piątek, 20 września 2013

W Inglocie byłam.

Żeby było na kogo zgonić powiem, że to przez Niecierpka i jej wczorajszego posta zakupowego, po którym to zapragnęłam mieć w swym władaniu ołówek do brwi. A jak już w ogóle zachciało mi się wyjść z domu, bo generalnie nie chcę i nie mogę ze względów zdrowotnych wychodzić to pomyślałam, że przygarnę także kilka innych rzeczy. Wyszłam bogatsza o cztery nowe kosmetyki i uszczuplona o jakieś siedemedziesiąt złotych z groszami w portfelu. Patrzcie co mam. 


Nie wiem czy wiecie, a jak nie wiecie do uprzejmie donoszę iż oferta Inglota poszerzyła się o produkty pielęgnacyjne. Na początek marka raczy nas tonikami . Multi- Action Toner  dostępny jest w trzech wariantach: dla cery normalnej, suchej a także tłustej i  mieszanej. Wybrałam opcję numer trzy z ekstraktem ginko biloba. Tonik ma usuwać zanieczyszczenia i nadmiar sebum. Będę go stosować pod makijaż. Produkt o ciekawej pojemności bo 115 militrów kosztuje 29 zł. Bardzo jestem ciekawa, cudów się nie spodziewam, tonik to tonik. 


Główny cel mojej wyprawy, czyli Modelujący ołówek do brwi Brow Shaping Pencil nabyłam w kolorze 63, najjaśniejszym spośród trzech dostępnych opcji. To produkt do delikatnego podkreślania i utrwalenia brwi. Daje bardzo naturalne wykończenie, którego jestem zwolenniczką. Mocne podkreślenie brwi nie pasuje mojej urodzie. Plus ogromny za to, że ołówek jest nawoskowany. Świetnie wygląda na brwiach. Na temat trwałości się nie wypowiem, albowiem użyłam tylko raz i to na chwilę wieczorem. Inglot pomyślał o tym aby dołożyć do ołówka temperówkę, która umieszczona jest w końcówce flamastra. Ołówek kosztuje 23 złote.


Moje zdolności w malowaniu oczu określiłabym jako żadne. Makijaż zaczynam i kończę na nałożeniu na na powiekę jednego koloru. Uwielbiam pastele w różnych odcieniach, świetnie rozjaśniają i wygładzają powiekę. Tym razem kupiłam mat o numerku 347. To bardzo delikatny róż z lekkim dodatkiem koralu. Okrągły wkład kosztuje 10 złotych.


Na koniec moje ulubione, ukochane bibułki matujące. Zużyłam ich niezliczoną ilość. Zawsze biorę je przy zakupach za ponad 40 złotych, gdyż wtedy kosztują mnie tylko 9 złotych.



78 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. mi też, zaraz idę się nim pomalować:)

      Usuń
    2. Mnie również :) cień jest przepiękny :)))

      Usuń
  2. kurcze...albo nie dopytałam albo u mnie w drogerii cienie można kupić tylko z obudową:( cyba muszę zrobić małe rozeznanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm dziwne zawsze na stoiskach Inglota można kupić wkłady.W ogóle to te cienie w gotowych opakowaniach się u mnie nie trzymają nawet na bazie a te z wkładów trwają na powiece większość dnia:)

      Usuń
    2. teraz to już w ogóle mnie zainteresowałaś...tym bardziej, że lubię ichniejsze cienie, a w obudowie pojedynczy kosztuje prawie 2 dychy:( tym bardziej, że tak jak twierdzisz i jakość solówek jest lepsza:) później pójdę dopytać:) dzięki:)

      Usuń
    3. przez wiele lat nie kupowałam cieni z Inglota przez złe doświadczenia z tymi w gotowych opakowaniach. Spróbuj od jakiegoś jednego koloru, być może i Tobie przypadną do gustu :)

      Usuń
  3. Ołówkom do brwi to i ja się muszę przyjrzeć. Wygląda obiecująco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co ciekawe i rzadko spotykane jest ołówek w kolorze czarnym. Zazwyczaj te kredki są brązach produkowane:)

      Usuń
  4. inglot się rozwija, ale też znacznie podnosi ceny ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tanio nie jest, ale nie ma też jeszcze tragedii :)

      Usuń
    2. Zobaczyłąbys ceny w stanach :) U nas Inglot jest tani :)

      Usuń
    3. pewnie jak u nas 10 zł to u nich 10 dolców?:)

      Usuń
    4. Podnosi ceny co często nie idzie w parze z jakością...wiem co mówię - pracowałam tam dość długo wiec mam przetestowane wszystko a i radze byście się nie zawsze słuchały ekspedientek no często te kosmetyki które sugerują są to tzw produktami miesiąca i dziewczyny wciskają poto by zwiększyć sprzedaż kiepskiego Kosmetyku by na koniec dostać "premie" w postaci kilku smiesznych złotych.

