Nakładając go wczoraj, uświadomiłam sobie, że jeszcze o nim nie napisałam a powinnam. Bo peeling enzymatyczny Sylveco to bardzo udany produkt. Jak zwykle prosty, nieprzekombinowany skład, dobra cena, wszystko zapakowane w ciekawą konsystencję, zastosowania której podjąć by się mogli jedynie Koreańczycy.
Z rzadka sięgam po polskie kosmetyki, ich zakup jest najczęściej kłopotliwy. Z marką Sylveco w Anglii nie ma problemów, można je kupić w kilku miejscach z normalnymi kosztami przesyłki. Kiedy tylko tytułowy peeling się u nas pojawił, zakupiłam go bez cienia wątpliwości. Bo Sylveco i jej marki pokrewne bardzo lubię, nie mówię, że wszystko mi się sprawdziło, bo tak nie jest. Ogólny rozrachunek jest jak najbardziej na plus.
Swoje rozważania na temat tego produktu zacząć muszę od konsystencji, która jest tak inna od tych, które dane było mi używać i które oferuje rynek w ogóle. Jej nietypowość wynika z tego, że jest to typowe masełko. Oleista, zbita zawiesina, to widok który ukazuje nam się po otwarciu wieczka. No cóż, trzeba się przyzwyczaić, jeśli to Wasz pierwszy raz tego typu produktami. Osobiście, nie mam z aplikacją najmniejszych problemów. Moja przetłuszczająca się cera lubi olejki, ale tylko te do mycia czy demakijażu. Jeżeli mam zostawić olejek na dłużej, najczęściej robi się dramat! Trzymając się sposobu użycia zawartym na opakowaniu, nabieram odrobinę produktu na palce, delikatnie rozgrzewam go przy okazji i nakładam na zwilżoną, oczyszczoną wcześniej twarz. Peeling w kontakcie z wodą zmienia się w przyjemną emulsję, za pomocą której wykonuję około trzyminutowy masaż. Lubię tę łagodność jaką czuję przy tym oleistym produkcie. Silnie odżywcze i nawilżające masła, pozwalają zachować stuprocentową skuteczność bromelainy i papainy. Połączenie to pozwala skutecznie usnąć martwy naskórek, odżywić, odświeżyć i dać kopa skórze do regeneracji a w efekcie lepszego wyglądu. Peeling ma w składzie wszystko co trzeba dobremu produktowi delikatnie złuszczającemu o konsystencji gęstego masła. Olejek ze słodkich migdałów, masło shea, masło kakaowe, olejek eteryczny cytrynowy, czy szczególnie mnie interesujący olejek geraniowy, wykazujący silne działanie przeciwbakteryjne i przeciwirusowe.
Peeling będzie więc świetny dla cer problematycznych, trądzikowych a przy tym wrażliwych, czy dojrzałych,które borykają się z problemem odwodnienia. To solidna porcja olei dla skóry, mimo, że w kontakcie z wodą, konsystencja zmienia się na nieco lżejszą. Po zmyciu czuję nadal olejowe otulenie na buzi. Cera jest miękka, przyjemna w dotyku, odżywiona, nie tylko przez porcję enzymów jakie jej zafundowaliśmy, ale także przez dawkę nawilżenia jaką dają oleje. Świetne połączenie: złuszczenie a przy tym ukojenie i łagodność. To lubię!
Znacie ten produkt Sylveco?
Ściskam. Iwona.
Skład:
Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Elaeis Guineensis Oil,
Theobroma Cacao Seed Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Glyceryl
Stearate, Lauryl Glucoside, Papain, Bromelain, Hydroxystearic Acid,
Cymbopogon Schoenanthus Oil, Tocopheryl Acetate, Pelargonium Graveolens
Oil, Citrus Limonum Peel Oil, Allantoin, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic
Acid, Geraniol.
