sobota, 15 czerwca 2013

HexxBox-Poznaj i testuj z 1001 pasji!. Dr.Scheller. Intensywne serum łagodzące podrażnienia.

W ramach wspomnianej w tytule akcji Hexxana postanowiła zadbać o moją cerę i do przetestowania podesłać mi serum intensywnie łagodzące podrażnienia Jojoba& Shisandra. Ucieszyłam się niezmiernie, że akurat taki produkt przypadł mi w udziale. Widać dziewczyna się stara i dobiera produkty pod kątem upodobań blogerek. Stąd nie dostał mi się na przykład żaden cień, nie umiałabym zrobić recenzji produktu którego nie używam nawet w niedziele do Kościoła ( a jest to ze dwa razy do roku). No więc produkt otrzymałam, niestety moja znajomość na temat marki była mniejsza niż zero. Dr. Scheller kompletnie z niczym mi się nie kojarzył, no może z jakimś doktorem z racji skrótu w nazwie. Zasięgnęłam więc opinii w internecie i rzeczywistość okazała się całkiem interesująca. Otóż ta niemiecka firma kosmetyczna produkuje kosmetyki naturalne  . Łączy naturalną pielęgnację z wyjątkowym dogłębnym działaniem. Dzięki specjalnej technologii, którą nazwano NanoSolves możliwe jest użycie aktywnych, czysto roślinnych składników bardziej efektywnie niż było to kiedykolwiek możliwe. Tak brzmi hasło firmy. Kosmetyki te pozbawione są zatem silikonów, parabenów, syntetycznych barwników czy olejów mineralnych. Moje serum zawiera bardzo dobrze działające na cerę składniki. Jojoba polecana jest dla cer z różnego rodzaju zapaleniami, poparzeniami czy trądzikiem. Bardzo dobrze się wchłania działając odżywczo, nawilżająco i regenerująco na cerę. Schisandra natomiast to ciekawa niewymagająca roślina chińska zwana także rośliną wiecznej młodości. Stosuje się ja często w medycynie, powszechna jest bowiem opinia na temat jej znakomitego wpływu na wiele schorzeń: bezsenność, kaszel czy nerwica. Żucie młodych liści podobno poprawia samopoczucie. W kosmetologii wykorzystuje się ją ze względu na duże pokłady witaminy E a także innych mikroelementów: między inymi magnezu, potasu, fosforu , cynku, miedzi zawartych w wyciągu z owoców pnącza tej rośliny. Uwaga! to podobno silny afrodyzjak. 



Serum dostajemy w ciemnym szklanym opakowaniu. W przypadku naturalnych produktów to bardzo ważne, ciemne szkło w jakiś sposób chroni je przed warunkami atmosferycznymi w tym promieniami słonecznymi. Do jego aplikowania używamy pipety.  Jego pojemność to 30 ml, jest na pewno wydajniejsze niż serum FlavoC zapewne przez gęstszą konsystencję. 



Serum jak na mój nos jest zapachu lekko ziołowego, no w każdym razie mnie on jakoś nie drażni. Jest dosyć lekkie, błyskawicznie cera go wchłania. Chwilę po aplikacji czuć delikatną klejącą powłokę na szczęście znika ona wraz z całkowitym wchłonięciem produktu. Przeszkadza mi trochę to, że potrafi się pienić podczas nabierania go pipetką. Problem zwiększa się wraz ze zużyciem produktu, pod koniec musiałam wylewać go po prostu na dłoń. 
Serum nie zapycha w żaden sposób, zużyłam całe opakowanie nie zauważając wzmożonego wysypu pryszczy. Bardzo dobrze koi cerę, odczułam to szczególnie w okresie zimowym, kiedy to moja cera na skutek zmian temperatury reaguje zwiększoną ilością popękanych naczynek. Bardzo dbał  podczas niskich temperatur o moje policzki. Serum to jak każde inne wymaga użycia kremu, wtedy jego działanie jest najlepsze. Bez kremu powodował u mnie lekkie ściągnięcie. W duecie z kremem sprawiał, że moja cera była odżywiona, nawilżona a w żadnym wypadku nie tłusta. Serum dobrze współpracuje zarówno z kremami na dzień jak i na noc, które stosuję. Bardzo dobrze, mi się go używało ze względu na nie przeładowany chemią skład a i cena około 25 zł na Allegro zachęca do zakupu kolejnej buteleczki. 



                                                                               

11 komentarzy:

  1. moze się skuszę kiedyś :) Pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie wypróbowałabym ten produkt.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh my lord! Muszę spróbować ;D Nie tylko cena zachęca, ale też Twoja opinia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohh moja kusicielska misja się powiodła, bo chcesz :P

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. z reguły za naturalne produkty trzeba słono płacić, tu tak nie jest i dobrze :)

      Usuń
  5. bardzo lubię olej jojoba ;) Chyba jako jedyny z olei nie powoduje u mnie masakry na twarzy a wręcz pomógł mi ograniczyć przetłuszczanie. Bardzo lubię różnego rodzaju sera i cieszę się, że czasy gdzie były one tylko dostępne dla kobiet chcących wyprasować zmarszczki już minęły i jest zdecydowanie większy wybór również dla skór tłustych, trądzikowych.;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też poerwszy raz słyszę o tej firmie,a szkoda,bo jak widać warto ją poznać:)

    OdpowiedzUsuń
  7. lubię stosować serum i zawsze jakieś mam:) o tym pierwszy raz słyszę ale jest zachęcające:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.