      Usuń
  5. kurcze ja byłam wczoraj w Inglocie ale nie mieli tych kredek :/ bida jakaś a bibułki też lubię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. musiałam o nie dopytać,albowiem w tym gąszczu produktów nie mogłam ich dojrzeć:)

      Usuń
    2. pytałam się ale byłam w takim, w którym wiecznie nic nie ma także powinnam być przygotowana ;/ ale jak to mówią nic straconego w Poznaniewie na szczęście jest trochę tych Inglotów :)

      Usuń
    3. no ba, w końcu wielkie miasto, wielki świat nie to co u mnie, jeden Inglot :D

      Usuń
    4. nooo przecież, może się dzisiaj nie zgubię jak będę do domu wracać ;) a widziałaś jesienna kolekcję z Misslyn? ten taki wytłaczany róż, pytam bo nie wiem czy warto a widziałam, że Ty masz to i owo z Misslyn :D

      Usuń
    5. kurna babka a to był też cel mojego wczorajszego wyjścia, ale u nas w Hebe nie mieli. W każdym razie na pewno go nabędę,piknie się prezentuje:) my się kiedyś zgubiliśmy w waszym dużym mieście ha,tak to jest jak się ze wsi gdzieś w świat wyruszy:)

      Usuń
  6. Czy mogłabyś mi powiedzieć czy w Inglocie jest dużo kosmetyków o wykończeniu matowym? interesują mnie szczególnie róże, cienie i pomadki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. całe mnóstwo, szczególnie bogato prezentuje się oferta wkładów :)

      Usuń
  7. Ja do Inlota się nie zapuszczam bo zawsze wynoszę połowę sklepu...;) muszę powiedzieć, że mam straszną ochotę na tą kredkę do brwi! jejciu ale mi narobiłaś "smaka" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bosko się prezentuje, mówię Ci:) brwi nabierają lekkiego koloru ale i połysku jak po zastosowaniu wosku:)

      Usuń
  8. fajne zakupy, ja już dawno nie kupiłam nic w Inglocie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja czasem zaglądam ale dawno nic nie kupiłam, do wczoraj:)

      Usuń
  9. Ja coraz częściej wpadam do Inglota. A wszystko dzięki moim klientkom z którymi chodzę tam na zakupy. Bo traktuję go jako tańszą alternatywę dla MAC. Ostatnio tez byłam na zakupach ale do swojego kufra. Cienie lubię, bubułki tez mam. Co do tego ołowka to miałą go moja kolezanka. Mnie ostatnio zauroczył taki ołowek z MACa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety do Maca nie mam dostępu. Poza tym nie mogłabym sobie pozwolić na tak częste wizyty w nim jak w Inglocie.Jak na moje wymagania i umiejętności makijażowe Inglot w zupełności mi wystarcza. Obserwuję właśnie, ze przychodzi tam sporo makijażystek na duże zakupy do kuferków czy też pomagają klientkom w doborze produktów do makijażu:)

      Usuń
  10. Zaraz ja się przejdę po ołówek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajne zakupy, o pojawieniu się kosmetyków pielęgnacyjnych nie wiedziałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba na wizażu była wzmianka, fajna odmiana od kolorówki z którą marka jest kojarzona:)

      Usuń
  12. Ja w niedzielę planuję jechać na zakupy i o inglot zahaczyć i kompletnie nie wiem co brać:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sporo ludzi narzeka na konsultantki w Inglocie, u nas są bardzo fajne i zawsze człowieka do złego namówią :D

      Usuń
    2. Narzekają bo wezmą dziewuche z ulicy zrobią szybkie 1 lub 2 dniowe szkolenie potem dadzą książkę z produktami żeby wykuly co jest niemożliwe bo zdążą ją zwolnić lub jak kumata to sama pierwsza to zrobi

      Usuń
    3. PS. A Onet myszą namówić takie jak ty bo zwiększasz jej sprzedaż a i przy okazji wcisnie ci "produkt miesiąca" o którym ty nie wiesz że dziewczyny ze sobą konkurują na ich największą liczbę sprzedanych a jak przekroczysz pewna sumkę to może załapiesz się promocje :D

      Usuń
  13. jakoś nie mam zaufania do tej marki, a w ich salonie nie byłam chyba ze 100lat ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wszystko mnie zachwyca spod flagi tej marki,ale od zcasu do czasu coś lubię przygarnąć:)

      Usuń
  14. Przez Niecierpka i Ciebie sama zaczynam się zastanawiać nad tą kredką do brwi, mimo że ja swoje bardzo rzadko podkreślam ;) Ach, Wy niedobre! ;)
    Ciekawe, że wprowadzają pielęgnację, ale dość wysoko ją cenią, skoro nieco ponad 100 ml za 3 dychy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz kupiłam ten tonik tak na spróbowanie,przyjemny ma zapach :)

