Jedną grypę jestem w stanie znieść w domu ale trzy łącznie ze mną to lekka przesada w przeddzień Sylwestra. Z całej trójki ja trzymam się chyba najlepiej, faceci leżą jak placki i marudzą. No nic mam zamiar w Sylwestra pić szampana a nie Fervex, pizza się piecze a ja z recenzją przychodzę. Pora odpowiednia bo Sylwestrowy szał przed nami, czas podsumowań a do swoich odkryć tegorocznych zaliczyć zamierzam właśnie rozświetlacze, których unikałam jak ognia, sądząc że nie pasują mieszanej cerze. Jaram się nimi jak mój Jasiek Lego, łączy nas również to że szybko się nudzimy i chcemy nowego :D . Mary Lou należy do produktów, które absolutnie musiałam mieć. Nie mogłam go nabyć szybciej nawet nie z powodu ceny, ale z powodu słabej dostępności. Moje miasto nie oferuje tego typu produktów, kupiłam więc w internecie niestety bez żadnych promocji jak niektóre z Was no ale musiałam to mieć! Więc mam.
Pin up Girl , do takiego stylu nawiązuje opakowanie rozświetlacza. Styl ten mi się widzi, jest taki zadziorny , kręci facetów. Kartonik a w nim porządne metalowe pudełeczko z lusterkiem na nim piękna blond Pani z czerwonymi ustami zerka zalotnie. Puder to aż 8,5 grama produktu ( Jezusie, kiedy ja to zużyje!) . Konsystencja z gatunku tych kremowych i jedwabistych jednocześnie. To się nie może nie udać zatem i wyjść na twarzy tafla musi. Kolor nawiązując do imprez, które za dwa dni nas czekają określić można śmiało jako szampański, połączenie perły, złota ze srebrem .
Mary Lou to najmniej problematyczny rozświetlacz jaki przyszło mi stosować, znaczy nakładam i jest tafla. Polecam używanie bardziej zbitych, twardych pędzli lub po prostu palców i ewentualnie rozcieramy pędzlem. Nic nie pyli, nie kruszy się nabieram na pędzel, na policzki i gotowe. Jest to produkt wielofunkcyjny można go stosować jako cień, dla rozświetlenia kącików czy też pod łuk brwiowy. Ja uwielbiam go stosować na kości policzkowe, aby je dodatkowo uwydatnić czyli jak to mówią nadać sobie glow takiego zdrowego naturalnego, bez przerysowania czy sztuczności. Wielbię ten efekt i wielbić będę, nie mówię że znalazłam rozświetlacz życia, będę sobie sprawiać nowe czy lepsze nie wiem ale będę.
Ahhh :D Niesamowicie kusi mnie ten rozświetlacz. Niestety u mnie również jest nie do dostania :( A na jakiej stronie go kupiłaś ?
OdpowiedzUsuńtu o tu :http://www.i-lovebeauty.pl :)
UsuńDziękuję :)
Usuńmam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńFajny ten rozświetlacz, lubię the balm, a teraz jakaś promo się zaczęła SESE :]
OdpowiedzUsuńej weź mnie nie dołuj:D Down Boy by mi się przydał:)
Usuńjutro odwiedzę Mario to powiem Tobie za ile stoi :)
Usuńteraz jest kolor -30% w Mario :]
Usuńnie spodziewałam się, że on tak pięknie wygląda!! wczoraj robiłam zamówienie na feelunique, teraz żałuję, że go nie wzięłam. Jedna z dziewczyn na youtube bardzo go zachwalała, ale kiedy widziałam go na filmie wyglądał nachalnie, ale ona chyba go za dużo nakładała. Na Tobie pięknie wygląda!! Idealny na sylwestra. A ja wśród swoich kosmetyków nie mam jeszcze żadnego highlightera! :O
OdpowiedzUsuńkoniecznie to zmień:) mary nie daje nachalnego efektu, ja i tak do zdjęcia trochę więcej go nałożyłam, bo aparat mi ostrość zjada:)
UsuńSamo opakowanie już wygląda bardzo kusząco :) Podoba mi się efekt jaki daje :)
OdpowiedzUsuńBuziaki,Magda
opakowanie jest mega:)
Usuńale rewelacyjny!!!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda. Ładna promienna cera :)A to opakowanie mówi samo przez się : MUST HAVE !
OdpowiedzUsuńdokałdnie;P
Usuńcudownie wygląda :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie tworzy tafle, pieknie to wyglada! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne opakowanie, podoba mi się też efekt na zdjęciu, jeszcze sama się przekonam do rozświetlaczy ;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie wypróbuj jakiegoś:)
UsuńOj też mnie kusi i też jestem zmuszona zamawiąć przez interet.
OdpowiedzUsuńJa jako rozświetlacza używam jednego z cieni Inglot ;)
OdpowiedzUsuńteż mam taką opcję:)
UsuńJa na razie mam rozświetlacz ze Sleeka, jak zużyję, może wezmę ten.
OdpowiedzUsuńCzyli za sto lat :)
p.s. The Balm jest też dostępny w mintishop.pl
wiem wiem, widziałam że mają na All wystawione:)
UsuńŚliczny jest. Widziałam w Mario. Jak mi się skończy MAC to kupie ten :)
OdpowiedzUsuńnie nastawiam się nawet że szybko skończę jakikolwiek rozświetlacz:)
UsuńWy chorzy to wypije za Wasze zdrowie :*
OdpowiedzUsuńej, jutro chciałam o nim pisać tera będzie że odgapiam :D
pij dużo pij Bejbe :P możesz pisać śmiało ja jestem za! :)
UsuńMacałam go i na ręku zeswatchowany mnie nie przekonał ale u Ciebie wygląda ślicznie!
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńPięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńU nas nie ma Marionnaud, ech.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba efekt.
OdpowiedzUsuńopakowania maja nieziemskie ;D
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię, równie dobrze co na policzkach, wygląda nałożony na powieki:)
OdpowiedzUsuń