niedziela, 22 marca 2015

Magic Concealer/ Helena Rubinstein.

Wzbogacony o rumianek i mikrocząsteczki pereł ma wygładzać niedoskonałości, redukować oznaki zmęczenia i wyraźnie odżywiać delikatną skórę wokół oczu. Magic Concealer,  uwielbiany przez wiele kobiet i przez nie okrzyknięty Kosmetykiem Wszechczasów, kultowy i w ogóle naj. Nie mogłam go nie kupić, wykorzystałam promocję minus trzydzieści procent w Sephora of course.
 


Przybył do mnie zapakowany w kartonik, sam mieści się w tubce o pojemności aż piętnaście mililitrów, które wykorzystać należy w terminie sześciu miesięcy od momentu otwarcia. Chyba niemożliwe co? . Tubka zakończona dziubkiem to dobre, higieniczne rozwiązanie, przy czym trzeba pamiętać aby się nie zapędzić i nie wycisnąć zbyt dużej ilości produktu. No chyba, że chcemy go zużyć w zalecanym przez producenta terminie. 
Spośród trzech odcieni tegoż korektora wybrałam najjaśniejszy, czyli ten o nazwie Light i numerku O1. Zarzuca się Helence, że zaproponowała tylko trzy kolory Magica, patrząc jednak na mój odcień i to jak genialnie dopasowuje się do skóry ( nie tylko mojej, zarażam miłością do niego otoczenie), myślę, że każdy z nich zachowuje się podobnie i zaspokoi wymagania kolorystyczne większości cer. Light prócz tego, że jest jasny ma w sobie beżowe a także różowe tony, idealne do rozświetlania. Połączenie takie to moim zdaniem genialne rozwiązanie. Kryje niedoskonałości a przy tym rozświetla. Magic pełną gębą.
Korektor ma dosyć płynną konsytencję gwarantującą bezproblemową aplikację, pracujmy jednak z nim szybko bo dość szybko zastyga.
Magic Concealer w minimalnej ilości delikatnie wklepuję po oczami i na niedoskonałości. Nałożony tym sposobem zakrywa wszelkie żyłki, niedoskonałości, zaczerwienienia. Z mocnymi opuchnięciami sobie raczej nie poradzi, ale czy jest takie cudo co sobie poradzi? Pamiętajcie, im mniej tym lepiej. Jeżeli zależy mi na mocniejszym kryciu i braku podkreślonych zmarszczek nakładam produkt pędzlem.
Magic Concealer gwarantuje mi świeży i promienny wygląd pomimo miliona pobudek każdej nocy. Rozświetla, kamufluje, wygładza i pielęgnuje przy niesamowitym uczuciu lekkości na tak delikatnych okolicach jakim są oczy. Nie wysusza a umiejętnie nałożony daje efekt wypoczętej cery.
Jedyne o czym muszę pamiętać, to to, że na mojej cerze korektor wymaga przypudrowania w przeciwnym razie szczególnie na powiekach lubi się zbierać w załamaniach. Tak zachowuje się na mnie, a szkoda lubię ten efekt glow jaki widzę tuż po aplikacji.





Pojemność; 15ml.
Cena: 189zł ( ja kupiłam minus trzydzieści procent)
Gdzie kupiłam? Sephora.

42 komentarze:

  1. prezentuje się na prawdę ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam go kiedyś, ale nie byłam jakoś mocno zadowolona..

    OdpowiedzUsuń
  3. lubie kosmetyki tej firmy !pozdrawiam i miłej niedzieli życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może mi polecisz jakiś podkład dla mieszanej cery? Również Ci życzę udanej niedzieli:*

      Usuń
  4. Miałam go, był niesamowicie wydajny ale to jego dodatkowy plus :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nigdy go nie mialam. no ale jesli chodzi o mnie, to szukam idealu wsrod korektorow drogeryjnych, choc mam ochote na cos z wyzszej polki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio miałam Helathy Mix od Burżuja, dobrze się sprawdzał, był bardziej kryjący niż Magic. Nie kupuję namiętnie produktów z wyższej półki, jak mogę sobie pozwolić to okej jeśli nie też dobrze :)

      Usuń
    2. mam wlasnie HM :) i powiem Ci, ze sprawdza sie u mnie swietnie :)

      no i dobrze, na wyzszej polce tez sa buble :)

