sobota, 23 marca 2013

Mój makijaż codzienny.

Wczoraj skupiłam się na kosmetykach jakie stosuję w pielęgnacji każdego dnia (KLIK) dziś postanowiłam po krótce  przedstawić produkty jakie stosuję w codziennym makijażu. Bez niego nie potrafię wyjść z domu, ba nawet jak z niego nie wychodzę też jestem umalowana. Z racji jasnej karnacji, jasnej oprawy oczu i brwi bez makijażu mnie nie ma. Wyglądam blado i źle, a jeśli do tego dodać niedoskonałości, przebarwienia i naczynka które są widoczne na mojej twarzy makijaż to konieczność. Znalezienie jednak odpowiedniego podkładu dla mieszanej cery to bardzo trudna sprawa, więc jeśli już znjadę taki który zakrywa to co trzeba i trzyma się kilka godzin używam go codziennie. Właściwie mój makijaż wygląda podobnie każdego dnia, jedyne co zmieniam to odcień różu do policzków i ewentualnie puder wykańczający. 
No więc lecimy:
Na oczyszczoną i nawilżoną twarz nakładam podkład obecnie jest to Max Factor 3w1 Facefinity All day Flawless 3in1 Foundation odcień nude 47. Bardzo dobry podkład z kremowym wykończeniem. Stopień krycia można dowolnie stopniować, świetnie wtapia się w skórę dając naturalny efekt.



Pod oczy lekki korektor rozświetlający True Match Magique L'oreal w odcieniu Rose Beige a na koniec puder sypki. Próbuję polubić z sypańcem od Guerlain, czyli Les Voiltess Mineral w odcieniu Beige Moyen 04. Z przykrością stwierdzam, że to źle zainwestowane ponad 200zł. Puder pięknie pachnie fiołkami i idealnie wygładza cerę, sprawia że pory są niewidoczne. Niestety efekt trzyma się u mnie bardzo krótko, dodatkowo ciemnieje w ciągu dnia. Mówię nie temu pudrowi jeśli chodzi o mieszane cery.

Podkład, puder, korektor mam a sobie.



Czas na rzęsy, nie wyobrażam sobie życia bez zalotki. Nic tak jak ona nie podkręca i nie otwiera oka. Obecnie stosuję tę od Inglota. Brwi podkreślam bardzo deliktanie kredką Schlecker O1 w kolorze brązowym.


Czas na konturowanie. Mam pewne wątpliwości, czy baza brązująca Chanel, którą od niedawna się cieszę nadaje się do konturowania. I jak policzki podkreśla znakomicie, nadając twarzy ciepłego wyglądu jak by skóry muśniętej słońcem tak do konturowania wydaje mi się, że odcień jest za ciepły. Można jej oczywiście dołożyć, ale wtedy wyłaniają się zbyt pomarańczowe tony.


Efekt po konturowaniu:


Na koniec róż, namiętnie każdego dnia nakładam Nars Orgasm. Nars to Nars i już jest piękny!


No można wyjść do ludzi


Rzut okiem na wszystkie produkty:


I pędzle od góry:
EcoTools do broznzera i różu, hakuro H50S do podkładu, Inglot 1SS do pudru. 





51 komentarzy:

  1. szanelka to tu rzeczywiście widzę jest oszczędnie :P ja tam większej ilości się nie boję :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. daję go dużo tylko wtedy jeśli używam zamiast różu, efekt jest ekstra hiper. Do konturowania coś mi nie pasuje ten odcień:)

      Usuń
    2. paskudniki proszę nie kusić;)

      Usuń
    3. my z Obsession dwa szatany, kuszenie to nasze drugie imię :P

      Usuń
  2. Również używam FaceFinity. I jestem z niego bardzo zadowolona :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sięgałam po Max Factora wieki, błąd wielki:)

      Usuń
  3. Bardzo ładnie i naturalnie!
    Nars jest moim marzeniem, może kiedyś uda mi się go kupić.
    Pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje marzenie się spełniło w Twej kwestii, u Ciebie będzie podobnie, zobaczysz :)

      Usuń
  4. Ten róż bardzo Ci pasuje;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Baza brązująca wygląda prześlicznie. Co do sypańca niestety taki urok mieszanych cer:/ na mnie większość podkładów ciemniej dlatego staram się wybierać jaśniejsze a panie konsultantki zawsze próbuje wcisnąć mi ciemniejszy czego zupełnie nie rozumiem :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie ja zawsze transparentnych używam pudrów,nie wiem co mi się stało że kupiłam z kolorem. magia fiołków zadziałała:)

      Usuń
  6. A usteczka ? :)

    Piękny róż!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nieszczęście, Loreal Rouge Caresse mi gdzieś zginął,poszukiwania trwają:)

      Usuń
  7. pieknie Ci w tym rozu. co Nars to Nars:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nars nie ma sobie równych,używam go każdego dnia:)

      Usuń
    2. Spróbuj Hervany Benefit. Kiedyś używałam tylko Nars Orgasm a teraz Hervane ;) jest subtelniejsza.

