
Nakładamy na twarz na jakieś 10-15 minut pamiętając o niedopuszczeniu do wysychania glinki, najlepiej i najwygodniej psiknąć twarz co jakiś czas wodą termalną, ale jak jej nie mamy wystarczy zmoczyć chusteczkę i ją przykładać.
![]() |
żeby nie było, że tylko piszę a nie stosuję :P |
300 gram tej glinki, którą ja posiadam kosztuje 22zł, jej polskim dystrybutorem jes tBiolander .Trochę niewygodna jest ta papierowa torebka, dobrze jest przesypać ją do pudełeczka lub włożyć do dodatkowej foliowej torebki w celu uniknięcia zabrudzenia.
ja mam cerę mieszana, wiec może się skusze i kupie sobie tą glinkę, jestem ciekawa jak sprawdzi się u mnie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
na pewno będziesz zadowolona:)
UsuńUwielbiam glinki. Mój faworyt to błoto z Morza Martwego i biała. A teraz mam etap rosyjskich glonek.
OdpowiedzUsuńCzasem lubię się tak pobawić wtedy wyciągam swój zestaw i mieszam :D
OdpowiedzUsuńBuziaki,Magda
Muszę spróbować glinki na moją twarz, może by mi pomogła w wlace z niedoskonałościami :)
OdpowiedzUsuńmaseczki drogeryjne - fuj, glinki - super. :) ja tak to rozgraniczam. :P
OdpowiedzUsuńPo pracy lecę po glinkę! Jeśli jest rewelacyjna dla cery mieszanej to muszę ją mieć. A mogę ją zmieszać np. z jogurtem?
OdpowiedzUsuńto może być myśl, nie próbowałam takiej opcji:)
UsuńJak sprawdzę- dam Ci znak :)
Usuńjuż od jakiegoś czasu obiecuję sobie zakup takiej glinki
OdpowiedzUsuńmuszę zainwestować w jakąś glinkę :)
OdpowiedzUsuńJa mam glinkę oczyszczająca z safiry i jestem z niej bardzooo zadowolona!
OdpowiedzUsuńglinki są rewelacyjne:)
Usuńmusze koniecznie przetestowac ;D
OdpowiedzUsuńchyba kupię sobie taką glinkę w proszku. Będę ją sobie rozrabiać, tylko nie mam tak uroczej miseczki jak Twoja :) Dzisiaj rano nakładałam glinkę, ale w paście już gotową. Skóra od razu rozpromieniona!
OdpowiedzUsuńnie pozostaje Ci nic innego jak sobie dzidzie sprawić, będzie miseczka:P
Usuńwieczorem niezłe żarty się Ciebie trzymają :)
Usuń