
Tak, tak ja zwolenniczka mocnego krycia czyli. tzw. tapety czy też betonu na twarzy podkładami Double Wear czy Colorstay zapragnęłam minerałów. Podobno jak się raz ich spróbuje nie chce się wracać do płynnych mazideł, które wydaje mi się są głównym powodem zapychania przynajmniej mojej cery. Kuracja kwasami jaką stosuję powoli przynosi efekty, chcę zatem aby efekt ten utrzymywał się stale, więc minerały będą idealnym rozwiązaniem.Oczywiście jak niejedna z Was obawiałam się,że kupię nieodpowiedni kolor, bo ja jestem tak uzdolniona,że nawet dobierając odcień w prefumerii potrafię wrócić z podkładem, który nijak nie pasuje kolorystycznie do mojej cery. Są swache na wielu blogach,ale wiadomo co monitor to inaczej pokazuje kolory. Na stronie Costasy można było zamówić próbki, ale pod warunkiem zakupu określonego produktu. Pomysł trafiony średnio, przyznacie. Na szczęście od jakiegoś czasu można zamówić próbki w słoiczkach o pojemności 0,75grama za 9,90 plus oczywiście wysyłka. Tanio to nie jest, ale przynajmniej jest możliwość spróbowania na sobie wybranych odcieni. W ostatni weekend produkty Lily Lolo kupiłam 10% procent taniej. Czaję się jeszcze na promocję 3 grudnia z darmową przesyłką w sklepie Costasy (KLIK),aby nabyć pełnowymiarowy podkład.
Oprócz dwóch próbek podkładu do koszyka nie mogłam nie wrzucić różu i rozświetlacza. których nigdy za wiele w kosmetyczce:D
Nie mogłam sobie za bardzo wyobrazić ile to będzie to 0,75 grama sypkiego podkładu. Teraz już wiem,że to bardzo malutko tzn. wystarczy na sprawdzenie koloru. Ja aplikuję 2-3 warstwy, tak więc wystarczy mi może na trzy użycia. Wybrałam odcienie jasne, czyli Warm Peach -jasny mineralny podkład o ciepłym kolorycie dla cery jasnej oraz Blondie- podkład mineralny o jasnym odcieniu ze zbalansowanym kolorytem dla jaśniejszej cer. Zdecydowanie przypasował mi ten pierwszy i to ten odcień kupię w pełnowymiarowym opakowaniu.
Róż, róż bez niego ani rusz! Odcień Surfer Girl to matowy chłodny, róż. Oj jak on mi się podoba :). Kosztował 39,90.
Z rozświetlaczem Star Dust mam na razie kłopot, albowiem pędzel którym go nakładam jest za miękki, uniemożliwia mi to zrobienie tafli. Muszę kupić pędzel do niego, to mój plan.Kosztuje 69,90.
Kupię jedno, okazuje się że brakuje mi czegoś innego. Kupiłam minerały okazało się,że nie mam pędzla do ich aplikacji. Hakuro H50S na pewno świetnie się sprawdzi do tej roli.
Zmalowałam się dziś mienrałami ( ujęcie numer 300001...) . Pierwsze wrażenia bardzo pozytywne. Czas pokaże czy moja cera je polubi :)
Udanych Andrzejek:)