Z Sylveco miałam peeling oczyszczający i wygładzający. Z obu byłam bardzo zadowolona. Enzymatycznego nie znam ale to pewnie dlatego że raczej sięgam po mocniejsze zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńNie znam tamtych wersji, bo ja z kolei od kilku lat stawiam na produkty enzymatyczne ;)
UsuńChciałam kupić tą drugą wersję tego peelingu, i pewnie się w końcu skuszę, chociaż jestem fanką mocnego zdzierania ;)
OdpowiedzUsuńNo ten jak to peeling enzymatyczny nie jest mocnym zdzierakiem, a do tego te olejki nadawają mu jeszcze większej delikatności. Na pewno delikatniej działa niż peeling enzymatyczny e naturalne
UsuńNie miałam tego peelingu, ale chętnie bym go wypróbowała
OdpowiedzUsuńDostępność produktów Sylveco jest na prawdę dobra, więc możesz się na coś skusić ;)
UsuńNie dałam z nim rady na dłużą metę z powodu zapachu... Z Sylveco używam teraz żelu tymiankowego do mycia buzi i póki co jestem bardzo zadowolona!
OdpowiedzUsuńNo wiem ten zapach jest specyficzny, ja się do niego przyzwyczaiłam, ale ja to dziwna jestem jeśli chodzi o zapachy. Patrz-kocham Moleculy, a większość ich nie trawi ;D
OdpowiedzUsuńJa po lekkim kremie nagietkowym ich unikam ;D nie wiem ale chyba nie chcę przechodzić przez koszmar .. again ;D
OdpowiedzUsuńKremy mi też nie podchodzą, zbyt treściwe jak na moje potrzeby ;)
UsuńZ normalnym peelingiem mechanicznym Sylveco bardzo się nie polubiłam, za to uwielbiam ich płyn micelarny. Szukam sobie ostatnio jakiegoś peelingu enzymatycznego, ciekawa opcja, zwłaszcza, że moja cera też do bezproblemowych nie należy ;)
OdpowiedzUsuńDermalogica ma boski peeling z kwasami Gentle Cream Exfoliant,tylko niestety to już większy wydatek ;). Lipowy płyn micelarny, to internetowy hit i słusznie ;)
UsuńMam ten peeling i akurat dzisiaj uporządkowałam sobie zdjęcia na laptopie, żeby w najbliższym czasie napisać jego recenzję :D Mnie osobiście bardzo irytuje ten tłusty film na twarzy po zmyciu peelingu. Zawsze potem jeszcze kombinuję jak się go pozbyć ;)
OdpowiedzUsuńMożna przemyć tonikiem lub spryskać wodą termalną;)
UsuńOsobiście lubię mocne zdzieraki ale ten mi się podoba i chętnie się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńI kupiłaś ;P
Usuńto mój ulubiony produkt Sylveco! Pachnie specyficznie ale działa cuda
OdpowiedzUsuńPrócz niego do grona swoich ulubieńców dołożyłbym tymiankowy żel ;)
UsuńMam i bardzo go polubiłam, dla mojej wrażliwej cery nie ma nic lepszego. Mocne mechaniczne peelingi nie wchodzą w grę
OdpowiedzUsuńOj tak przy Takim typie cery, zdzieraki odpadają . Swego czasu wszyscy wychwalali peeling enzymatyczny z e naturalne, tamten jednak delikatnie mnie wysuszał, Sylveco jest delikatniejszy ;)
UsuńTeż czaję się na niego,ale właśnie składniki komedogenne czyli masło shea, olej z migdałów, masło kakaowe odstraszają i odciagam jego zakup ;)
OdpowiedzUsuńWww.makeupwithbella.com
Może całościowo taki skład przypadłby Ci do gustu? W każdym razie, mnie on krzywdy nie robi ;)
UsuńMimo wszystko chyba się skuszę bo to tylko peeling nie zostawia się go na całą noc ;) a przy cerze problematycznej zacznę przygodę z enzymatycznymi,bo te mocne zdzieraki nie do końca dobre bo powodują błędne koło, będę testować i wtedy będę wiedziała :D
UsuńTak masz rację, latami stosowałam mocne peelingi, niestety nic dobrego mi to nie przyniosło. Nie jestem tez zwolenniczką codziennego maseczkowania. Od siebie polecam Ci zażywanie cynku, świetnie działa na problematyczną cerę;)
Usuńnie znam ale na stówę muszę go poznać :)
OdpowiedzUsuńNo musisz, wyjścia nie ma ;D
UsuńNie umiem się przekonać do tego, aby sięgnąć po peelingi enzymatyczne. Lubię czuć zdzieranie pod palcami :)
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam przez lata całe, tylko peelingi mechaniczne. Teraz mam nieco wrażliwsza cerę, wiec musiałam odpuścić. W grę wchodzą tylko peelingi enzymatyczne i kwasy ;)
Usuń