piątek, 20 czerwca 2014

Róż Melba/ MAC.

Róż to kosmetyk bez którego nie wyobrażam sobie makijażu. Wprost nie mogę się doczekać momentu, aby po nałożeniu podkładu wziąć pędzel do ręki i musnąć delikatnie policzki. To róż ożywia, odmładza i odświeża spojrzenie. Moja kosmetyczka mieści różne jego odcienie, wykończenia a w końcu i formuły. Każdy z nich jest piękny, w każdym czuję się dobrze i w przeciwieństwie do na przykład podkładów, kiedy to zdarzyło mi się dokonywać nietrafionych wyborów, w przypadku róży nie mam takich problemów. Najlepiej czuję się w różowych czy koralowych tonacjach i tychże najwięcej w mojej kosmetyczce.
Dziś będzie o jednym z moich ulubieńców ostatnich miesięcy a mianowicie o prasowanym różu MAC w odcieniu Melba. 




Melba to najprościej rzecz ujmując piękne połączenie koralu z brzoskwinią w całkowicie matowym wykończeniu. Całość utrzymano w chłodnej tonacji. Przyznam iż do tej pory rzadko sięgałam po całkowicie matowe wykończenia. Nie, nie myślcie że na co dzień paraduję w brokacie na policzkach. Lubię coś pomiędzy tymi dwoma wykończeniami. Melba daje jednak tak wspaniały efekt, że co raz częściej moje oczy w perfumerii wędrują właśnie w stronę matów.
Róż zamknięto w standardowych dla MAC-owych produktów opakowaniu. Nie jest on może specjalnie gadżeciarski, ale na pochwałę zasługuje fakt iż jest ono wyjątkowo oporne na zarysowania czy inne uszkodzenia. Wrzucając go do torby mam pewność, że się nie otworzy, nie wysypie ani też nie pokruszy. 
Sam odcień zaliczyłabym do tych bardzo uniwersalnych i wpasowujących się w potrzeby w zasadzie każdej karnacji. Świetnie i naturalnie będzie wyglądać u posiadaczek ciemnych jak i jasnych włosów. Widzę, go także u dziewczyn z rudymi włosami. 
Róż poza kolorem posiada także inne zalety. Nie sposób pominąć jego bardzo dobrej pigmentacji. Już odrobina nabrana na pędzel pozwala uzyskać efekt, który  w pełni mnie zadowala. Stopień intensywności można oczywiście stopniować tak aby dostosować go do swoich potrzeb. Nie bójcie się plam, kosmetyk zawsze idealnie się rozprowadza i stapia z cerą. Melba nałożona rano trzyma się na swoim miejscu wiele godzin. Wprawdzie z upływem czasu nieco blednie ale nie znika całkowicie. Melba nie podkreśla żadnych niedoskonałości, których u mnie na policzkach się ostatnio namnożyło, mam tu na myśli na przykład naczynka. 
Jeżeli w tym gąszczu odcieni jakimi może poszczycić się MAC nie wiecie na co się zdecydować, polecam Wam właśnie odcień Melba. Makijaż nią wykonany doda Wam świeżości, odejmie lat a tym samym wprawi w lepszy nastrój na cały dzień.



Pojemność: 6g.
Dostępność: salony stacjonarne MAC, sklep inetrnetowy.
Cena: 96zł.
 