      Usuń
    3. widziałam ją u Ciebie,piękna jest i na pewno sobie ją kiedyś sprawię:)

      Usuń
  8. jaki delikatny ;) warto by chyba było też dodać jakiś cień dobrze nałożony, żeby otworzyc oko i zniwelować opadającą powiekę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie,nie umiem dobrze nakładać cieni dlatego wolę ich w ogóle nie używać:) opadająca plus tłusta powieka to nieszczęście wielkie:)

      Usuń
  9. "pachnie fiołkami", ale to zabrzmiało..heh

    OdpowiedzUsuń
  10. super post !
    i piękny delikatny makijaż !

    pozdrawiam serdecznie
    Marcelka Fashion

    :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajny efekt :) Poliki zachwycają!

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo delikatna ta Twoja wersja, ja wole ciut mocniejsza hehe :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja lubię delikatnie i zazdroszczę innym odważniejszych makijaży:)

      Usuń
  13. ten efekt z różem, jak dla mnie bomba. nie potrafię nachwalić tego nars'a na Tobie, prześlicznie Ci w nim. szkoda tylko, że ten puder taki niewypał. ja mam tak z sypańcem chanel. zupełnie nie wart swojej ceny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lepszy będzie bambusowy z BU:) wzięłam go zamiast meteorytów, teraz żałuję, żałuję

      Usuń
  14. Fajny szybki naturalny i świeży makijaż. Ale zalotka codziennie? Troszkę męczące dla rzes. Tego sypanca tez miałam - kiepski. Ja uwielbiam sypki Chanel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak na razie nie odnotowuję strat związanych z codziennym używaniem zalotki.Chyba nie miałam żadnego Chanela:)

      Usuń
  15. bardzo ładny naturalny makijaż ;) ja bym dodała jeszcze eyeliner i była by rewelacja :D

    OdpowiedzUsuń
  16. o, jak ładnie! :) ten róż jest cudny. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. zalotka też by mi się przydała, ślicznie "otworzyła ci oko:)"

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo mnie kuszą te pędzle eco słyszałam już o nich dużo dobrego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz są w nowym wydaniu i różnią się,szczególnie ten do broznera jest mniejszy a jakiś taki miękki.Nie wiem jak w używaniu bo drugi mi niepotrzebny, w każdym razie inaczej wygląda:)

      Usuń
  19. Bardzo ładnie wykonturowana buzia! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeżeli ten sypki puder ci nie pasuje, polecam Inglot - tez mam jasną cerę i podobny typ urody do Ciebie. Inglot kosztuje 44 zł, dobrze się nakłada i kryje rozszerzone pory. Nie znam pudru sypkiego, którego w ciągu dnia nie musiałabym poprawiać. Takie rzeczy chyba tylko przy mocnym utrwalaniu makijażu. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mówisz o tych nowych Inglotach? jestem ich ciekawa. wiem, że przy moim typie cery poprawki są nie uknione ale tutaj efekt trzyma się godzinkę do dwóch zimą:( tak źle nie było nigdy

      Usuń
  21. Ładny delikates ;) Róż wygląda bardzo ładnie u Ciebie ;) Ja oczy wolę mocniej podkreślone ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale widać niesamowity efekt po bronzerze :D Zastanawiam się nad podkładem MF. Być może skuszę się na niego, jak wykończę w końcu swój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja kupiłam to nowe cudo Rimmla BB 9w1 czy jakoś tak, badziew jakich mało:D

      Usuń
  23. A gdzie cienie? tak bez koloru? ;D

    OdpowiedzUsuń
  24. fajnie i delikatnie:) ale ja bym dodała nico koloru :)

    OdpowiedzUsuń
  25. miód malina :) ja jeszcze nie wyjde bez kreski na powiece. w przypadku jej braku wyglądam niestety jak piany zając :/

    OdpowiedzUsuń
  26. normalnie orgazm ;) dodałabym trochę na oko koloru i będzie piknie :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Strasznie mdło, nie podoba mi się..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak to mawia moja babcia "jeszcze się taki nie narodził, co by każdemu dogodził" :) ja się czuję tak dobrze i to najważniejsze :D

      Usuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.