wtorek, 22 stycznia 2019

Perfect Canvas. Naturalne serum i baza w jednym. REN.





Gdybym miała zrobić podsumowanie ubiegłego roku, produkt ten znalazł by się w ścisłej czołówce. Dałabym mu drugie miejsce, pierwsze zostawiając Cooper Amino Isolate serum 2:1 NIOD (czytaj recenzję).
Perfect Canvas Serum, REN to produkt unikalny, mający cechy dobrego serum a także bazy pod makijaż. Ma pielęgnować i jednocześnie optycznie wygładzać, ujędrniać i matowić cerę, tak aby makijaż wyglądał nienagannie i trzymał się odpowiednio długo. Wszystko to, bez jakiejkolwiek obecności silikonów.
Podstawowym składnikiem produktu jest kompleks probiotyczny. Nowy "trend" i według niektórych przyszłość kosmetologii. Bo dlaczego by skórze nie dać więcej "dobrych" bakterii? Probiotyki i prebiotyki mogą być skuteczne w utrzymaniu prawidłowej równowagi skóry ( mikrobiomu).  Logicznie, ma to sens, sam temat stosowania probiotyków w kosmetyce pozostaje tematem badań. Jest ich wciąż za mało, nie do końca wiadomo też które szczepy będą najkorzystniejsze dla utrzymania równowagii cery. Z wypiekami na twarzy śledzę temat i probiotyki to jest droga, którę chcę iść w tym roku.
W serum REN zastosowano zastosowano szczep o nazwie Lactococcus Ferment Lysate, mający pozytywny wpływ na jakość i szybkość wzrostu naskórka, wspomaga i pomaga odbudować barierę skórną ( ulega ona uszkodzeniu wskutek na przykład zbyt agresywnego mycia twarzy lub podczas kuracji kwasami). Wspomaga nawilżenie, dzięki czemu cera jest gładka, miękka i ma zdrowy wygląd. Kolejnym działaniem probiotyków jest wzmacnianie mechanizmów obrony przed szkodliwymi bakteriami. 
To nie wszystko, serum zawiera także hialuroniany, które przekształcają się w skórze w kwas hialuronowy, zwiększają jej nawilżenie, poprawiają elastyczność.
Wspominałam na początku posta, że serum ma służyć jako baza pod makijaż. Za efekt upiększający, wygładzający, matujący i przedłużający trwałość makijażu odpowiada esktrakt z Agave Tequilana ( nie mylicie się, to także składnik znanego wszystkim alkoholu).  Daje on efekt krótkotrwałego liftingu, wypełnienia zmarszczek. Jest także prebiotykiem ( pijmy tequillę na zdrowie! :D).
Serum zapakowano w prostą, minimalistyczną buteleczkę z pipetką. W swojej konsytencji jest lekko żelowe, ale bardzo leciutkie, wręcz jedwabiste. Urzekł mnie jego naturalny zapach, który kojarzy mi się z zapachem kosmetyków dla dzieci. Bardzo przyjmne doznanie.
Należy je aplikować w ilości kilku kropel jako ostatni krok w pielęgnacji ( po kremie) i wmasować w skórę. Kocham, kocham to serum za efekt jaki pozostawia na skórze. Jest ona wygładzona, delikatnie napięta, miękka, pięknie zmatowiona. Wszystko w umiarze, naturalnie, w żadnym wypadku nie porównałabym tego do efektu jaki dają napakowane silikonami tradycyjne bazy a które to zawsze ale to zawsze powodują u mnie nasilenie trądziku. Tutaj jest wręcz przeciwnie, cera jest lepiej chroniona przed czynnikami zewnętrznymi i bakteriami. Serum nie zapycha, nie nasila trądziku, jest niewyczuwalne na skórze. Buzia jest naturalnie wypełniona i matowa większość dnia. Perfect Canvas to doskonała baza pod makijaż. Na codzień stosuję tylko minerały, serum REN doskonale przygotowuje cerę przed ich nałożeniem. Makijaż, który wykonuję rano trzyma się cały dzień. 
Perfect Canvas to taki opatrunek na podrażnioną skórę niewłaściwą pielęgnacją, potrzebującą regeneracji po kuracji kwasami czy retinolem. Błyskawicznie ją koi i łagodzi zaczerwienienia.
Zdarzyło mi się parę razy zapomnieć i nie nałożyć tego produktu. Wierzcie mi, brakowało mi go cały dzień. Teraz nigdy nie zapominam i nie zapomnę! ( 30ml/50 f. Kupiłam kiedy kosztowało 40f i dodatkowo skorzystałam z rabatu 20% na pierwsze zakupy.sklep)

11 komentarzy:

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.