środa, 2 stycznia 2013

To już jest koniec, czyli zużycia grudniowe.

Dziękuję Wam Dziewczyny za słowa wsparcia po wpisem z wczoraj. Jestem pełna nadziei, musi się udać. Dziś post przydługawy, bo sporo zdenkowałam z końcem roku produktów, większość z nich znalazła swe miejsce na blogu, więc nie będę przynudzać podam linki, gdybyście miały ochotę poczytać coś więcej o danym produkcie.


Krótkie terminy ważności maseczek Lusha motywują mnie do częstego ich używania, co by nic nie wyrzucić przypadkiem. Mask Of Magnaminty stosowałam dwa trzy razy w tygodniu ciesząc się oczyszczoną cerą i zwężonymi porami (KLIK) dodatkowo miętowe orzeźwienie dawało mi powera, kiedy wieczorem padałam ze zmęczenia a miałam coś do roboty.

Olejek do ciała Limonka i oliwka najbardziej przypadł do gustu mojemu nosowi spośród całej oferty Alterra. Stosowałam go  nakładając na wilgotną jeszcze skórę po kąpieli. Cudownie nawilżał, szybko się wchłaniał a zapach długo utrzymywał się na skórze. Aż żal,że go już nie ma w ofercie Rossmana.


Gdybym miała pisać o zeszłorocznych odkryciach na jednej z pierwszych pozycji na pewno znalazły by się żele Balea, kocham je za wszystko. Gorzka czekolada z figą idealna na zimne wieczory. Zapach nie należy do mocno słodkich nie jest duszący, nie sprawia więc że mamy go dość po jakimś czasie jak to ma miejsce często w czekoladowych kosmetykach.


Nie będę odosobnionym przypadkiem twierdząc, że Bioderma Sebium (KLIK) to najlepszy płyn micelarny. Świetnie oczyszcza mieszaną cerę z makijażu a także sebum nagromadzonego w ciągu dnia. Moja wrodzona przekorność sprawia,że zdradzam go często i równie często do niego wracam. 


Rosyjskie kosmetyki to moje kolejne odkrycie, świetne naturalne składy sprawiają że chce się ich używać a dobroczynny wpływ na skórę, ciało i włosy są zauważalne. Nowy rok zapewne przyniesie jeszcze niejedną pozytywną opinię na łamach bloga na temat tych rarytasów. Pianka do mycia twarzy Baikal Herbals (KLIK) absolutny fenomen wśród produktów oczyszczających, świetnie pachnie, świetnie myje i jest bardzo wydajna.


Skończyłam bardzo szybko także peeling cukrowy z kofeiną Organique (KLIK) , wystarczył mi zaledwie na kilka użyć. Żałuję,że nie kupiłam Pat&Rub, bo ten ma niezbyt przyjemny skład.


Od toniku nie wymagam jakiegoś spektakularnego wpływu na skórę, ma tonizować, odświeżyć i mieć w miarę naturalny skład. Tonik z olejkiem pichtowym ma dodatkowo antybakteryjne właściwości poza nieprzyjemnym zapachem oceniam na plus.



Skończyłam kolejne opakowanie kremu Siarkowa Moc (KLIK)  w dobrym momencie albowiem zaczęłam przygodę z minerałami, owocną dodam, wkrótce napiszę coś więcej :) ale ten krem absolutnie nie chce współpracować z podkładem Lily Lolo, jest dosyć tępy, przez co minerały trudniej rozprowadzić.


Moim zdaniem zmywacze Essence są ciut lepsze niż Rossmanowa Isana, dlatego chętnie po nie sięgam. Przeszkadza mi tylko zbyt duży otwór w butelce.


Duet Diamentowy peeling myjący i Diamentowe Serum Wyszczuplające z efektem chłodzącym Eveline idealnie zadbały o to aby moje uda i brzuch były wygładzone i napięte. W serum przeszkadzały mi drobinki , niekoniecznie lubię aby moje uda połyskiwały brokatem :D


Pochwalić się zużytym kremem do rąk to w moim przypadku prawdziwy sukces i wyzwanie albowiem leń jestem totalny z drugiej strony moje dłonie (odpukać) nie są wymagające. Isana z olejkiem pomarańczowym szybko się wchłaniała, dlatego chciało mi się po nią sięgać. Sądzę jednak,że to dosyć lekki krem nie wiem czy dał by radę mocno spierzchniętym dłoniom.

Duże zużycia , czas zatem uzupełnić zapasy. Jak się wykuruję na pewno nie omieszkam zajrzeć tu i ówdzie w celu uzupełnienia kosmetyczki.












30 komentarzy:

  1. niezłe zużycia :) u mnie niestety siarkowa moc sprawdza się jedynie jeśli chodzi o maseczkę. Krem zbytnio wysusza mi twarz :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie lekko wysuszająco działa w okresie zimowym na lato jest okej:)

      Usuń
  2. Mask of magaminty miałam i byłaam z niej zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli używasz minerałów na gołą skórę? :) Pytam, bo na razie Siarkowa Moc gości i u mnie, a minerały kuszą coraz bardziej :)
    Zmywacz essence miałam i lubiłam, Biodermę zaś wolę różową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie na gołą, ale używam kremów bardziej nawilżających :) teraz mam Lierac

      Usuń
    2. matujący krem plus minerały działają przynajmniej na mnie zbyt wysuszająco :)

      Usuń
  4. no ładnie Ci poszło trzeba przyznać :]
    choć dla mnie extrawyczynem jest kosmetyk kolorowy :D ale to zdarza się niezwykle rzadko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet się nie nastawiam,że skończę coś kolorowego szybko :D

      Usuń
  5. mam zamiar spróbować tego żelu Balea:)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie miałam żadnego z powyższych ale mam ochotę wypróbować coś z isany ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. a używałaś zmywacza z Lidla? ja go teraz używam i wydaje mi się, że radzi sobie bardzo dobrze. Mhmmm, Lush, to co niedostępne zawsze kusi najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mask Of Magnaminty brzmi super - nie miałam okazji wypróbować, na pewno to nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Peeling myjący z Eveline nie przypadł mi do gustu, był bardzo niewydajny... A krem siarkowa moc uwielbiam latem:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Siarkowa moc ma tą moc! hehe :D uwielbiam go

    OdpowiedzUsuń
  11. Spore denko :) Produkty Balea bardzo mnie zachęcają, pewnie kiedyś skuszę się na testy :)

    Buziaki,Magda
    PS.Jak już się wykurujesz pochwal się zakupami :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Także lubiłam ten olejek z alterry ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. też lubię tę maseczkę Lush :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Też lubię ten żel z Balei, i właśnie zaczęłam stosować piankę Baikal Herbals, również jestem nią oczarowana :) Pięknie pachnie i dobrze (ale delikatnie) oczyszcza :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Niektóre kosmetyki znam, a inne kojarzę z blogów. Co do Pat&Rub to postanowiłam, że to będzie mój cel 2013 ;P A właściwie oszczędzanie na te kosmetyki ;P I Lush mi się podoba też.

    OdpowiedzUsuń
  16. no ładne zużycia. :) Mask Of Magnaminty mnie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ładne zużycia, możesz śmiało wędrować i uzupełniać zapasy ;)

    Żele Balea również uwielbiam, używam ich bardzo często. Są tanie a naprawdę dobre, no i te zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. gratuluje denka :) szkoda ze juz w ofercie rosmana nie ma tego olejku bo brzmi kuszaco :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.