Produkty do pielęgnacji buzi zużywam stosunkowo szybko. O dawna trzymam się zasady, aby używać jednego kremu, jednego serum, jednego toniku , jednego micela. Wynika to z kilku przyczyn.Po pierwsze tylko w ten sposób jestem w stanie ocenić i sprawdzić prawidłowość zapewnień producentów odnośnie działania danego produktu. Po drugie moja cera grymasi od częstych zmian i nadmiaru produktów. A po trzecie szukam leku na całe zło, jakie trzyma się mojej twarzy, używając kilku produktów na raz mogłabym przegapić tę chwilę i produkt który sprawiłby, że pozbędę się syfów i zaskórników. Niestety moje poszukiwania są średnie lub bardzo średnie testuję często sięgam po nowości rzadko wracając do danych produktów drugi raz.
Oto czym pielęgnuję buzię w ostatnim czasie. Okres wiosenno- letni to bardzo trudny okres w pielęgnacji przetłuszczającej się cery. Stawiam więc na minimalną ilość produktów aby nie przedobrzyć.
Do demakijażu służy mi jedna z ostatnich nowości od AA z serii Technologia Wieku, czyli Płyn Micelarny + Peeling. Produkt przeznaczony jest dla cery mieszanej. Zawiera kompleks peelingujący z kwasami AHA. Takie rozwiązanie bardzo przypadło do gustu mojej buzi. Już po jednym pociągnięciu wacikiem czuję, że jest ona czyściutka i gładziutka. Niestety jak większość miceli AA pozostawia on klejącą się powłokę, dla mnie to nie stanowi większego problemu, bo myję jeszcze twarz mydłem Alep. Płyn na promocji w Hebe kosztował 14,99.
Do tonizowania używam dwóch produktów zamiennie są tonik Melisa Uroda dla cery wrażliwej (recenzja). Bez alkoholu z ziołowymi ekstrakatmi wysoko w składzie, w dodatku kosztuje grosze. Nic więcej do szczęścia mi nie trzeba. Do odświeżenia cery rano a także dla utrwalenia makijażu wykonanego minerałami służy mi mgiełka z witaminą E Orienatal Princess. Nie podam jej ceny, nie widziałam tego produktu w polskich sklepach.
Effaclar Duo La Roche Posay to największe zaskoczenie i chyba będzie moim tegorocznym odkryciem. Jakiś czas temu pisałam o kremie peelingującym Pharmaceris z 10% zawartością kwasu migdałowego (recenzja). Bardzo przeszkadzała mi ta tłusta powłoka, którą pozostawia, w dodatku cera dosyć szybko przestała na niego reagować. Effaclar znają wszyscy z widzenia, ze słysznia a także z działania. Ja podeszłam do niego z pewną dozą nieufności. Mówię, pewnie będzie jak zawsze. A tu proszę, ten produkt ma moc, lekki, szybko się wchłania i działa bosko. Nałożony na noc błysawicznie goi niespodzianki bez przesuszania. Nie to, że się pozbyłam problemu ale mam produkt dzięki któremu nie widzę rano w lustrze pryszczatego potwora. Krem kupicie najtaniej w sieci za około 40 zł.
Skończyła mi się fenomenalna glinka Ghassoul Organique (recenzja) postanowiłam więc wykończyć zapasy glinki zielonej. Wolę jednak działanie glinki Ghassoul wydaje mi się, że po niej buzia jest bardziej oczyszczona.
Nieśmiało próbuję przełamać swój opór przed nakładaniem olejków na twarz. Zaczęłam stosować olejek na noc dla cery mieszanej Huile Lotus Clarins. Bogaty, naturalny skład bogaty w olejki eteryczne rozmarynu, geranium i lotosu o działaniu przeciwbakteryjnym , oczyszczajacym i normalizującym a także olejek z orzechów laskowych o działaniu nawilżającym ma pomóc w walce z nadmiernym przetłuszczaniem się skóry. Najlepiej nakładać go na lekko zwilżoną skórę lub w połączeniu z serum a nadmiar ściągnąć chuseczką. Na razie użyłam go kilka razy, więc trudno mi ocenić działanie jestem go jednak bardzo ciekawa. Olejek kosztuje około 150zł.
