Ten tonik to znakomity przykład na to, że za niewielkie pieniądze można wyprodukować dobry, bezalkoholowy produkt z naturalnymi ekstraktami. Taki produkt obroni się sam, nie trzeba mu wielkich kampanii reklamowych, czy bijących po oczach plakatów. Warto w drogerii pochylić się trochę niżej i po niego sięgnąć. Na pewno nie będziecie zawiedzione. Jestem w tej grupie osób które za konieczność uważają stosowanie każdego dnia toniku, ale nie uważam że trzeba na niego wydawać duże pieniądze. Eksperymentuję, poszukuję, testuję różne produkty, bo ciężko znaleźć tonik bez alkoholu, który koił by moją często ściągniętą cerę po umyciu żelem. O toniku do zadań specjalnych, czyli do walki z zaskórnikami pisałam ostatnio (KLIK). Dziś będzie mowa o toniku, który stosuję każdego ranka a także wtedy kiedy nie mam ochoty na dość mocny Effaclar.


Tonik stworzono z myślą o cerze delikatnej w celu jej ukojenia, złagodzenia podrażnień a także nawilżenia. O jakiegoś czasu można go dostać w odświeżonej szacie graficznej. Nowa podłużna, pozytywnie zielona butelka przywodzi na myśl miłe skojarzenia. Nowe jest także dozowanie produktu, teraz robimy to poprzez otwarcie klapki z której przez odpowiedniej wielkości otwór wydobywamy tonik. Podobną szatę graficzną zastosowano także w płynie micelarnym z tej serii. Tonik jest koloru zielonego, pachnie hmmm chyba melisą, nie jest to super naturalny zapach ale nie jest też chamsko chemiczny jak to często bywa. Jest przyjemny i delikatny, mnie on odpowiada.

W składzie aktywne składniki dobrano tak aby pomagały w ukojeniu delikatnej czy wrażliwej cery. Jest tu zatem wyciąg z melisy, działający odświeżająco, łagodząco, uspokajająco a także chroni przed działaniem promieni słonecznych. Jest tu także wyciąg z zielonej herbaty, to składnik który bardzo lubię w kosmetykach. Wyciąg ten spowalnia efekt starzenia się skóry, pobudza ją. Zawarty w toniku Sorbitol wiąże wodę w przestrzeniach międzykomórkowych, nawilża, wygładza a alantoina regeneruje uszkodzony naskórek i dodatkowo ją zmiękcza. Nie zapomniano także o Prowitaminie B5, która jest wspaniała na podrażnienia a także poprawia koloryt cery.


Stosowanie tego produktu to czysta przyjemność. Błyskawicznie koi i łagodzi cerę po umyciu jej żelem. Nic się nie lepi, nie pieni jednym słowem pełen komfort. Twarz robi się jaśniejsza, bez podrażnień, lekko nawilżona. Nie muszę nerwowo szukać kremu w celu jej nawilżenia . Czekam spokojnie aż tonik całkowicie się wchłonie i dopiero aplikuję krem czy też serum. Świeży, lekki zapach cudownie pobudzająco działa na mnie zwłaszcza rano. Jeżeli nie używacie toników, bo są drogie lub mają alkohol sięgnijcie po ten produkt. Kosztuje około siedmiu złotych i będzie odpowiedni dla wrażliwych naczynkowych cer.
Skład:
Aqua, Sorbitol, Camellia Sinesis Leaf Extract, Melissa Officinalis Leaf Extract, Panthenol, Allantoin, Tridiceth-9, PEG-5 Ethylhexanoate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Parfum, Butylene Glycol, Disodium EDTA, Benzophenone-1, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carbohaldehyde, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, CI 19140, CI 42090