64 komentarze:

  1. Przepiękny odcień ;) Bardzo mi przypomina odcień Soda Cream z jednej z limitek MACa, który bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cream Soda jest chyba cieplejszy ale też piękny, absolutnie :)

      Usuń
  2. Moja mama byłaby nim zachwycona. Ona przepada za takimi koralowo-brzoskwiniowymi odcieniami. Ja tak samo uwielbiam róże. Chyba na ich punkcie mam największą obsesję ( i szminek oczywiście ), jeśli chodzi o makijaż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem jak mogłam żyć i wyglądać bez różu:) .A co do szminek to i ja się do nich przekonuję i chcę coraz wiecej:)

      Usuń
  3. Melba to nie mój odcień, ale polubiłam za to Well Dressed :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Well Dressed ostatnio bardzo popularny jest, pewnie i ja w przyszłości po niego sięgnę :)

      Usuń
  4. Piękny kolor :) Ja znowu zawsze staram się kupować matowe róże do policzków, najlepiej się w takich czuję ;) Choć takie satynowe też można znaleźć w mojej toaletce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze to jeśli jest nam zbyt matowo, można dodać na szczyty kości policzkowych odrobinę rozświetlacza :)

      Usuń
  5. Lubię takie kolory róży, bo w takich czuję się najlepiej. Do tej pory moim ulubieńcem był róż z Mac - Peaches, ale z racji tego, że już widać w nim spore denko, zastanowię sie nad Melba - jako jego następcą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. peaches piękny, widziałam go na żywo,podobne są z Melbą kolorystycznie:)

      Usuń
  6. Ciekawy kolorek i co najwazniejsze - pasuje Ci. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Odcień delikatny i bardzo naturalnie wygląda ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo przyjemny. Chce wyprobowac well dressed, bo czesto sie o nim mowi, choc w kwestii rozy jestem zaspokojona-mam dwie palety, jakies 15 odcieni do wyboru:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Well Dressed i ja przygarnę, choć mam parę podobnych propozycji. łał to masz do wyboru do koloru róży, z drugiej strony u mnie też pewnie tyle się uzbiera:)

      Usuń
    2. Pojedynczych tez mam kilka-ingloty i bourjois,maybelline, a palety mam ben nye-jedna z rozami prasowanymi a druga z rozami w kremie- ale wiesz jak to jest-ciagle chce sie wiecej:-)

      Usuń
    3. Inglota mam jednego, mam go w torbie na wypadek sytuacji awaryjnej, Bourjois też jednej sztuce. Ciekawa jestem jak trzymają się u Ciebie róże w kremie, zawsze mam obawy że będą szybko znikać i nigdy nie kupuję :)

      Usuń
    4. Znikac -w sensie zuzywac? Te ktore mam sa mocno napigmentowane, aplikuje odrobinke.

      Usuń
    5. źle się wysłowiłam, chodziło mi o trwałość na policzku :)

      Usuń
  9. Ja jestem reraz na etapie zachwytu Dallasem z Benefitu :) uwielbiam to polaczenie rozu z brazem, na ten okres gdy moja twarz jest delikatnie musnieta sloncem i piegami. Chociaz Melba i u mnie znalazlaby zastosowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o nieeee masz Dallasa i ja nic o tym fakcie nie wiem? wspaniale, zazdroszczę:)

      Usuń
  10. Bardzo ładnie Ci w nim :)
    Mi się podoba z MAowych róży Fleur Power, może kiedyś po niego sięgnę, na razie marzę o Nectarze z Bobbi Brown :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o Bobbi jest także w sferze moich marzeń, postanowiłam ostatnio nie kupować jednak nic nowego, może uda mi się coś zużyć ;0

      Usuń
  11. no bardzo przyjemny ten kolorem :)
    to zdaje się być jeden z klasyków MACa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie bardzo orientuje się w temacie MAC-owych klasyków, ale wydaje mi się że masz rację. To odcień bardzo często wybierany:)

      Usuń
  12. Kiedyś miałam na niego wielką ochotę ale jakoś mi przeszło... Muszę obejrzeć go na nowo, może się skuszę bo ładnie wygląda na Twojej buzi :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo podoba mi się jak w nim wyglądasz. Daje naturalny, promienny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ??? nie pomoże puder, róż.... twarz strasznie zaniedbana , no i kolor szyi :) twarz ciemna, szyja blada, raczej kiepsko u ciebie z doborem tonacji kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyś Anonimie, zadał sobie odrobinę trudu i poczytał mojego bloga, wiedział byś, o moich kłopotach z cerą a także o tym, że do obróbki zdjęć nie używam PS, aby te niedoskonałości ukryć. Tak wyglądam, podobnie jak dużo Dziewczyn i przyjdzie niestety Ci z tym żyć, ale proszę nie zarzucaj mi zaniedbywania siebie bo tak nie jest!

