niedziela, 19 lipca 2015

Nowości.

Wszystkie produkty, które kupiłam a które postaram się Wam przybliżyć stanowią uzupełnienie braków w pielęgnacji twarzy i włosów. Część z nich to miłe powroty, pozostałe to nowości, mam nadzieję że sprawdzą się znakomicie przy bliższym poznaniu. Zakupów z czystą przyjemnością po raz pierwszy dokonałam na lookfanastic.com, na pewno będę tam wracać w razie konieczności.



Zawsze przed zakupem kolejnej butli Claryfing Toner REN ( 13£ , 150ml) zastanawiam się czy wart jest swojej ceny a jeśli dodać do tego słabą dostępność może warto rozejrzeć się za czymś innym? Odpowiedź najczęściej jest ta sama- Warto! ten oparty na kwasie salicylowym glikolowym, mlekowym a także kwasach owocowych produkt nie tylko świetnie oczyszcza skórę ale i przyjemnie ją orzeźwia. W złuszczaniu nie jest jednak Hardcorem dzięki czemu z powodzeniem stosuję go rano i wieczorem. Uwielbiam!
Invisible Pores Detox Mask REN ( 19£, 50ml) to nowość w mojej łazience. Uwiódł mnie jej skład oparty na glince francuskiej i spirulinie mających działanie oczyszczające, odblokowujące pory, złuszczające a także regenerujące naskórek. Mam nadzieję, że porządnie rozprawi się z moją cerą, której stan przyprawia mnie ostatnio o ból głowy.
Ostatnim produktem REN jaki wybrałam, jest woda micelarna  Rosa Centifolia 3-in- 1 Cleasing Water ( 13£, 200ml) z jak nazwa wskazuje esktraktem z róży. Te kilka razy, kiedy jej użyłam pozwala mi wyrobić sobie o niej pewną opinię a mianowicie raczej nie zaiskrzy między nami. Dosyć ciężko zmywa mi się nią makijaż oczu, a do tego potrafią one szczypać. Z pozostałym makijażem jest lepiej, ale wydaje mi się, że akurat ten produkt nie jest wart takich pieniędzy jakie za niego wołają.


Wodę La Roche Posay Serozonic ( 9£, 150ml) musiałam mieć, tyle pozytywnych opinii o niej wokół, że grzechem byłoby jej nie spróbować. W składzie tylko woda i siarczan cynku dodany aby pomóc cerom tłustym, mieszanym i z trądzikiem w walce z problemami. 


Na koniec olejek z dzikiej róży australijskiej firmy Natio Ageless ( 13,60 £, 15ml) , bo ciągle szukam olejku idealnego dla mojej cery. Arganowy, jojoba, tamanu i inne, polecane dla mieszanych cer u mnie kompletnie się nie sprawdziły, większość była zbyt tłusta, zbyt ciężka, w rezultacie tylko zaostrzała problemy skórne. Olejek z dzikiej róży polecany jest ze względu na swoją lekkość, a także szereg właściwości odżywczych. Zawarta w nim witamina C, nawilża, rewitalizuje, odmładza skórę. Olejek pomaga w walce ze zmarszczkami czy przebarwieniami. Należy stosować go na lekko zwilżoną skórę. 


Jeżeli chodzi o pielęgnację włosów, tutaj wybrałam dla siebie dwa produkty. Pierwszy z nich to szampon do włosów cienkich i delikatnych L'oreal  Professionnel Volumetry ( 9,90 £, 200ml). Moje włosy starsznie się ostatnio przetłuszczają, więc z podkulonym ogonkiem wróciłam do stosowania tradycyjnych szamponów, tylko one są w stanie dokładnie oczyścić włosy i skórę głowy i utrzymać ten stan większość dnia. Szampon Volumetry zawiera kwas salicylowy, dzięki czemu dokładnie oczyszcza i odbija włosy. Lubię profesjonalną linię L'oreal, mam więc nadzieję, że się nie zawiodę.
O piance Volume Lift L'oreal Professionnel z serii Tecni.Art ( 11,50£, 250ml) przypomniała mi nasza JuicyBeige Kochana. Miałam ją kilka lat temu i już zapomniałam jak była genialna. Na szczęście jest znowu ze mną. Jej cały sekret to forma aplikacji, mamy tutaj do czynienia bowiem ze sprejem, dzięki któremu możemy produkt nałożyć tuż przy nasadzie włosów. Genialna to za mało, żeby o niej powiedzieć. Nie skleja, nie przetłuszcza, nie obciąża a fantastycznie dodaje objętości włosom. I co jeszcze piękniejsze stan ten trwa do następnego mycia włosów. 