      Usuń
    3. ja też go lubiłam, zużyłam calusieńkie opakowanie co do ostatniej kropli:)

      Usuń
  6. Ten korektor od 3 lat jest moim kosmetykiem wszech czasów - uwielbiam go :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszyscy go chwalą :)
    Zastanawiam się, czy po 6 miesiącach będzie się nadawał do użytku jeszcze? Bo to przecież niemożliwe taką ilość zużyć, jeśli nie jest się makijażystą malującym po 10 osób dziennie ;)
    Ja na razie używam Maybelline Instant coś tam, takiego zakończonego gąbeczką i fajowy jest:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba żadna z nas nie jest w stanie zużyć wielu produktów z kolorówki w terminie. Dziewczyny pisały, że używają po tym czasie i się nic nie dzieje.
      Gdzie kupiłaś Maybelline?:)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. o, nie wiedziałam. Skoro Ty profesjonalistka go lubisz to to jest super korektor:)

      Usuń
  9. Ciekawi mnie ten magik, zbiera dobre opinie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. próbkę przygarnij przy okazji, może akurat przypadnie do gustu Twojej okolicy oczu:)

      Usuń
  10. Brzmi ciekawie :) Ja obecnie używam korektora EL i jest całkiem spoko, ale jak mi się skończy i będę rozglądała się za czymś nowym to ten na pewno będę miała na uwadze ;) Tylko te 6 miesięcy na zużycie trochę mnie odstrasza ... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze? to nie zaprzątam sobie tym terminem ważności głowy, będę go używać póki się nie skończy. Chyba nie wypali mi oczu?:p

      Usuń
  11. Wiele osób go faktycznie zachwala, tylko ta spora pojemność za taką cenę, jak to zużyć w 6 miesięcy ?:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio nakładam go pędzlem, schodzi więc w trochę większej ilości, no ale na bank nie zużyję w pół roku,zresztą i tak nie pamiętam od kiedy go mam:*

      Usuń
  12. Nie ma szans żeby go zużyć w 6 m-cy. Przy codziennym nakładaniu pod oczy miałam go blisko 1,5 roku. Nic się nie działo, nie zmienił zapachu, ani konsystencji więc go używałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i bardzo dobrze, też tak uczynię, będę używać do końca:)

      Usuń
  13. ma takie działanie jak lubię, tylko boję się o to gromadzenie się w załamaniach, u mnie już trochę zmarszczek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli nie przesadzisz z jego ilością, na pewno nie podkreśli Ci zmarszczek:)

      Usuń
  14. Mam go od prawie roku, nic się z nim nie dzieje, więc używam dalej. I uwielbiam go nie tylko pod oczy, jest genialny na wszelkie niedoskonałości:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też używam go na niedoskonałości, fajnie współgra nawet z minerałami. Też zamierzam go używać i nie przejmować się terminem przydatności:*

      Usuń
  15. Podoba mi się jego kolor, czegoś takiego szukałam! Przypomina mi Loreal Lumi Magique. Na pewno spróbuję go w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że Magic jest bardziej kryjący niż Loreal, oby dwa są niesamowicie lekkie na skórze. Będziesz zadowolona:)

      Usuń
  16. kilka lat temu był baardzo popularny:) muszę się w końcu na niego skusić

    OdpowiedzUsuń
  17. Póki co nie używam takich produktów, ale zdaje sobie sprawę, że niebawem może się przydać, abym nie straszyła za bardzo po zarwanych nockach ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo co ja tylko mam mieć nieprzespane noce, ty też miej :D. Żartuję, oczywiście :*

      Usuń
  18. wow! wyglada naprawde kuszaco! kolor tez wystarczajaco jasny i nie za zólty! super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kolor świetny, podobają mi się te lekko różowe tony w nim:*

      Usuń
  19. widze ze ona u wszystkich te same komentarze zostawia! u mnie juz chyba ze 3 razy! widzialam ja tez na innych blogach! pomylka jakas! naprawde!

    OdpowiedzUsuń
  20. Mój ulubiony. Leciutki i rozświetla! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy była promocja -30%? Teraz jakoś? Kurczę, przegapiłam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. promocja była już wcześniej, jakoś w grudniu lub na początku stycznia:)

      Usuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.