sobota, 27 lipca 2013

Mineralnie będzie. Annabelle Minerals.

Na początek bardzo gorąco  chciałabym podziękować za słowa wsparcia i w ogóle zainteresowanie moim losem. Za wszystkie komentarze a także maile przesyłam Wam soczystego wirtualnego buziaka :) Powoli wracam do pisania, przyznam że zaczęło mi brakować blogowego życia. 
Lato to pora roku, którą uwielbiam bo ja ciepłolubna jestem i słońce sprawia, że mam lepszy nastrój. Temperatury plus milion na termometrze sprawiają jednak, że letnia pora to niezbyt dobry czas dla trwałości makijażu. Poranne ślęczenie przed lustrem kończy się fatalnie po jakiejś hmmm godzinie? Każdy podkład, który nakładam znika w ekspresowym tempie, odsłaniając wszelkie niedoksonałości mojej cery. Czuję się prawdziwie niekomfortowo. Tego lata postawiłam więc na podkłady mineralne. No bo jak nie one to co? Pomyślałam. Wszelkie podkłady lekkie, ciężkie, kremy tonujące, kremy BB u mnie nie zdają egzaminu. Z podkładami mineralnymi zaznajamiam się od końca zeszłego roku. Na początek nabyłam produkt Lily Lolo, dziś opowiem Wam o Ananbelle Minerals, który dobił już dna i od kilku dni testuję podkład Amilie Minerals. Chcę spróbować oferty kilku firm, aby wybrać dla siebie najlepszy produkt. Wszytskie trzy testowane przeze mnie produkty łączy jedno, są to produkty naturalne bez zbędnych składników, w tym tak nielubianych silkonów, parabenów czy olei mineralnych. Wydawać by się mogło, że będą takie same, zauważyć jednak można rożnice w konsytencji, stopniu krycia a także matowienia. Jak wypadł podkład Annabell Minerals na mojej cerze szczególnie w te upały zapraszam dowiecie się w dalszej części posta.



Odcień i formuła.

Z racji problemów z prztłuszczającą się cerą wybrałam podkład w wersji matującej. Do wyboru jest jeszcze wersja kryjąca a także rozświetlająca. Podział taki zasługuje na pochwałę, możemy wybrać opcję jak najbradziej dostowaną do potrzeb naszej cery. Odcień na jaki się zdecydowałam to Golden Fair. Kolor ten będzie idelany dla tych z Was, które szukają w podkładach tonów żółtych nie różowych. Zbliżony jest do Warm Peach Lily Lolo. 

Aplikacja

Produkty mineralne należy nakładać pędzlami. Ja robię to Hakuro H50S, znkomicie sprawdza się w tej roli. Pamiętajmy o nałożeniu kremu, warto przetestować ich kilka. Nie wszystkie kremy chcą współgrać z minerałami. Odstawiłam całkowicie kremy matujące. Wespół z minerałami powodowały u mnie uczucie nieprzyjemnego ściągnięcia, często gęsto krem powodował rolowanie się podkładu. Aktualnie z powodzeniem stosuję Sorbet Nawilżający Caudalie. Nakładam tradycjnie na sucho. Na wieczko odpsypuję niewielką ilość podkładu, mieszam w nim pędzlem i kolistymi ruchami od środka twarzy nakładam na twarz. Ważne, aby nakładać cienką warstwę a po jej stopieniu z cerą dołożyć ewentualnie kolejną. Ja potrzebuję dwóch, a czasami trzech warstw. Najczęściej jednak są to dwie. Bradzo dobre efekty daje aplikacja na mokro, podkład staje się wtedy kremowy i w efekcie przypomina po nałożeniu tradycyjny podkład płynny. Wystarczy zmoczyć solidnie pędzel i dalej postępować jak w przypadku aplikacji na sucho. Tak aplikowany podkład zwiększa swoje krycie, wystarczy nałożenie jednej warstwy.


Opakowanie

Tutaj także, producenta daje nam wybór. Dostępne są podkłady w opakowaniu 4 gramy a także 10 gram. Ja używałam tego w mniejszej pojemności. Całość to odkręcane pudełeczko z czarnym wieczkiem. Niestety napisy dość szybko z niego znikają.W środku sitko, z któego aplikujemy produkt. Szkoda, że sitka nie można przekręcić, trzeba uważać zatem, bo podkład lubi się rozsypywać.




Konsytencja

Ta moim zdaniem wypada zdecydowanie lepiej niż w produktach Lily Lolo, które są bardziej suche, sypkie. Podkład Annabell jest bardziej kremowy, "mokry" przez co o wiele lepiej i szybciej go się aplikuje bez smug.





Krycie

Moja naczynkowa, z przebarwieniami a także pryszczami cera bardzo lubie krycie jakie daje Annabell Minerals. Jest ono większe niż w podkładzie Lily Lolo. Ja pisałam wcześniej aplikując podkład na mokro uzyskujemy pełne przykrycie wszelkich zmian. Podkład świetnie stapia się z cerą, dając uczucie naturalnego wyglądu. Jest napawdę niewidoczny. 

Trwałość

Nie ma co spodziewać się cudów, że podkład da radę obecnym upałom. Mat wytrzymuje jakąś połowę dnia, potem konieczne jest przyłożenie bibułki natującej i odrobina pudru. Nie świecę się jednak jak latarnia, błysk jest raczej delikatny. No nie czuję wielkiego dyskomfortu. Podkład nie znika, nie ściera się, nie spływa z twarzy. Podczas takich temperatur jak dziś potrfai się ważyć, co nie ma miejsca w chłodniejsze dni.

