sobota, 28 września 2013

Inglotowy fiolet na jesień.

Od dawna mnie korciło aby swoje skromną cieniową kolekcję poszerzyć o fiolecik. Nawet nie wiem czy taki odcień mi pasuje, ale podoba mi się taki kolor, zwłaszcza teraz jesienią. Jak by nie patrzeć mamy ją już i nic tego nie zmieni, teraz może być tylko gorzej, przyjdzie zima. Swój idealny fioletowy odcień znalazłam w Inglocie. Odcień z numerkiem porządkowym 445 należy do tych Z perłowym wykończeniem. Choć określenie to kojarzy się dość tandetnie, to cienie te prezentują się na powiece bardzo przyzwoicie. A do tego na moich tłustych powiekach charakteryzują się bardzo dobrą trwałością. Użyte na bazę, wytrzymają z powodzeniem większość dnia. Sam kolor czysto fioletowy nie jest, mamy tu domieszkę różu a w zależności od padania światła także szarość. Nie mam mu nic do zarzucenia jeśli chodzi o pigmentację. Do aplikacji używam mojego ulubionego pędzelka do cieni z EcoTools. Tak więc jeśli wyjdziecie już z Rossmanna z cieniami Color Tatoo a do szczęścia będzie brakować fioletowego cienia skierujcie swe kroki ku Inglotowi. Okrągły wkład kosztuje niezmiennie 10 złotych.









32 komentarze:

  1. Bardzo ładny ;) pasuje do zielonych oczu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się fiolety podobają,ale u kogoś:) u siebie nie mogę się do nich przekonać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie podobnie :) zawsze kupię, bo mi się u kogoś spodoba, ale jak już nałożę to stwierdzam, że fiolety nie dla mnie ;/

      Usuń
    2. Mam podobnie, dlatego to mój pierwszy fiolet :) ale podoba mi się :)

      Usuń
  3. Bardzo fajny odcień:) ostatnimi czasy uwielbiam fiolety!

    OdpowiedzUsuń
  4. W moim przypadku to fiolety jakoś się nie sprawdzają chociaż czasami mam na coś chęć jak się napatrzę na niektóre sesje zdjęciowe ale one są jeszcze oprawione photoshopem ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, niektóre zdjęcia są obłędne z użyciem tego koloru:)

      Usuń
  5. Bardzo ładny, pasuje Ci.

    U mnie jednak by się nie sprawdził, bo to nie mój kolor na oczach:(

    OdpowiedzUsuń
  6. 445 tylko macałam, ale za to mam 446 i 146 - ten drugi chociaż trudny w obejściu bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. musiałam sobie wygooglować te numerki, chyba je macałam ale jakieś ciemne mi się wydawały:)

      Usuń
  7. To ostatni cień Inglota jaki kupiłam jakiś czas temu. Głównie dlatego, że pięknie wygląda w opakowaniu a na powiece już niekoniecznie. Podobnie jest u ciebie na oku.
    Szkoda, że niepolubiłam się z tą firmą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do moich wymagań, potrzeb i umiejętności Inglot wystarcza mi w zupełności:)

      Usuń
  8. Piękny kolor, ale nie wiem czy miałabym się kiedy takim pomalować, muszę spojrzeć na swoje ciuchy, czy coś mi będzie pasować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja ostatnio przerzuciłam się na czerń i szarość, więc cień mi pasuje:)

      Usuń
  9. Bardzo ładnie wygląda swatch, na oku troszkę blednie a szkoda. Mimo wszystko cienie Inglota to dobry zakup :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nakładam go raczej oszczędnie i rocieram dlatego wygląd jak by był bledszy :)

      Usuń
  10. ładny, lubie cienie z inglota ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku kolorek boooski :D Bardzo podoba mi się jak prezentuje się na ręce ;) I jeszcze ten cień brzoskwiniowy w palecie jest piękny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak ją dopełnię zrobię prezentację mojej kolekcji:)

      Usuń
  12. Ładny :) Ja nie umiem się fioletem posługiwać... Mam dwa śliczne odcienie, ale leżą i czekają na swój angaż. Gdy napatrzę się na fioletowe makijaże u kogoś, mam ochotę zmalować coś podobnego u siebie, ale jak przychodzi co do czego, to i tak kończę z brązem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz ja nie wykonuję wyszukanych makijaży, jeden góra dwa cienie i gotowe:)

      Usuń
  13. Chyba się skuszę, fiolety pasują do moich zielonych oczu:P

    OdpowiedzUsuń
  14. piękny kolor

    pozdrawiam serdecznie
    Marcelka Fashion

    :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo lubię perłowe wykończenie inglotowskich cieni.
    Sama we fiolecie na powiekach się nie czuję w ogóle.
    Aczkolwiek kolor, który dzisiaj pokazujesz bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie też by się takie cudeńko przydało.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale piękny! Szkoda, że nie mam już miejsca w paletce. Upchałabym go tam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.