      Usuń
    2. czytam i coraz bardziej mnie zastanawia fakt, dlaczego nie inwestujesz w dobre lekarstwa, anie w kosmetyki, które niestety uroku ci nie dodają

      Usuń
    3. może dlatego, że jestem w ciąży i większości preparatów przepisywanych wcześniej przez dermatologa nie mogę przyjmować. Pozwolisz, że na tym komentarzu moje dyskusja z Tobą się skończy, chętnie do niej wrócę, jeśli się podpiszesz.

      Usuń
    4. to tym bardziej jeśli jesteś w ciąży inwestuj w zdrowie a nie w chemie w postaci kosmetyków, nieodpowiednio dobranych do koloru skóry,pzd,izabella koryncka

      Usuń
    5. od długiego już czasu w trosce o zdrowie stosuję prawie wyłącznie kosmetyki naturalne, co można zauważyć przeglądając moje posty. Co do podkładu i jego odcienia, to przyznaję nie raz popełniałam błąd w doborze jego odcienia. Zresztą któż tego nie zrobił. Odcień podkładu, który mam na tym zdjęciu jest dobrze dobrany, zresztą nałożyłam go bardzo cienką warstwą, tak że widać jak to ujęłaś "moją zaniedbaną twarz". Ewentualne różnice w kolorze szyi i cery, których u mnie nie widać mogą wynikać z ustawień monitora, czy też padania światła w trakcie robienia zdjęć.Podkład, którego użyłam do to Vitalumiere Aqua, bliżej pokazałam go kilka postów wstecz. Jak już zaznaczyłam wcześniej nie używam Photoshopa do obróbki zdjęć, a aparaty niestety często uwidaczniają niedoskonałości czy pory. Niemniej dziękuję za rady, postaram się jak najrzadziej pokazywać swoją buzię, skoro komuś to wadzi. Pozdrawiam

      Usuń
    6. Iwona, jestes sliczna i naprawde dobrze wygladasz. Buzke masz zawsze promienna i naturalna-tak trzymac! :-)

      Usuń
    7. Kochana...nie zwracaj uwagi na te glupie zaczepki ;)

      Usuń
    8. o matko, dopiero teraz to zobaczyłam :D Jeruniu śmiech na sali, podziwiam takiego Anonima, który (wnioskując po komentarzach) nie ma zielonego pojęcia o czym tu do tej pory pisałaś. Jak dla mnie możesz pokazywać swoją buźkę nawet w postach o peelingach do stóp. Widziałam Cię na żywo i moim zdaniem zasługuje na uznanie, że na zdjęciach wyglądasz tak samo dobrze, nie ma tutaj zbędnego retuszu i poprawiania, jak spotkam Cię na mieście to poznam na pewno :*

      Usuń
  15. Bardzo Ci ten różyk pasuje :*
    Melbę mam od niedawna i już zdążyłam ją mocno polubić, jest piękna :) Chociaż ostatnio po nią nie sięgam - na bok poszły wszystkie moje różowe cudeńka, bym mogła na spokojnie, acz intensywnie, zająć się denkowaniem Coral od Bobbi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawzięta Bestia z Ciebie :* żaden mój róż nawet nie myśli, aby pokazać denko:)