22 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Zapraszam do mnie, 150obs i rusza naprawdę konkretne rozdanie :D KLIK :)

      Usuń
  2. Nie wiedziałam że jest woda termalna specjalnie do tłustej cery. Muszę koniecznie wypróbować:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trudno ją zdobyć w Polsce niestety, ale może Ci się uda:)

      Usuń
    2. Iwonka a możesz podpowiedzieć gdzie to można kupić ? Dużo słyszałam na ten temat i powiem szczerze chętnie bym spróbowała... Dzięki :)

      Usuń
  3. Sporo już słyszałam o tej piance do włosów i ciągle się na nią czaję :) Czekam na recenzję maski, bo zastanawiałam się nad nią jakiś czas temu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pianka jest świetna, zupełnie inna niż wszystkie. Tak jest, będzie recenzja maski! :)

      Usuń
  4. Nie znam żadnego z Twoich produktów, aż wstyd :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tam oj tam nie ma się czego wstydzić, rynek kosmetyczny jest tak bogaty, że ciężko wszystko ogarnąć :D

      Usuń
  5. Świetne produkty, ale większości nie kojarzę ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postaram się po ich przetestowaniu napisać opinie o nich :)

      Usuń
  6. u mnie olejki nakładane solo są także zbyt ciężkie dlatego zawsze mieszam je z kroplą żelu hialuronowego. Konsystencja idealna :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne zakupki, aż sama zerkę co oni tam mają jeszcze ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Najchętniej przygarnęłabym wszystko :D Dodaję Cię do obserwowanych i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Serozinc jest bardzo dobrym jakościowo produktem, na mojej skórze potrafię zauważyć efekty, zwłaszcza kiedy tego potrzebuje. W tym roku sprawdził się również u męża na poparzenia słoneczne po wakacjach, fajnie koi i przyspiesza gojenie-wszystkiego ;)) W Polsce był przez chwilę na iperfumy, niestety szybko się zmył i nie powraca. Ciągle czekam, że trafi na półki aptekowe, wtedy zrobię zapas.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta maseczka oczyszczająca REN to moja ulubiona w tej kategorii maska, genialna! Cieszę się, że mogłam pomóc;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Niedawno skończył mi się ten tonik REN..zastanawiam się jedynie czy do niego wrócić czy jednak kupić Pixi. Maseczkę Detox miałam z formie dużej próbki i faktycznie jest bardzo fajna..ale niedawno kupiłam maskę peelingującą Polskiej marki AVA..chociaż ta marka jakość szczególnie mnie nie zachwyca to ten produkt jest godny polecenia. Różane produkty również bardzo fajnie na mnie działają i obecnie zastanawiam się nad olejkiem Pai na bezie róży. Ahhh..te trudne wybory :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie po REN kupiłam Pixie, uważam że jest ciut lepszy, znaczy widzę bardziej zauważalne efekty i pachnie przyjemniej. Co do olejków, to generalnie u mnie się nie sprawdzają, gdybym miała wybierać to różany byłby chyba najlepszy. O Pai słyszałam wiele dobrego, ☺

      Usuń
  12. Szampony z Loreala od dawna za mna chodzą ;)
    P/s w końcu trafiłam tu do Ciebie z tego iG ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten akurat nie jest najlepszy w ofercie loreal. Wprawdzie fajnie unosi włosy i dodaje im objętości ale wysusza je okrutnie. Na co dzień nie używam odżywek, więc zrobił mi siano na głowie. A myślałam że tutaj tylko już automaty zaglądają ☺ muak

      Usuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.