Prezentowana w dzisiejszym poście szminka to kolejny udany produkt, jeszcze bardziej utwierdzający mnie w przekonaniu, że minerały to jest to co uwielbiam i to one w zasadzie zdominowały mój codzienny makijaż. Niebywała trwałość, która wcale nie oznacza tapety na buzi, wręcz przeciwnie mimo nałożenia kilku warstw podkładu wygląda ona naturalnie i świeżo połączona z walorami pielęgnacyjnymi, tego trzeba było mojej kapryśnej cerze. Mam świadomość, że wszystkie zabiegi pielęgnacyjne, które stosują nie idą na marne pod wpływem ciężkiego makijażu.
Mineralnie, naturalnie więc i u mnie od jakiegoś czasu na ustach. Wspaniały, nawilżający i pachnący cudownie czekoladą błyszczyk pokazywałam już jakiś czas temu (KLIK), dzisiaj przyszła pora na szminkę o nazwie Intense Crush, której odcień producent określa jako koralowo-brzoskwiniowy. Po otwarciu opakowania ujrzymy kolor powstający z pomieszania brązu z czerwienią, na ustach jest zdecydowanie lepiej - jest on bardziej brzoskwiniowy niż koralowy bez drobinek czy nachalnego błyszczenia. Brzoskwinka jest idealna aby nadać codziennemu makijażowi jeszcze więcej świeżości. Sięgam po nią ostatnio często albowiem mimo wszystkich radości z wczesnej wiosny ja odczuwam niebywałe zmęczenie, które uwidacznia się bardzo na buzi.
Proste, klasyczne ale i trwałe opakowanie to znak rozpoznawczy wszystkich produktów Lily Lolo. Kliknięcie przy zamykaniu sprawia, że czuję się jakbym prawie Chanela miała :D. Generalnie szacie graficznej nie mam nic do zarzucenia, szminka wala się najczęściej po mojej torbie z wszystkimi gadżetami w niej się znajdującymi a mimo to wygląda jak bym ją dopiero co kupiła.
Wyborny skład obfitujący w naturalne składniki, to to co lubię. Oleje jojoba, słonecznikowy i rycynowy, wosk pszczeli, witamina E czy ekstrakt z rozamarynu szminki Lily Lolo nie tylko upiększą kolorystycznie usta ale nawilżą i sprawią, że będą one odżywione. Pomadka dosyć łatwo sunie po ustach, dzięki lekkiemu poślizgowi. Ze względu na dosyć sporą pigmentację a także mocne krycie odcień Intense Crush potrafi podkreślać suche skórki. W takich sytuacjach dobrze przed aplikacją koloru nałożyć balsam nawilżający lub po prostu zrobić peeling. Wtedy pomadka wygląda bosko, nawilża i wygładza usta a także delikatnie natłuszcza.
Szminka nie ma wyraźnego smaku ani zapachu i dobrze, dzięki temu od razu po aplikacji jej nie zjadam.
Pragnę więcej odcieni, chyba udam się na zakupy, tym bardziej, że od jakiegoś czasu produkty Lily Lolo dostaniemy w nowych opakowaniach.
Pojemność: 4 gramy.
Dostępność: Costasy i inne miejsca oferujące produkty marki.
Cena: 48,90.
Świetnie na Tobie wygląda :* Chyba mnie skusiłaś na ten odcień :D
OdpowiedzUsuńBędę pamiętać o tej pomadce, gdy zużyję mojego obecnie używanego dzienniaczka :) Na tę chwilę mam już w planach piękną fuksję ku oddaniu czci wiośnie!
:*ja to jak się uprę to kupuję jeden odcień. Najpierw kupiłam Coral Blis Maca a ona jest zbliżona kolorystycznie:). Fuksja hmmm pięknie Ci w niej będzie :)
UsuńBardzo fajny, naturalny i wielofunkcyjny kolor. Nie maluje ust ale taki odcień mógłby mi przypasować ;)
OdpowiedzUsuńOn jest dość neutralny wydaje mi się, więc chyba mógłby pasować każdemu:)
UsuńŁadny kolor, taki niby delikatny, ale ma w sobie moc :)
OdpowiedzUsuńtaki Hipnotajzing :D
UsuńŚwietne zdjęcia! Zwłaszcza to pierwsze :)
OdpowiedzUsuńKolor przyjemny, choć nie 'mój'.
dziękuję za pochwałę, to bardzo miłe :*
UsuńPiękny kolor! Delikatny, ale widoczny.
