Wiosenna Kosmetyczka. Oczywiście nie chodzi w niej o zakazy i nakazy, co wolno czego nie wolno. Obserwując Instagram odnoszę wrażenie, że jeśli chodzi o pielęgnację, to zrobiło się bardzo poważnie. Zaczęłyśmy analizować produkty składnik po składniku, doszukiwać się różnych teorii spiskowych producentów. Te wszystkie kroki pielegnacyjne. Jeden a może dziesięć? to może przerażać. A strach zawsze się sprzedaje bardzo dobrze, pamiętajcie o tym. Nie ma dobrych i złych kosmetyków, wszystkie są bezpieczne. Dla mnie pielęgnacja ma być przyjemnością. Sięgam po to co lubię i co mi służy. I choćby mi teraz 100 osób napisało, że tonik jest zbędnym produktem w pielęgnacji, to i tak go będę używać, bo lubię :)
Układając schemat wiosennej pielęgnacji nie namawiam Was do zakupów. Warto przejrzeć to co macie, na pewno większość zimowej pielęgnacji może posłużyć Wam doskonale podczas wiosennej rutyny. Mieszkam w miejscu, gdzie nie ma zimy, nie ma potrzeby stowania cięższych, otulających formuł. Tak więc u mnie naprawdę są to minimalne zmiany.
Ludzie w ciepłych krajach też mają trądzik, też chcą go leczyć, też chcą stosować retinol czy kwasy. Słonce i temperatura nie są przeszkodą do zaniechania kuracji. Szczególnie, jeśli leczymy problemy skórne. U mnie to trądzik. Tak więc nadal kontynuuje leczenie tretynoiną z Dermatica (tutaj więcej). Tretynoina to najlepszy, skuteczny retinoid zwalaczający trądzik ale przynoszący także znakomite korzyści przeciwstarzeniowe.
Gdybym jednak z jakiś powodów nie mogła z niej korzystać (wolę tak nawet nie myśleć) sięgnełabym po rewelacyjne Nightly Flawless Serum angielskiej dermatolożki dr Sam Bunting. 2% Granactive Retinoid ( pochodna retinolu), 5% kwas azelainowy, 1% bakuchiol, 10% niacynamid, tworzą wyjątkową mieszankę działającą na trądzik, przebarwienia czy zmarszczki. Serum ma przyjemną konsytencję, znakomicie działa na skórę.
Wiosną i latem nadal możecie stosować kwasy. Niższe stężenia, może trzeba będzie zmniejszyć częstotliwość ale warto to robić. Jakie wybrać, to już sprawa indywidulana. Dla cer trądzikowych polecam kwas salicylowy i moją ulubioną Salicylic Acid 2% Mask od The Ordinary. Kwas salicylowy dobrze rozpuszcza się w tłuszczach, ma więc zdolność penetrowania porów i odblokowywania ich. Tu dodatkowo glinka amazońska i węgiel. Jest moc !
Nie mogę nie wspomnieć o kolejnym ulubieńcu nie tylko moim ale i całego Instagrama, czyli KALE-LALU-YAHA od Krave Beauty . To delikatny tonik z kwasem glikolowym (5,25%) i koktajlem antyoksydantów. Łagodny, nie podrażnia, poprawia nawilżenie, delikatnie złuszcza i rozświetla. Wspaniały!
Na koniec coś dla bardzo wrażliwych cer. Exuvianse Probiotic EssenceW składzie kwasy PHA a także lizat probiotyczny. Wzmacnia, nawilża, koi, działa antyoksydacyjnie.
Antyoksydanty to bardzo ważna część mojej pielęgancji. Opóżniają starzenie, działają przeciw przebarwieniom, odsłaniają promienną cerę. Najlepszym i najważniejszym antyoksydantem każdego kto chce się pięknie i póżniej zestrzeć powinien być krem z filtrem. Cały Rok! Promieniowanie UV uszkadza kolagen i przyczynia się do szybszego starzenia skóry a także nowotwórów. Szukajcie formuł odpowiednich dla siebie minimum SPF 30 ( w lato SPF 50).
Obecnie testuję Ultarsun SPF 50 ( raczej tylko w plener), Fusion Water ISDIN. Lekka formuła, ale ma lekko silikonowe wykończenie. Sheer Physical Protection Neostrata to lekki, barwiony filtr mineralny. W związku z tym zostawia świetliste wykończenie. Ogromny plus za jasny kolor.
Wiosną jak nigdy uwielbiam mgiełki i lekkie serum. Polecam Super Serum a. Florence Skincare, którego z jakiś niewiadomych powodów nie ujęłam na zdjęciu. Kocham to serum. W składzie antyoksydanty, ceramidy. Pozbawiony olejków zapachowych i zapachu. Przyjemna formuła. Zastąpi krem do twarzy i pod oczy.
