Od dawna mnie korciło aby swoje skromną cieniową kolekcję poszerzyć o fiolecik. Nawet nie wiem czy taki odcień mi pasuje, ale podoba mi się taki kolor, zwłaszcza teraz jesienią. Jak by nie patrzeć mamy ją już i nic tego nie zmieni, teraz może być tylko gorzej, przyjdzie zima. Swój idealny fioletowy odcień znalazłam w Inglocie. Odcień z numerkiem porządkowym 445 należy do tych Z perłowym wykończeniem. Choć określenie to kojarzy się dość tandetnie, to cienie te prezentują się na powiece bardzo przyzwoicie. A do tego na moich tłustych powiekach charakteryzują się bardzo dobrą trwałością. Użyte na bazę, wytrzymają z powodzeniem większość dnia. Sam kolor czysto fioletowy nie jest, mamy tu domieszkę różu a w zależności od padania światła także szarość. Nie mam mu nic do zarzucenia jeśli chodzi o pigmentację. Do aplikacji używam mojego ulubionego pędzelka do cieni z EcoTools. Tak więc jeśli wyjdziecie już z Rossmanna z cieniami Color Tatoo a do szczęścia będzie brakować fioletowego cienia skierujcie swe kroki ku Inglotowi. Okrągły wkład kosztuje niezmiennie 10 złotych.
Bardzo ładny ;) pasuje do zielonych oczu!
OdpowiedzUsuńtaki dość uniwersalny:)
UsuńDo zielonych oczu i do jasnych włosów - naprawdę śliczny :)
UsuńMi się fiolety podobają,ale u kogoś:) u siebie nie mogę się do nich przekonać:)
OdpowiedzUsuńu mnie podobnie :) zawsze kupię, bo mi się u kogoś spodoba, ale jak już nałożę to stwierdzam, że fiolety nie dla mnie ;/
UsuńMam podobnie, dlatego to mój pierwszy fiolet :) ale podoba mi się :)
UsuńBardzo fajny odcień:) ostatnimi czasy uwielbiam fiolety!
OdpowiedzUsuńW moim przypadku to fiolety jakoś się nie sprawdzają chociaż czasami mam na coś chęć jak się napatrzę na niektóre sesje zdjęciowe ale one są jeszcze oprawione photoshopem ;P
OdpowiedzUsuńMasz rację, niektóre zdjęcia są obłędne z użyciem tego koloru:)
UsuńBardzo ładny, pasuje Ci.
OdpowiedzUsuńU mnie jednak by się nie sprawdził, bo to nie mój kolor na oczach:(
445 tylko macałam, ale za to mam 446 i 146 - ten drugi chociaż trudny w obejściu bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńmusiałam sobie wygooglować te numerki, chyba je macałam ale jakieś ciemne mi się wydawały:)
UsuńTo ostatni cień Inglota jaki kupiłam jakiś czas temu. Głównie dlatego, że pięknie wygląda w opakowaniu a na powiece już niekoniecznie. Podobnie jest u ciebie na oku.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że niepolubiłam się z tą firmą.
do moich wymagań, potrzeb i umiejętności Inglot wystarcza mi w zupełności:)
UsuńPiękny kolor, ale nie wiem czy miałabym się kiedy takim pomalować, muszę spojrzeć na swoje ciuchy, czy coś mi będzie pasować:)
OdpowiedzUsuńja ostatnio przerzuciłam się na czerń i szarość, więc cień mi pasuje:)
UsuńBardzo ładnie wygląda swatch, na oku troszkę blednie a szkoda. Mimo wszystko cienie Inglota to dobry zakup :)
OdpowiedzUsuńnakładam go raczej oszczędnie i rocieram dlatego wygląd jak by był bledszy :)
UsuńPrzepiękny odcień :)
OdpowiedzUsuńładny, lubie cienie z inglota ;)
OdpowiedzUsuńJejku kolorek boooski :D Bardzo podoba mi się jak prezentuje się na ręce ;) I jeszcze ten cień brzoskwiniowy w palecie jest piękny <3
OdpowiedzUsuńjak ją dopełnię zrobię prezentację mojej kolekcji:)
UsuńŁadny :) Ja nie umiem się fioletem posługiwać... Mam dwa śliczne odcienie, ale leżą i czekają na swój angaż. Gdy napatrzę się na fioletowe makijaże u kogoś, mam ochotę zmalować coś podobnego u siebie, ale jak przychodzi co do czego, to i tak kończę z brązem :D
OdpowiedzUsuńwiesz ja nie wykonuję wyszukanych makijaży, jeden góra dwa cienie i gotowe:)
UsuńChyba się skuszę, fiolety pasują do moich zielonych oczu:P
OdpowiedzUsuńpiękny kolor
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Bardzo lubię perłowe wykończenie inglotowskich cieni.
OdpowiedzUsuńSama we fiolecie na powiekach się nie czuję w ogóle.
Aczkolwiek kolor, który dzisiaj pokazujesz bardzo mi się podoba :)
Mnie też by się takie cudeńko przydało.
OdpowiedzUsuńŚliczny !
OdpowiedzUsuńto jest mój kolor! :)
OdpowiedzUsuńAle piękny! Szkoda, że nie mam już miejsca w paletce. Upchałabym go tam :)
OdpowiedzUsuńCzęsto po niego sięgam ;)
OdpowiedzUsuń