      Usuń
    2. Całkowicie Cię rozumiem, też bym się pewnie skusiła ;)
      Ciekawa jestem, jak się sprawdzi, będę czekać na relację :)

      Usuń
  15. ten cień z inglota ma ładny kolorek ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajowe zakupy zrobiłaś :) Nie miałam pojęcia o Inglotowej pielęgnacji, w sumie dawno nie byłam w żadnych ich salonie.
    Cień piękny, a i jestem ciekawa, jak kredka prezentuje się na brwiach :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może mi się uda zrobić fotki to zrobię, aczkolwiek moimi brwiami nie lubię się chwalić:)

      Usuń
  17. Zakupy fajne, ale teraz i ja zapragnęłam tego ołówka do brwi :)
    Zabawa podaj dalej? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być :D Szpileczko ty mocno podkreślasz brwi, obawiam się że dla Ciebie mogłaby być za delikatna. Ona raczej daje półtranparentne wykończenie, mój najjaśniejszy kolor służy mi raczej do podkreślenia naturalnego ich kształtu i wymodelowania. Ekspertką w malowaniu brwi nie jestem, zachęcam więc do spróbowania afektu w Inglocie:)

      Usuń
    2. Lubie mocno, to fakt, ale czasami mam ochote na delikatne podkreslenie :D Spróbuję i się przekonam :)

      Usuń
    3. Tobie takie mocno podkreślone brwi pasują, ja wyglądam komicznie :D

      Usuń
  18. Wizualnie tonik prezentuje się całkiem przyzwoicie.
    Ołówek wypróbuję na pewno, bo brwi są u mnie priorytetowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tonik ma bardzo przyjemny, delikatny zapach. Co do reszty wypowiem się po dłuższym zastosowaniu:)

      Usuń
  19. Świetne zakupy :) Ja czaję się na ich nowy róż podwójny ;)Ołówek do brwi bardzo fajny, pokażesz go w akcji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas nie było tego różu jeszcze ale też mam na niego chrapkę:)

      Usuń
  20. Ależ mikroskopijny ten tonik jest za taką cenę. Kredek do brwi nie lubię, jestem zwolennikiem cieni, ale chętnie obejrzę efekty, jak wygląda u Ciebie ten ołówek. Cień za ta, z przyjemnością bym przygarnęła, jestem fanką takich dziennych kolorów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cień idealny na co dzień. Aktualnie też do brwi używam cienia ale pomyślałam że czas na odmianę:)

      Usuń
  21. jak będę obok wyspy Inglota kupię kupię sobie jagiegoś jasnego mata.Ten bardzo mi sie spodobał :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. matów całe mnóstwo w Inglocie, nigdy nie wiem co wybrać:)

      Usuń
  22. Kurcze ciekawa jestem tego olowka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam go drugi dzień, wytrzymałość okej, podobnie kolor :)

      Usuń
  23. zainteresował mnie ten ołówek do brwi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie też, szybko go kupiłam, mam nadzieję że będzie fajny:)

      Usuń
  24. Uwielbiam bibułki matujące z Inglota, kupuję je od długiego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam już róznych firm,ale Inglotowe są najlepsze:)

      Usuń
  25. Nad ołówkiem mocno się zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń
  26. O, a ołóweczek do brwi mnie bardzo zaciekawił. właśnie jestem w trakcie szukania czegoś fajnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ponoszę go i będzie recenzja,być może przekonam Cię do tego:)

      Usuń
  27. Kurde, z checia przygarnelabym ten olowek do brwi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. świetnie nadaje się do dziennego, delikatnego makijażu:)

      Usuń
  28. ale śliczny jest ten cień! pierwsze słyszę, że Inglot ma kosmetyki pielęgnacyjne, no proszę :) oby się sprawdził ten tonik :)

    OdpowiedzUsuń
  29. same fajności upolowałaś :) super kolor cienia, lubię takie uniwersalki :)

    OdpowiedzUsuń
  30. I teraz przez Ciebie muszę iść do inglota po tą kredkę!

    OdpowiedzUsuń
  31. Jestem ciekawa jak sprawdzi się tonik. Ostatnio właśnie na wizażu widziałam, że Inglot rozszerzył swoją ofertę właśnie o produkty pielęgnacyjne.

    OdpowiedzUsuń
  32. swietne kosmetyki. Uwielbiam Inglot.
    Widze, że uwielbiasz kosmetyki, więc zapraszam na konkurs na mój blog ;*

    OdpowiedzUsuń
  33. Uwielbiam cienie Inglota, róże itd. Ciekawi mnie ten ołówek do brwi i tonik.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.