Hydrate Facial Serum doskonały nawadniający a także antyoksydacyjny produkt. Lekka żelowa formuła, szybko się wchłania. Produkt beztłuszczowy i bezzapachowy. Niezwykle wydajny.
Na temat mgiełek/toników/esencji mogłabym napisać cały poemat. Mogłabym się obejść ale po co? Napakowane antyoksydantami, substancjami nawilżającymi czy wspierającymi barierę naskórkową świetnie sprawdzają się na mojej podanej na trądzik, przetłuszczającej się cerze. Moi aktualni ulubieńcy:
- Klairs, Fundamental Ampule Mist. W składzie antyksydanty a także ceramid.
- Babo, Tonik przeciwzmarszczkowy. Prym wiedzie w nim beta-glukan a także minerały. Bez zapachu i olejków eterycznych. Wspaniały kojący produkt.
- Sensum Mare, Algotonic Rich Moisturizing Toner. Bogaty w minerały, kompleksy alg, kwas hialuronowy. Hit Instagrama! Pięknie pachnie, świetnie sprawdza mi się do odświeżania w ciągu dnia.
- Klairs, Fundamental Ampule Mist. W składzie antyksydanty a także ceramid.
- Babo, Tonik przeciwzmarszczkowy. Prym wiedzie w nim beta-glukan a także minerały. Bez zapachu i olejków eterycznych. Wspaniały kojący produkt.
- Sensum Mare, Algotonic Rich Moisturizing Toner. Bogaty w minerały, kompleksy alg, kwas hialuronowy. Hit Instagrama! Pięknie pachnie, świetnie sprawdza mi się do odświeżania w ciągu dnia.
Makijaż
Preferuję ten bardzo delikatny. Taki który tylko lekko skoryguje, ujednolici i wyrówna koloryt. Tej wiosny zdecydowanie postawię na H20 Skintint, Pixi. Dość uboga kolorystyka, ale udało mi się dobrać odcień dla siebie (01 Cream). Dość nietypowa żelowo-kremowa konstencja, którą najlepiej aplikuje się palcami. Efekt jaki daje to poprostu lepsza, promienna cera. Dobrze współgra z filtrami.
Na ustach niezmiennie Iossi i ich balsam do ust. Uwielbiam efekt wygładzenia, miękkości jaki daje ustom. Ekstrakt z korzenia batata nadaje delikatnego koloru ustom. Efekt zależeć będzie od Waszej naturalnej barwy . U mnie jest to delikatnie mleczno-różow odcień.
Na koniec perfumy. Pewnie zastanawiacie się gdzie na zdjęciu flakon ?:) U mnie dość nietypowo. Otóż są to perfumy w wosku pszczelim Miodowa Mydlarnia o zapachu Zielonych Pomidorów. Piękny, nieoczywisty i zaskakujący zapach. Przywołuje na myśl tylko dobre wspomnienia z lat dzieciństwa. Oczyma wyobraźni widzę krzaki pomidorów, jakie miała zawsze Babcia. To jest zapach tych zielonych krzaków, z których jadłam najlepsze pomidory w moim życiu.
Preferuję ten bardzo delikatny. Taki który tylko lekko skoryguje, ujednolici i wyrówna koloryt. Tej wiosny zdecydowanie postawię na H20 Skintint, Pixi. Dość uboga kolorystyka, ale udało mi się dobrać odcień dla siebie (01 Cream). Dość nietypowa żelowo-kremowa konstencja, którą najlepiej aplikuje się palcami. Efekt jaki daje to poprostu lepsza, promienna cera. Dobrze współgra z filtrami.
Na ustach niezmiennie Iossi i ich balsam do ust. Uwielbiam efekt wygładzenia, miękkości jaki daje ustom. Ekstrakt z korzenia batata nadaje delikatnego koloru ustom. Efekt zależeć będzie od Waszej naturalnej barwy . U mnie jest to delikatnie mleczno-różow odcień.
Na koniec perfumy. Pewnie zastanawiacie się gdzie na zdjęciu flakon ?:) U mnie dość nietypowo. Otóż są to perfumy w wosku pszczelim Miodowa Mydlarnia o zapachu Zielonych Pomidorów. Piękny, nieoczywisty i zaskakujący zapach. Przywołuje na myśl tylko dobre wspomnienia z lat dzieciństwa. Oczyma wyobraźni widzę krzaki pomidorów, jakie miała zawsze Babcia. To jest zapach tych zielonych krzaków, z których jadłam najlepsze pomidory w moim życiu.
Kosmetyki z The Ordinary bardzo mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńPolecam, szczególnie Tym, którzy zaczynają przygodę ze świadomą pielęgnacją:)
UsuńU mnie takie same typy,firmy tylko inne:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zwykle super:)