Któryś już rok z rzędu nie mam planów na nadchodzący przekonując się,że będzie i tak co ma być. Można planować z grubsza nie dając się w szczegóły. Myśląc o ubiegłym roku widzę dobrą, spokojną, radosną pierwszą połowę i telefon Tomka 13 czerwca : "kochanie chyba zwichnąłem palec, to nic poważnego, jadę na pogotowie". Finał okazał się trochę poważniejszy to nie zwichnięcie tylko złamanie ze zerwaniem ścięgien, szybka operacja zakończona włożeniem śruby i druta i diagnozą, może się zrośnie może nie. Jeden moment, chwila i zmieniły się nasze plany na następne półrocze. Całą energię przelaliśmy na rehabilitację,ćwiczenia wizyty u specjalistów. Koniec roku przyniósł kolejną diagnozę, potrzebna kolejna operacja szybko. Lekarz w szpitalu uśmiechnął się pod nosem, szybko znaczy 13 MAJ! A może prywatnie pytamy, błysk w oczku może być za kilka dni! Jesteśmy zatem na etapie pożyczania i kompletowania pieniędzy. Wkurw totalny w nas jest, nie chcę aby moje dziecko w takim kraju żyło. Tak więc dojrzewamy coraz bardziej świadomie do EMIGRACJI. Już jej posmakowaliśmy i wiemy, że może być inaczej, barwniej, że można sobie na ulicy mówić "cześć" nie znając się, że można cieszyć się macierzyństwem i życiem w ogóle.
Tak więc z nowym rokiem,życzę Wam dużo zdrowia, jak ono jest wszystko inne da się jakoś ogarnąć:)
Mimo wszystko życzę wszystkiego dobrego! :)
OdpowiedzUsuńdziękI:)
UsuńNiech się wszystko ułoży po Waszej myśli :) Trzymam kciuki!
Usuńnie widzę innej opcji:)
UsuńW PL niestety nie mamy łatwego życia.
OdpowiedzUsuńDużo siły życzę i odwagi na ten 2013r.
:*
Usuńmasakra, ten kraj coraz częściej mnie przeraża:( dużo siły, zdrowia i pomyślności w nowym roku:*
OdpowiedzUsuńJa to już od dawna wiem, że w tym kraju dobrze się nie dzieje i lepiej raczej nie będzie :( choć z założenia optymistką jestem. Coraz częściej w domu rozmawiamy o wyjeździe ale praca (dobra, naprawdę nie mam co narzekać choć Romek już tak), rodzina i kilka innych spraw nas tu trzyma. Ale nie mówię nie...
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się tam ciepło i zdrowo :* I cokolwiek by nie było trzeba wierzyć, że bedzie dobrze, bo będzie :]
no Tomkowi właśnie się skończyła umowa i mu jej nie przedłużyli a to co dostaje z Zusu to są ochłapy. Może to dziwne ale jak stąd wyjeżdżam czuję ulgę i mimo że pracuję ciężko to bardzo odpoczywam psychicznie.Będzie dobrze, tej wersji się trzymam
UsuńSkąd ja to znam ...
OdpowiedzUsuńJa już, niestety, wszędzie prywatnie chodzę.
no my też niestety:)
Usuńwszystkiego dobrego na Nowy Rok, żeby był lepszy niż ten poprzedni ;)
OdpowiedzUsuńwszystkiego co najlepsze w Nowym Roku ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Wszystkiego dobrego w tym nowym roku... dla Was... aby było już tylko lepiej...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Kochana!
OdpowiedzUsuńŻyczę zatem dużo zdrowia i siły w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńMy się zastanawiamy nad wyjazdem co parę miesięcy... Niby nie jest nam źle, ale jednak Młodemu mogłoby być lepiej gdzieś indziej. Takie są realia, niestety.
Oj to prawda. Nie myśli się o zdrowiu, póki się go troszkę nie nadszarpnie...
OdpowiedzUsuńnie jest łatwo... ja miesiąc temu rejestrowałam się do lekarza... wyobraź sobie moje zdziwienie kiedy kobitka przez telefon powiedziała mi że najbliższy wolny termin to 24 styczeń 2014 roku. :O
OdpowiedzUsuńNo niestety w naszym kraju to nie ma przyszłości. Ja z mężem zastanawiamy się nad wyjazdem do Szwecji.
OdpowiedzUsuńU mnie też ten rok zaczął się nieciekawie. Też myślę o wyjeżdzie z tego kraju. Zobaczymy jak to będzie.
OdpowiedzUsuń