poniedziałek, 22 kwietnia 2019

Kale-Lalu-yAHA toner. Delikatny tonik z kwasem glikolowym i antyoksydantami. Krave Beauty.




Kale-Lalu-yAHA  Krave Beauty, to jeden z najlepszych toników  jakie dane było mi używać. Śmiem twierdzić, jakkolwiek dziwacznie to zabrzmi, że jest najbardziej nawilżający tonik złuszczający jaki miałam. 
O marce, założycielce, filozofii i stosowanych składnikach pisałam przy okazji recenzji żelu oczyszczającego, także tam Was odsyłam. (czytaj wpis)
Pewnie pomyślicie, że przychodzę nie wczas z propozycją takiego produktu. Wiosna, to ten czas kiedy wiele z Was kończy kuracje złuszczające. Trądzik niestety nie rozumie pór roku i trwa dzielnie rodząc niezliczone frustracje. Idąc zresztą tym tokiem myślenia, mieszkańcy gorących i słonecznych  stref klimatycznych nie mogli by leczyć trądziku w ogóle. Kwasy, retinoidy w przypadku skór problematycznych, łojotokowych stosować można cały rok. Nie bójcie się zatem i pamiętajacie o ochronie przeciwsłonecznej. 
Tonik Krave to delikatny środek złuszczający oparty na naturalnie pozyskiwanym z trzciny cukrowej, kwasie glikolowym. Regularne stosowanie produktu odsłania młodszą, zdrowszą i promienną cerę karmiąc ją jednocześnie dawką wspaniałych zielonych przeciwutleniaczy: pietruszki, szpinaku i jarmużu (love!). Ze względu na swoją budowę kwas glikolowy (należący do grupy AHA) łatwo i szybko penetruje naskórek. Stężenie kwasu w toniku Krave wynosi 5,25%.  Produkt o tej zawartości kwasu prócz delikatnego złuszczenia będzie miał przede wszystkim właściwości poprawiające nawilżenie naskórka, ujędrnienie, będzie spłycał niewielkie zmarszczki, niwleował przebarwienia, odblokowywał pory, zmniejszał zaskórniki. Generalnie ja jestem zwolenniczką stosowania niskich stężeń kwasów w domu. Małymi kroczkami do celu.  Ma neutralne dla skóry i nieco wyższe niż zazwyczaj występujace w tego typu produktach pH ( u mnie wyniosło ono około 4,5). Ale to tylko na korzyść, bo to może być dobra opcja dla cer szczególnie wrażliwych czy osób, które dopiero zaczynają przygodę z kwasami. 
Co w składzie poza kluczowym składnikiem, czyli kwasem glikolowym?  Koktajl antyoksydantów, dodających energii,  pozyskiwanych z zielonych liści jarmużu, szpinaku i pietruszki. To najlepsze z natury co można dać skórze. Dalej, aloes, kwas hialuronowy i witamina B5, aby nawilżyć, ukoić i pomoć w utrzymaniu odpowiedniego poziomu nawilżenia. Na koniec, alatoina. Bardzo lubię ten składnik, bo łagodzi wszelkie podrażnienia jakie może wywołać proces złuszczania. Nawilża i koi skórę objętą stanem zapalnym jaki wywołuje kwas. 
Sam produkt na pierwszy rzut oka,  ze względu na swój zielony kolor, kojarzy się dosyć łagodnie. Może to jest jakaś droga, dla wszystkich tych z Was, które panicznie boją się produktów z kwasami...
Częstotliwość aplikacji produktu należy dostosować do swoich potrzeb. Na początek wystarczy 2-3 razy w tygodniu. Można go połączyć z lekkim kremem nawilżającym. To też będzie okej i będzie działać. Jeśli Wasza cera jest dojrzała, problematyczna z zapachanymi porami, tutaj można tonik stosować nawet codziennie. Ja robię to 3-4 razy w tygodniu.
Tonik można aplikować wacikiem, ja jednak preferuję nakładanie go dłońmi. Unikam w ten sposób dodatkowego tarcia i zmniejszam ryzyko podrażnień.
Przy regularnym stosowwaniu tego produktu, mogę powiedzieć, że moja cera jest bardziej promienna, gładka, niezwykle miękka. Pory są wyraźnie mniejsze. Struktura cery uległa zdecydowaniej poprawie. Małe przebarwienie na nosie uległo rozjaśnieniu. Tonik jest baardzo delikatny, żadnych podrażnień, czerwonej cery. Prócz tych wszystkich właściwości widocznych gołym okiem, tonik wspomaga przenikanie a tym samym lepszą efektywność innych substancji aktywnych, które nakładamy w dalszych krokach naszej pielęgnacji. 
Nie mam żadnych zastrzeżeń co do tego produktu. Będzie on dobrym wstępem dla osób zaczynających przygodę z kwasami, dla osób które szukają produktu który podtrzyma efekty silniejszych kuracji czy wreszcie dla osób które szukają delikatnego, całorocznego toniku złuszczajacego. 
Uwaga! Po sześciu miesiącach stosowania preparatów z kwasem glikolowym należy zrobić około trzymiesięczną przerwę.
Moja ocena 10/10. ( kupiłam  tu. Koszty wysyłki zależne od wagi) 


7 komentarzy:

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.