Cena

Produkt z racji, że polski ma polską przystępną cenę. Mniejsze opakowanie kosztuje 30zł, za to większe musimy zapłacić równe 50zł.

Minerały mają wpływać na polepszenie stanu cery, szczególnie tej z tłustej z trądzikiem. Ja niestety nie odnotowałam poprawy. Moje pryszcze czują się znkomicie na mojej brodzie i nie śpieszno im zniknąć na dobre. Nie pokładałam w podkładzie wielkich nadziei pod tym względem. Ważniejsza będzie tu pielęgnacja, odżywianie, a także stres. Jednak jeśli chodzi o trwałość, naturalność i stopień krycia zdecydowanie wygrywają z podkładami płynnymi od których absolutnie się nie odcinam i mam na oku kilka produktów do przetestowania.



Skład: Mica, Titanium Dioxide, Zinc Oxide, Iron Oxide, Ultramarines

25 komentarzy:

  1. Mam wersje 10g kryjącą do moich naczynek i bardzo lubie!nie wyobrażam sobie już makijażu zwykłymi podkładami! teraz AM jest ciut za jasny na opalonej buzi więc używam podkładów z Amilie i również jestem zadowolona. Są bardzo porównywalne:) Lily nie miałam ale skoro twierdzisz że minerały AM są lepsze zostanę przy nich i Amilie. Próbowałaś już Amilie?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moim zdaniem AM są lepsze niż LL. A co do Amilie, to użyłam dopiero trzy razy,na razie tylko na sucho. Bardzo lekko się w nich czuję:) krycie świetne, mat trochę krótko trzyma ale teraz takie upały :)

      Usuń
    2. Mi bardziej odpowiada nakładanie na mokro. Zauważyłam ze sie lepiej wtapiają i dłuzej wyglądaj jak powinny:)

      Usuń
    3. jutro nałożę Amilie na mokro i zobaczę :) w tę pogodę to chyba zdecydowanie lepsza opcja :)

      Usuń
  2. mam go w wersji kryjącej i jest świetny, niestety w upały nie utrzymuje się najlepiej ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może spróbuj wersji matującej, ona kryje przyzwoicie :)

      Usuń
  3. Czytam czytam i czytam no i nie mogę się napatrzeć ;) Chyba jednak skuszę się na ten podkład bo sama mam ten sam problem wszystko spływa przez te upały ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moim skeromnym zdaniem minerały chyba najlepiej pasują do upałów:)

      Usuń
  4. Bardzo ładnie wygląda na twarzy, i fajnie kryje :)
    Ja się z minerałami średni lubię.
    Nie potrafię ich nakładać ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to kwestia wprawy i odpowiedniego pędzla. sama na początku potrfaiłam sobie zrobić wielkie kuku :)

      Usuń
  5. patrzylam na nie ostatnio i chyba byly przecenione w sephorze ale ja narazie sie nie zdecydowalam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AM raczej nie ma w sephorze,tam są Bare minerals to pewnie na nie patrzyłaś:)

      Usuń
  6. Nie radze sobie z minerałami niestety. Ale bardzo ładnie wygląda na buzi. I kryje nawet ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ee kwestia poćwiczenia:) wiele dziewczyn w tym i ja zaczynają przygodę z minerałami z LL, a te nakładane na sucho są trudniejsze w obsłudze niż AM i Amilie :)

      Usuń
  7. Na buzi wygląda bardzo ładnie i naturalnie :-) Ja sama lubię minerały, a w chwili obecnej regularnie sięgam po EDM :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. EDM będą następne po które zamierzam sięgnąć:)

      Usuń
  8. Ja używałam wersji kryjącej Annabelle Minerals w tym samym odcieniu i była to tragedia. Podkład po godzinie ważył się na mojej twarzy i wyglądał jak ciasto. Jednak nie próbowałam podkładu matującego AM i chyba zamówię sobie próbkę, skoro piszesz, że kryje lepiej niż Lily Lolo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na mojej buzi wersja matująca wazyła się tylko w upały mocne i to pod koniec dnia, więc jakoś to przeżyłam. Ale spróbuj próbek na początek:)

      Usuń
  9. mam wersję kryjącą. :) przetestowałam mnóstwo minerałów i jak na razie te wygrywają. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wersja kryjąca też mnie kusi, zamówię bliżej jesieni. teraz nie potrzebuję aż tak mocnego krycia:)

      Usuń
  10. uau, na twarzy wygląda świetnie i w zdjęciu skóra wygląda na taką świeżą i zdrową. Nie masz poczucia, że to jest ten? Tak, czy inaczej Twoja cera wygląda świetnie. Cieszę się, że znowu jesteś. Dziwnie było bez Twoich postów :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kilka osób mnie pytało co mam na buzi, bo dobrze wygląda:) teraz mogę siedzieć w upale a podkład nie spływa. Na lato nie ma lepszej dla opcji niż minerały:)

      Usuń
  11. Ładne krycie, ładne! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. mam tylko próbeczki i jest mi za jasny, chyba że wymieszam sobie...
    dobrze, że już jesteś :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kocham:* golden light jest ciemniejszy,dla mnie za ciemny więc może dla Ciebie byłby dobry a jak nie masz to musisz mieszać:)

      Usuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.