
Deviant Skincare, marka stworzona przez uroczą, brytyjską "Instagramerkę " (Starszy, ostatnio zapytał mnie co to znaczy Instagramerka :D). Roadtoglow wie jak funkcjonuje skóra i jak ją pielęgnować. Sama przez jakiś czas zmagała się z trądzikiem i nie wstydziła się o tym mówić. Mam nadzieję, że na polskich stronach zacznie się to zmieniać i będziemy częściej pokazywać bez obaw o hejt swoje twarze.
Cleansing Concentrate to produkt przeznaczony do demakijażu i mycia każdego rodzaju cery. Formuła nie zawiera olejków eterycznych i tutaj zrobiono ukłon w kierunku cer szczególnie wrażliwych. Olejki zawarte w balsamie świetnie sprawdzą się także w przypadku cer problematycznych (trądzikowych, przetłuszczających się).
Lista składników jest krótka. Nie zawsze więcej znaczy lepiej. W składzie same olejki, nie ma tu maseł. Dzięki temu zabiegowi produkt zyskuje na lekkości.
Balsam ma bardzo ciekawa hybrydową konsystencję typu balsam/żel, niemal jedwabistą. Bardzo ciężko ubrać to słowa, ale jest przyjemnie.
Cleansing Concentrate to także ciekawy zapach. Drzewny, ziemisty, może lekko orzechowy. Ja jestem człowiek Natura, uwielbiam! I ten zabójczy zielony kolor...
Bazą produktu olej, do którego mam wielką słabość, czyli konopny. Olej ten ma zrównoważone proporcje kwasów Omega 6 do Omega 3 ( 3:1). Ma także wysoką zawartość karotenu, fosfolipidów, minerałów, witaminy E. Olej konopny zawiera także działający przeciwzapalnie kwas gamma-linolenowy. Nie jest komodogenny. Może być stosowany tak naprawdę w przypadku każdego typu cery. Cleansing Concentrate zawiera olej z pestek ogórka (działanie przeciwzapalne, łagodzące, antyoksydant), rumianku, sacha inchi, borówki, brokuła ( bogaty w witaminę A, C, kojący, tzw. naturalny silikon, ze względu na bardziej śliską konsystencję).
Kremowa konsystencja balsamu doskonale rozpuszcza makijaż, filtry i inne zanieczyszczenia, które skóra łapie w ciągu dnia czy nocy. To od Ciebie zależy w jaki sposób będziesz go używać. W każdej roli spełnia się znakomcie.W kontakcie z wodą zmienia się emulsję, którą bez problemu można spłukać.
Zatrzymać się muszę chwilę przy opakowaniu. Czarne, szklane, ciężkie z wykonaną ręcznie pieczęcią woskową. Wygląda to pięknie.
Polecam ten balsam każdemu. Z prawdziwą przyjenością zużyłam dwa opakowania. To jest jeden z tych produktów, do których będę wracać.
Niedawno Natalie poszerzyła ofertę marki o delikatny produkt złuszczający. Nie mogę się doczekać, żeby go przetestować. 50ml/29f. Kupiłam na stronie firmowej Deviant Skincare.