środa, 27 września 2017

Delikatniej myć się nie da/ Kojąco-nawilżający krem myjący Effaclar H.





 Kojąco-nawilżający krem myjący Effaclar H stworzono z myślą o potrzebach cer tłustych, problematycznych, często uwrażliwionych, zmęczonych kuracjami wysuszającymi. Wiem sama po sobie, że często w walce z niedoskonałościami zapominałam o zachowaniu równowagi pomiędzy stosowaniem różnych kuracji, kwasów, retinolu a  zapewnieniem cerze odpowiedniej dawki nawilżenia i odpoczynku od substancji, które w nadmiarze mogą przynieść odwrotne korzyści. Do oczyszczania przywiązuję dużą wagę. Dokładnie zmywam w zależności od pory makijaż, brud, nadmiar sebum czy kremy z filtrami, które nieodstaecznie  oczyszczone powodują u mnie wysyp pryszczy. 
Z kremem Effaclar H nie mogę się rozstać, zużyłam już trzy opakowania, bo uważam, że nie ma delikatniejszego produktu do mycia twarzy niż on. Testuję ogrom produktów do oczyszczania i jestem w stanie wiele pieniędzy na nie przeznaczyć. Owszem, większość z nich zapewnia mi nie tylko dobre oczyszczenie ale i komfort. Ale nie taki jak po użyciu Effaclar H...Gęsty, przyjemnie otulający krem, działa jak prawdziwy kompres dla skóry zmęczonej różnymi kuracjami i eksperymentami. Produkt rozprowadzam na lekko wilgotnej buzi wykonując masaż. Cały zabieg przebiega niezwykle przyjemnie, bo krem jest na prawdę bardzo delikatny.  Następnie spłukuję go wodą i osuszam przy pomocy małego ręcznika bawełnianego ( kupuję hurtowo na Amazon czy Ebay, tak abym każdego dnia mogła używać czystego) delikatnie przyłożonego do buzi i ją osuszam. Krem jak na tak delikatny produkt świetnie oczyszcza, jednak sam w przypadku wieczornego oczyszczania to za mało. Na prawdę nie zachęcam do kopiowania pomysłów pewnej prezenterki telewizyjnej, która robi kosmetyki, przekonujących że Jej płyn micelarny może być stosowany samodzielnie przez osoby posiadające tłustą cerę do zmywania makijażu i oczyszczania. No nie może! Effaclar H samodzielnie stosuję tylko rano, kiedy moja cera nie wymaga aż tak dokładnego mycia. Wieczorami, tylko po uprzednim wstępnym oczyszczeniu olejkiem czy płynem micelarnym. 
Effaclar H prócz tego że myje, wspaniale koi i nawilża cerę. Czuję, że dyskomfort jaki jej  czasem funduję, został zniwelowany. Używam, go zawsze po stosowaniu peelingu The Ordinary 30% AHA, który jest prawdziwą petardą oczyszczającą, ale to dość spore stężenie kwasów. Stosowanie tak delikatnego produktu myjącego pozwala buzi szybciej się zregenerować. 

A jakie są Wasze ulubione produkty do oczyszczania?

Ściskam.Iwona

5 komentarzy:

  1. Miałam z tej marki wodę termalną i bardzo miło ją wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tej firmy miałam tylko krem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry kosmetyk myjący to podstawa, też lubię jak tego typu myjadła zostawiają po sobie nie tylko uczucie oczyszczenia, ale i komfortu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi fajnie! Ciekawe jak sprawdziłby się u mnie, w ostatnim trzecim kroku demakijażu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.