OdpowiedzUsuńświetny do dziennego makijażu:)
UsuńBardzo Ci w tym kolorze ładnie, ja jeszcze z kosmetyki LL nie miałam do czynienia!
OdpowiedzUsuńJa nic LL nie mam....chyba online nie umialabym nic kolorystycznie dobrac?!
OdpowiedzUsuńChoc kusi mnie tez taka mineralna kolorowka.
Na razie uzywam mineralny puder, roz z catrice ( mam nadzieje,ze one rzeczywiscie mineralne jak jest na opakowaniach)
A ostatnio mineralny podklad w kompakcie od kiko kupilam,jeszcze nie macany wiec nie wiem jak wygladam w nim.
Ladnie Ci w takim kolorze.
jak ja Ci zazdroszczę dostępu do KIKO :) mają coś nowego teraz?
UsuńOni ciagle cos maja w nowosciach :D:D:D
UsuńTeraz jest LE Boulevard Rock i tam oczywiscie lakiery polmatowe, kredki, roz i blyszczk w jednym ( to bardzo lubie) , roze, bronze,rozswierlacz z pieknym tloczeniem zamka rozpietego, maja fajne cienie w kremie,takie cudne kolory,ale js ich uzywam jako eyeliner
Tam mozna wpasc po uszy ;)
boszz wygooglowałam sobie tę kolekcję. Róż, bronzer i cienie w kremie piękne są cudowne :)
UsuńNo wlasnie...tak myslalam :D
UsuńJa kupilam wlasnie dla siebie te cienie w kremie( 2 kolory), rozo blyszczyk w kremie a lakiery dla kolezanek lakieromaniaczek
Bronzer i roz tez mi sie podoba
ten taki zielony/turkusowy cień jest piękny, ładny jest też taki jasny Pink coś tam..:) ej a bronzery po ile?
UsuńNo ten turkus sliczny( to nr 107) a ja mam 102 i 108
UsuńA bronzer na PLN to 75,00
Taki trochę 'my lips but better':) Lubie takie odcienie.
OdpowiedzUsuńno taki nawet trochę podobny:)
UsuńCzy trzeba uprzednio ogrzewac ja swoim cialem tak jak na zdjeciu nr 1?;))
OdpowiedzUsuńLadnie Wam razem:-)
:D nie ma takiej potrzeby . Kieszeń to jest to miejsce, które mi przypomina o używaniu mazideł do ust :) dziękujemy :*
UsuńOdcień bardzo wpadł mi w oko! :)
OdpowiedzUsuńW 100% moj kolor :D Sliczny!
OdpowiedzUsuńmoja kolekcja szminkowa obfituje w takie kolory, muszę rozejrzeć się za jakimś innym :)
UsuńO tak, to zdecydowanie Twój kolor :) Pięknie!
OdpowiedzUsuń:* dziękuję:)
UsuńZ Twoim typem urody wygląda genialnie! :-)
OdpowiedzUsuńtrochę odświeża moją zmęczoną buzię :0
UsuńPodoba mi się i Ty w niej również mi się podobasz ;) bardzo Ci pasuje...
OdpowiedzUsuńale do biegania jej nie wkładam :D
Usuńszkoda, robiłabyś furorę na szlaku :)
UsuńPięknie prezentuje się na Tobie ten kolorek. Opis także zachęca do zakupu :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam taki kolorek, zawsze twarzowy i na miejscu :)
OdpowiedzUsuńcałuski
Ślicznie Ci w tym kolorze :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam pomadki LL zamówię sobie jeszcze jakiś kolorek :P
OdpowiedzUsuń