czwartek, 1 maja 2014

Fashion Playground / Essie.

Po sześciu dniach i tyleż samo nocach spędzonych w szpitalnych murach wracam do rzeczywistości także tej blogowej. Czujecie? Sześć dni bez makijażu, lakieru do paznokci i innych kobiecych bajerów i co gorsza bez dostępu do internetu to się musi odbić na mojej psychice bez dwóch zdań! :D. Wróciłam, a raczej wygonili mnie co bym nikomu nie wadziła w długi weekend i cieszę się majówką. Nawet te chmury nie są w stanie mnie wnerwić ani sajgon w domu jaki zastałam po powrocie. Faceci, przynajmniej moi pozostawieni sami sobie, to nie mogło skończyć się dobrze :).
Z o ile mi wiadomo najnowszej kolekcji Essie ( wiecie, tydzień bez internetu mogę być nie na bieżąco, wybaczcie jak się mylę ) noszącej nazwę Hide& Go Chic posiadam kolor o jak zawsze u Essie wdzięcznej nazwie Fashion Playground. Szczerze mówię, myślałam że mięta i jej podobne na paznokciach to chwilowy trend, któremu ulegać nie będę. Kolor ten jednak, przepiękny zresztą, taki radosny i wiosenny cieszy się popularnością już któryś sezon. No musiałam, musiałam wejść w jego posiadanie. No i mam taką raczej pistację, czy też rozbieloną miętę bo takie skojarzenia przywodzi mi na myśl ów odcień. Swoje prawdziwe oblicze pokaże myślę, kiedy dłonie złapią letniego słońca, pięknie ja podkreśli. Zerkając na lakier w buteleczce, gołym okiem prócz pistacjowego koloru dostrzec można także shimmer. Ale, ale gdzie jesteś mój drogi po nałożeniu na paznokcie? Się pytam!
Zatrzymując się przy kwestiach tak zwanych technicznych, mam wersję profesjonalną tegoż koloru. Lakier ma dosyć rzadką konsystencję a także jak zawsze cienki pędzelek. I przyznam szczerze, że takie zestawienie przysparza mi trochę trudności przy aplikacji. Do pełnego krycia potrzebuję aż trzech warstw lakieru, całość jak się łatwo domyśleć nie schnie błyskawicznie. Wspomagam się wysuszaczem, tym razem był to słynny Insta-Dry Sally Hansen, który pomimo zużycia niewielkiego już mi zaczyna bąblić i zrobił się gęsty. Też Tak macie?
Podsumowując, jeżeli czujecie wiosnę i nadchodzące wielkimi krokami lato to bardzo dobrze. Jeśli jednak jest inaczej pistacja Essie na pewno zmieni Wasz nastrój na słoneczny i kolorowy. 








Pojemność: 13,5ml.
Dostępność: między innymi Maani.pl 
Cena: 32,90. 

30 komentarzy:

  1. do mnie właśnie leci kostka z miniaturami z tej kolekcji, m.in. z tym gagatkiem :) kolor absolutnie przepiękny! top z sh zaczął mi glucieć dopiero po połowie butelki i restore pomagało mi go rozcieńczyć i zużyć do samiusieńkiego końca :)
    duuuuużo zdrówka :* (ps. nie wyobrażam sobie 6 dni bez pomalowanych paznokci! pal licho makijaż, ale paznokcie? tragedia!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli, muszę SH rozcieńczyć koniecznie, bo teraz jego aplikacja i efekt końcowy pozostawiają wiele do życzenia. Spoko znalazłam sposób na "gołe' paznokcie...trzymałam dłonie ciągle pod kołdrą, dziurawą zresztą :D

      Usuń
  2. Dobrze, że jesteś :* Mi w tej pistacji wystarczyły dwie grubsze warstwy niestety już w przypadku koralu nie obyło się bez trzech :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem :* może gdybm grubsze warstwy nakładała też wystarczyły by dwie, spróbuję :)

      Usuń
  3. Pierwsze zdjęcie jest świetne :)
    A kolorek ładny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładnie na Tobie wygląda:) Iwonko... zdrówka Ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, wsparcie się przyda, bo jest tak sobie :(

