
Kosmetyki z udziałem witaminy C, to mój niezbędnik. Stosuję je cały rok ale myślę, że to właśnie teraz jesienią a potem zimą, kiedy cera robi się poszarzała, wygląda na zmęczoną i być może po lecie nabawiła się drobnych przebarwień, szczególnie doceniam jej właściwości. Regularnie stosowana, nie tylko pomoże w uporaniu się z powyższymi problemami ale i poprzez stymulowanie produkcji kolagenu zadba o dobry wygląd cery i w przyszłości. Dla mnie to witamina młodości!
Dzisiaj o produkcie absolutnie wyjątkowym, czyli C15 Super Booster Paula's Choise. Produkt kupiłam już w odświeżonym opakowaniu. Poprzednie było niestety przeźroczyste, co w przypadku kwasu askorbinowego wpływa wyjątkowo niedobrze na jego stabilność a w konsekwenscji skuteczność. Nowa szata to też usystematyzowanie i nadanie podobnego wyglądu wszystkim boosterom. W skrócie, składniki w tego typu produktach są mocno skoncentrowane, wodniste i lekkie. 2-3 krople należy wymieszać z ulubionym serum ( u mnie jest to najczęściej kwas hialuronowy) czy też kremem.
Formuła tego serum stworzona została wyłącznie na bazie kwasu askorbinowego, najlepiej przebadanej i wykazujacej się najlepszą skutecznością formy witaminy C. Najbardziej skuteczna ale i chciałoby się powiedzieć najbardziej krucha forma. Kwas askorbinowy charakteryzuje bowiem niska stabilność, zaszkodzić mu może wszystko. Dlatego tak istotne jest właściwe przechowywanie produktów z witaminą C, z dala od promieni słonecznych i w odpowiednio niskiej temeperaturze ( najlepiej w lodówce). Producenci powinni zadbać o odpowiednie opakowania.
W celu zapewnienia wyższej stabilności w serum zastosowano kwas ferulowy. Poza potęguje on działanie witaminy C ale i wykazuje silne działanie antyoksydacyjne.
Zatem, mamy kwas askorbinowy i kwas ferulowy. Pełnią szczęścia w tym produkcie jest oczywiście jeszcze witamina E, jeśli chodzi o składniki antyoksydacyjne. Prócz tego mamy tu jeszcze kwas hialuronowy i panthenol. Wszystko to tworzy produkt absolutnie niepowtarzalny i wyjątkowy.
Jako, że rolą antyoksydantów jest walka z wolnymi rodnikami, sensowne wydaje się używanie ich w porannej pielęgnacji. Tak, też robię w przypadku boostera Paula's Choice. Zawsze rano. Produkt ma naprawdę niezłego kopa, stosowanie dwa razy dziennie może skończyć się podrażnieniami.
A działanie...No cóż to najlepiej wydane (a raczej zainwestowane w piękno i lepszą przyszłość skóry :D) 38f. Booster przywraca blask, jędrność i nadaje świeżości zmęczonej skórze. Wspaniale ją ożywia, ujędrnia i pomaga likwidować przebarwienia ( u mnie na nosie). Zmniejsza widoczność naczynek, które mam na policzkach.
Koktajl antyoksydantów dba o moją cerę aby młodość i dobry wygląd zachowała jak najdłużej. Mam nadzieję, że jest mi wdzięczna :).