wtorek, 20 lutego 2018

Multifunkcyjny peeling do twarzy/ Resibo.



Produkt ten, dzięki odpowiednio dobranym składników wedle zapewnień producenta ma być odpowiedni dla każdego typu cery. Poza składnikami złuszczającymi, pozostałą  jego część stanowią substancje zarówno nawilżające jak i zwalczające problemy cery tłustej i trądzikowej. Czy równie dobrze działa na każdy typ cery tego nie wiem, opinie w internecie są mu przychylne, ale jak zawsze panuje zasada, co sprawdza się u każdego, niekoniecznie musi u Ciebie! Na szczęście Resibo  proponuje zakup próbek, polecam ten sposób poznawania produktów, szczególnie jeśli chodzi o produkty złuszczające i szczególnie jeśli mają one jak w tym przypadku drobinki służące do mechanicznego złuszczania. Peeling Resibo to produkt enzymatyczno-mechaniczny, do stosowania w zależności od preferencji. Jeśli lubicie złuszczanie w wersji dosyć ekstremalnej, to drobinki Wam go dostarczą. Małe ale skubane mają moc, o czym przekonałam się podczas pierwszej aplikacji tegoż produktu. Moja cera po masażu nimi była bardzo czerwona. Dla mnie tych drobinek mogło by nie być :D. Na szczęście produkt dzięki zastosowaniu ekstraktu z papai, działa jak peeling enzymatyczny, czyli delikatniej co nie znaczy, że mniej skutecznie. Uwielbiam peelingi enzymatyczne, bo mimo,że rezultaty po ich zastosowaniu nie są widoczne od razu, to  warto poczekać, bo z każdym kolejnym użyciem cera prezentuje się lepiej. Co istotne peelingów enzymetycznych mogą używać osoby z cerą naczynkową, wrażliwą czy taką na której pojawiły się wypryski. 
Peeling Resibo to gęsta biała pasta, bezproblemowo się ją nakłada. Dosyć rozsądne wydaje się zastosowanie jako opakowania miękkiej tuby. Można ją rozciąć i bez problemu i wyrzutów sumienia, że coś zmarnuje, przez głupie opakownie, zużyć produkt do końca.
W składzie produktu biała glinka, uwodniona krzemionka, koloidalna mąka z owsa, olej słonecznikowy, olej makadamia czy masło shea. Bohaterem tego produktu jest przynajmniej dla mni  trójpeptyd PerfectionPeptide3, który przyśpiesza odnowę komórkową, intensywnie nawilża (według badań efekt ten następuje po 2 tygodnia stosowania), wygładza skórę (po 4 tygodniach stosowania), cera nabiera blasku dzięki jednolitej strukturze. Składnik ten wykazuje także działanie przeciwbakteryjne i przeciwtrądzikowe. To bardzo istotne, że jego działania ma udowodnione badaniami działanie.
Jak widzicie peeling ma działanie multifunkcyjne, co mi bardzo odpowiada. Jednym produktem mogę walczyć z niedoskonałościami, przywróceniem prawidłowej równowagi lipidowej a także zapobiegać oznakom starzenia się skóry. 
Tak jak pisałam wyżej, drobinki mi nie odpowiadają, peeling nakładam więc w formie maseczki na uprzednio oczyszczoną skórę i w trwam w niej najczęściej kilkanaście minut, zdarzyło mi się i dłużej. Następnie zmywam wszystko wodą i wycieram bawełnianym ręcznikiem. Dalej w zależności od dnia nakładam pozostałą pielęgnację. Na tak przygotowanej skórze wszystkie substancje będą działać jeszcze lepiej, ze zdwojoną siłą.
Lubię złuszczanie kwasami, staram się jednak rozsądnie podchodzić do teamtu i ich nie nadużywać. Zima powoli się kończy, w okresie wiosenno-letnim ograniczam je do absolutnego minimum. Peelong Resibo będzie dla mnie świetną alternatywą. Złuszcza martwy naskórek, odświeża, rozpromienia i rozświetla  cerę. Pomaga walczyć z niedoskonałościami jak i zapewnia wzrost nawilżenia. Cera wygląda zdrowo i gładko. Nie ulega wątpliowości, że produkty złuszczające jej służą a jeśli do tego wykazują dodatkowe korzyści, to ja biorę bez zastanowienia!  (75ml/79zł. Produkt możecie kupić także w sklepach z naturalnymi kosmetykami w UK)*

Produkt otrzymałam do prztestowania od marki Resibo. To nie jest wpis sponsorwany.

7 komentarzy:

  1. olej makadamia i masło karite to coś dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym potestować resibo ale jest trochę za drogie jak na moją kieszeń ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Świetny i niedrogi peeling enzymatyczny ma enaturalne. Wystarczy go wymieszać z woda i gotowe. Działa! ;)

      Usuń
  3. Mam ten peeling, a jakże, i też go bardzo lubię. Z tym, że ja najczęściej stosuję go tako i tako ;)) Najpierw masaż, potem zostawiam na jakąś bliżej nieokreśloną chwilę, by enzymy dokończyły robotę. Efekty są super, choć faktycznie, trzeba z nim uważać, drobinki mają moc :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę go w końcu wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Resibo to marka która koniecznie poznam w tym roku :) na razie mam krem rozswietlajacy z Twojego polecenia, ale wiem, że na tym się nie skonczy :) o tym peelingu nigdy nie myslalam,ale widze ze chyba warto się zastanowic nad jego kupnem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.