      Usuń
  16. Przede mną pierwsze zakupy MAC. Imieninowe :)
    Pomadki dla siebie już wybrałam (Syrup, See Sheer).
    Mam ochotę na róż jeszcze. I cały czas mam ogromny problem z wyborem odcienia.
    Celuję w typowe różowe odcienie. I przymierzam się do sławnego Well Dressed.
    Z czym wyjdę ze sklepu, zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swoje pierwsze MAC-owe zakupy robiłam z wypiekami na twarzy. Wy Poznanianki macie to szczęście, że u was MAC stacjonarnie jest, więc można wszystkiego dotknąć, na pewno pozwoli to na trafniejsze wybory. Udanych zakupów, będę wyczekiwać postu pochwalnego:)

      Usuń
  17. Kiedyś chorowałam na róż Well Dressed ale widzę, że ten ma odcień, który bardziej mi odpowiada :) jak już się zdecyduję na jakiś kolor rozważę zakup Melby :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam go i uwielbiam! Jest Ci w nim naprawdé dobrze i jak dla mnie to pasuje Ci bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale jest piękny, chcę go absolutnie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Odcień nie mój, ale dla Ciebie jest idealny. Pięknie w nim wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj....kusicielka;)
    Piekny jest a nigdy o nim nie slyszalam. Ja zdecydowanie wole bardziej brzoskiwniowe, cieple odcienie niz te rozowo rozowe :D

    Kiedys nie lubilam rozy, teraz tez kocham brazer bardziej,ale codziennie maluje sie rozem i widze ze dobrze sie w nim czuje.

    Ps. Jak ciaza? Jak sie czujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ostatnio wróciłam do bazy brązującej Chanel, uwielbiam ją stosować, wygląda bardzo naturalnie na mojej brzydkiej zaniedbanej buzi. Czuję się fatalnie, już chcę końca...

      Usuń
    2. O kurcze,...trzymaj sie mocno...jeszcze troche...wytrzymasz ;)

      A ja kupilam chanela, ale tak go zakopalam przed remontem ze nie moge go zna!esc ;/

      Usuń
    3. O kurcze,...trzymaj sie mocno...jeszcze troche...wytrzymasz ;)

      A ja kupilam chanela, ale tak go zakopalam przed remontem ze nie moge go zna!esc ;/

      Usuń
    4. Chanela bazę kupiłaś? Ty kop kop koniecznie :)

      Usuń
    5. Musze intensywniej szukac,bo nawet go nie przetestowalam

      Usuń
  22. doskonale dobrany kolor:) ja bez rozu nie robie makijazu, nigdy. Zwlaszcza teraz w moim wieku, roz odmladza, robi mi taki wizualny lifting:) Macowe roze bardzo lubie mam ich sporo

    OdpowiedzUsuń
  23. A zapomnialam zapytac.....nie podkresla naczynek czy porow?
    Na swatchu tak wyglada,przez to,ze to mat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wydaje mi się, że nie podkreśla aczkolwiek się mogę się mylić :)

      Usuń
  24. Także mam róż z Maca i jestem nim zachwycona ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kolejny kosmetyk, na który choruję. Oprócz różu Well Dressed oczywiście. Obiecałam sobie, że jak wykończę jakiś róż lub będzie super promocja w Douglasie. Ale jak znam życie to niebawem przybędzie do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Pięknie prezentuje się na Tobie ten odcień. Od dłuższego czasu przyglądam mu się w czasie zakupów, ale już tyle róży czeka na zużycie... :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Piękny odcień !:) Pasuje Ci :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ależ on jest piękny :) A Ty w nim wyglądasz przecudnie, naprawdę :) I żebyś mi tutaj jakiś zakompleksionych anonimków się nie słuchała :*
    Zapisuję go na swoją listę, która powoli kompletuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ręce i cycki czasem opadają jak się czyta Anonimków:) :*

      Usuń
  29. piękny jest :) z maca do tej pory dorobiłam się tylko cienia naked lunch :) ale mam ochotę na więcej :) anonim jak to zwykle anonim mocny jest tylko w "gębie" :)))

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo ładnie koloruje, nadaje świetnego blasku na skórze

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.