Na noc stosuję serum Dermedic Hydrain 3 Hialuro przeznaczone dla cery odwodnionej. W składzie 15% zawartość kwasu hialuronowego. Nie zapycha porów, jest tak odżywczy że nie używam na niego kremu. Miły ogórkowy zapach. Koszuje około 40zł
Twarz to także usta i o nie trzeba dbać, mówię to ja kompletny leń w tej dziedzinie. Na szczęście odkryłam produkt, który jest w moim ulubionym zapachu czyli kawy, który peelinguje, który nawilża i natłuszcza usta. Mowa tu o pilingu Pat&Rub. Cudo. Kosztuje 49 zł, ja skorzystałam z promocji.
Nie wspomniałam tu o kremie na dzień, bo nadal używam fluidu Lierac o którym pisałam w poprzednim poście pielęgnacyjnym (KLIK).
Ciekawe nowości, ja nie miałam nic z tych kosmetyków...
OdpowiedzUsuńdla mnie to też nowości:)
UsuńEffaclar Duo też u mnie rządzi, w awaryjnych sytuacjach jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńawaryjne sytuacje u mnie są każdego dnia ha:)
UsuńSzukam tego toniku i szukam :)
OdpowiedzUsuńu mnie też nie było ostatnio w naturze:)
UsuńW Kauflandzie widziałam;)
Usuńwłaśnie używam 10% Pharmaceris i jestem nim zachwycona...jednak co cera to inne wymagania:)
OdpowiedzUsuńto prawda,mimo że podobne problemy to każdej cerze co inengo pasuje:)
Usuńciekawe rzeczy :) tonik Melisa czeka na swoją kolej w szufladzie, mam nadzieję, że się spawdzi :)
OdpowiedzUsuńEffaclarteż bardzo lubię, zużyłam już nie wiem ile opakować :) i najtaniej można go znaleźć w SuperPharmie za 35 zł :)
na promocji oczywiście za te 35 zł ;) trzeba więc polować :)
Usuńno ja niestety nie mam Superpharm,więc szukam zazwyczaj w necie:)
UsuńEffaclar to moja nowa miłość :) a kilka inny produktów całkiem nowych dla mnie i z chęcią się rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńna prawdę działa, mam nadzieję że moje pryszcze nie staną sie na niego oporne:)
UsuńCoś nowego, nie znam tych kosmetyków...:)
OdpowiedzUsuńSpotkamy się niedługo w Poznaniu...:)
Obserwuję i zapraszam do mnie na rozdanie...:)
http://otulona-zapachem.blogspot.com/
oo świetnie, w taki razie do zobaczenia:*
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńa ten effaclar rzeczywiście taki fajny? :]
OdpowiedzUsuńGosia u mnie sprawdza się wyśmienicie,ale wiesz jak to jest, nie na każdego będzie działał tak samo:)
Usuńchyba zaryzykuje, od jakiegoś czasu moja buzia jest kapryśna :(
UsuńTo serum z Dermedic niedługo będzie i moje :D
OdpowiedzUsuńbędziesz zadowolona:)
UsuńEffaclar jest świetny!
OdpowiedzUsuńMam ten tonik z Urody i jestem z niego bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńuwielbiam glinki ;) to jest coś co moja buzia zawsze chętnie przyjmuje ;D
OdpowiedzUsuńzaciekawiło mnie to serum z Dermedic :)
OdpowiedzUsuńIle fajnych kosmetyków u Ciebie odkryłam! Serum z Dermedic i glinka z Organique mocno mnie zainteresowały :) Effaclar Duo od kilku lat mnie nie zawodzi :)
OdpowiedzUsuńolejek clarins uwielbiam! teraz mam decleor ylang ylang, tez swietny, jak go skoncze wroce do huile lotus :)
OdpowiedzUsuńChetnie bym wyprobowala ten tonik Melisa oraz serum Dermedic :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio mam fazę na olejki i ciągle poszukuję nowych, dlatego czekam na kilka słów więcej o tym z Clarinsa ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za info o cenie peelingu z P&R, bo czaję się na niego :)
OdpowiedzUsuńPoczekam na dni VIP w Sephorze i go zgarnę.
tej glinki z organique nie stosowałam, ale na chwilę obecną jestem bardzo zadowolona z działania zielonej glinki ;)
OdpowiedzUsuńteż używam zielonej ale wolę jednak ghassoul,bo ona ma działanie lekko peelingująca:)
Usuń