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. nie wiem jak mogłam tak długo opierać się miętom wszelakim :)

      Usuń
  6. Podoba mi się ten kolor, ale sama mam chrapkę na troszkę inny egzemplarz.
    W bardziej rozbielonym odcieniu. Mam na myśli find me an oasis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wygoglowałam sobie ten kolor i stwierdzam, że jest piękny :)

      Usuń
  7. Czekałam na ten post ;) Kolor jest piękny, na pewno sprawię go sobie na pewno.
    Zdrówka i dużo słońca :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. musisz go mieć :) trochę upierdliwy jest przy nakładaniu ale podobno pastele tak mają :)

      Usuń
  8. Oj kochana....mam nadzieje,ze juz dobrze i nie musisz wracac do szpitala.

    Ja bez makijazu a nawet bez manikuru jestem wstanie wytrzymac pare dni, ale bez internetu......NIGDY! To jest okropne...
    A ten kolor juz widzialam na jakims blogu...i bardzo mi sie spodobal.
    Ja tez uzywam teraz SH i jestem w polowie butelki, wlasnie dzis mi sie wydawalo,ze zaczyna gestniec.
    Jak wyzej przeczytalam ,musze potraktowac go restore....ale babli nie robi....przynajmniej jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też mam taką nadzieję, że na oddział zwany patologią ciąży nigdy nie wrócę :(
      ja bez niczego nie jestem w stanie wytrzmać, to było długie sześć dni :)
      U mnie SH jest jeszcze połowa a zrobił się okropny :*

      Usuń
  9. uwielbiam takie optymistyczne odcienie i masz rację – moda na wariacje na temat mięty nie przemija! szkoda, że lakiery Essie w ogóle nie trzymają się moich paznokci ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie jeśli chodzi o trwałość to żaden lakier się nie trzyma, mam wyjątkowe paznokcie :)

      Usuń
  10. Świetny jest! Trzymaj się ciepło, dużo zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdrówka Ci życzę! :)

    Ja właśnie odebrałam kostkę, więc niedługo pewnie sprawdzę ten kolor na sobie, ale generalnie podoba mi się! Zresztą od mięty (Mint Candy Apple) zaczęłam dwa lata temu swoją znajomość (bardzo rozbudowaną ;)) z Essie :) A co do Insta-Dri, ja swojego używałam dość długo i zgęstniał mi (a chwilę wcześniej zaczął bąblować) mniej więcej po pół roku użytkowania, więc nie narzekam, bo i tak dość długo mi służył...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję:*
      oj, wszyscy znamy Twoją miłość do Essie, przyznam że i u mnie rodzi się coraz większe uczucie :)

      Usuń
  12. Dobrze, że już wróciłaś, super lakier, podobają mi się takie kolory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem na jak długo ale na razie jestem :) . Kolor wspaniały i te nazwy :)

      Usuń
  13. Jest piękny ;) taki pastelowy miętusek ;) muszę go koniecznie dorwać ;)
    Miłego piątku

    OdpowiedzUsuń
  14. kolor faktycznie wiosenny i tak jak mówisz, jak dłonie będą opalone to będzie wyglądał kapitalnie :) dla mnie jednak odpada, moim wyznacznikiem dobrego lakieru to oprócz koloru fakt czy na pełne pokrycie wystarczy jedna warstwa ;) jeśli jedna warstwa wystarczy to nie ważne czy kosztuje 4 zł czy 40 zł uważam wtedy, że jest super :D a jak nie pokryje na raz to sajonara ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. śliczny kolorek :) u mnie lakiery z Essie się nie sprawdzają i szkodzą mojej płytce, za to Golden Rose świetnie się u mnie sprawdza. W sumie to i lepiej, bo portfel tak nie cierpi :)

    OdpowiedzUsuń
  16. kolorek wiadomo ładny, ale wchodzę i czytam i szpitalu :( dbaj o siebie Kochana! :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Szpital mało fajna sprawa ale jak trzeba to trzeba :/
    Pistację lubię jeśli chodzi o kolor i o zapach i o smak o! ;)
    U mnie tez po jakimś czasie wysuszacze dostają bąbli :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.