Znalezienie odpowiedniego kremu pod oczy przynajmniej dla mnie jest frustrujące. Działa? nie działa? Niejednokrotnie na to pytanie musiałam odpowiedzieć przecząco, przynajamniej nie widziałam znaczącej różnicy po stosowaniu danego produktu. Można jeszcze uczepić się teorii, że kremy pod oczy działają przyszłościowo, stosując je systematycznie mimo braku widocznych efektów tutaj i teraz, sprawiamy, że delikatna skóra wokół oczu zachowa dłużej młody wygląd. I tej teorii chyba przez długie lata trzymałam się najczęściej. Aż zjawił się na mojej drodze ON, całkowicie obalając moje dotychczasowe myślenie. Wiedziałam, miałam takie przeczucie , że to będzie dobry produkt. Lubię otworzyć lodówkę i widzieć Fridge, bo produkty które miałam do tej pory moja cera pokochała. Zapewne wynika to z kilku powodów:
- to właśnie świeżość zapewnia jak najlepsze wchałanianie kosmetyku. Pamiętajcie, okres ważności tych kosmetyków to tylko 2,5 miesiąca.Zapewniam jednak, że używanie sprawi, Wam tyle przyjemniości, że nie będzieci się mogli oderwać i z tym nie będzie problemu.
- każdy produkt Fridge zawiera dużą ilość substancji aktywnych ( w kremach minimum 7), gwarantując efekty
- składniki te wnikają przez warstwę naskórka do skóry właściwej, stymulując procesy odnowy skóry
- i po najważniejsze, stosując Fridge nasza skóra oddycha, bo do produkcji nie używa się silikonów, parafiny, które pokrywają skórę filmem, zaburzając jej funkcje. I kłopoty gotowe.
Krem pod oczy oznaczony numerkiem 4.1 i nazwą cofee eye musiał być mój, nie ze względu na działanie, bo tego przed zakupem nie mogłam znać, choć miałam jak wspominałam wcześniej dobre przeczucia, ale ze względu na obecność w swoim składzie kawy arabica. To jeden tych składników, który dobrze mi się kojarzy. Moja recenzja będzie opierać się na odczuciach nie po tygodniu, nie po dwóch tygodniach stosowania ale po 3 opakowanich, czyli po kilku ładnych miesiącach. Nie spoczełam, po skończeniu pierwszego, chciałam kolejnych, dzisiaj go nie mam tylko dlatego, że mieszkam za granicą, a wysłka z Polski jest droga.
Krem o pojemności 14 gram dostajemy w szklanym pojemniku, pierwotnie zaproponowano go w butelce z pompką. Fajne, higieniczne rozwiązanie, jednakże ze względu na dość bogatą konsystencję sporo niezużytego produktu zostawało. Teraz jest okej, jedynym utrudnieniem jest, to że teraz krem należy dozować szpatułką. Ewentualnym bakteriom mówimy nie!
To co pierwsze rzuca się w oczy a właściwie nos, to zapach kawy, prawdziwej kawy. Po pierwszym z nim kontakcie, zaklinałam się, że z tego względu będę go używać nawet bez widocznych rezultatów. To uczcucie-kiedy rano chłodny krem aplikujesz po oczy, a przy tym czujesz kawę mmmm. Dla mnie jako wielbicielki kawy, to jest rozkosz! Nie samą kawą jednak krem stoi, prócz niej mamy tu także: olej migdałowy, olej kokosowy także inne cenne ekstrakty, aby redukować opuchnięcia, w tym ( to do mnie!) uporczywe poranne worki pod oczami, ,nawilżyć i rozjaśnić okolice oczu.
I wierzcie mi lub też nie, wszystko to robi naprawdę! Już po pierwszej aplikacji, patrzyłam w lustro i nie wierzyłam, worki ładnie się wchłonęły, zupełnie jak bym spała całą noc. A tak nie jest, bo od dwóch lat, moje młodsze dziecko skutecznie mi to uniemożliwia. W dłuższej perspektywie czasu zauważyłam wyraźne nawilżenie, napięcie i wygładzenie okolicy wokół oczu. A także niebywałe rozjaśnienie, dzięki czemu cała buzia nie wygląda na zmęczoną.
Zdaję sobie sprawę, że cena 159 złotych może wydawać się zbyt wygórowana, ale w tym przypadku naprawdę warto rozważyć zakup. Bo pieniądze te moim zadniem zostaną dobrze spożytkowane. Zresztą ja wolę kupić drogi krem niż drogi róż i już. Pielęgnacja po pierwsze!
Na koniec pytanie: Znacie Fridge i ich produkty? Po drugie, polećcie coś pod oczy, co mogłabym kupić w Anglii.
Skład:
Aqua, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Caffeine, Citrus Grandis (Grapefruit) Seed Extract, Cetyl Alcohol, Cetearyl Olivate, Coffea Arabica (Coffee) Extract, Panthenol, Sorbitan Olivate, Coffea Arabica (Coffee) Seed Oil, Camelia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract, Hedera Helix (Ivy) Extract, Xanthan Gum, Linalool, Eugenol
Nie poradzę na razie nic do kupienia w Anglii, bo sama szukam...ale teraz jadę do Polski, i chyba w końcu skuszę się na Fridge! Szkoda, że ta przesyłka tyle kosztuje :(
OdpowiedzUsuńWydaje mi, że można taniej, 80zł, to połowa ceny. Jeśli masz okazję, kup na miejscu, też tak zrobię, tylko nie wiem kiedy :)
Usuńceny kremu miało być :)
UsuńTo fakt, poniosło ich strasznie z tą kwotą wysyłki, wielka szkoda...
UsuńW Polsce ceny wysyłki nie są niskie, bo to bodajże 19 złotych, także troszkę to podwyższa kwotę zq zakupy. Nic to, płacz i płać a potem się ciesz z używania !:D
UsuńDokładnie :D Ja się chyba skuszę jak będę teraz w Polsce....chociaż zobaczymy czy wystarczy mi pieniędzy ;))
UsuńNo wiem jak to jest, tyle chciało by się kupić. Ja na pierwszym miejscu przywiozła bym z Polski kiełbasę i zrobiła grilla :P ups. mam zachcianki :)
UsuńNie mam gdzie zrobić grilla, więc problem z głowy :D
UsuńJa tez go uwielbiam i strasznie za nim tęsknie teraz chyba kupie próbki tego avokado kiehls tak z ciekawości bo wszyscy o nim trąbią. Fridge ma chyba jeszcE jeden pod oczy ale różany czy jakiś tez jestem go ciekawa
OdpowiedzUsuńTak, Fridge ma rózany krem pod oczy, jestem go bardzo ciekawa ale chyba bardziej tej nowosci, serum pod oczy :)
UsuńChłodnym krem tak ale zapach kawy bleee ;D
OdpowiedzUsuńNo i masz ci,kawy nie lubi ;P ja jestem uzależniona od smaku i zapachu, niestety musiałam ograniczyć spożycie, wiek nie ten i zdrowie nie to ech...:)
UsuńJa też musiałam ograniczyć, dlatego narobiłaś mi smaka ;D
Usuńhoho kolejny post! ja ja mam ochotę na coś zimnego z lodówki :P
OdpowiedzUsuńPiszę póki mam wenę, nie wiadomo kiedy mi minie :). Z lodówki jeszcze piwko jest dobre :P
UsuńShiseido mają bardzo fajne kremy pod oczy, niedawno pisałam o jednym. Obecnie stosuję bioliq, który kupiłam w Polsce.
OdpowiedzUsuńDzięki za typ,spojrzę w ofertę Shiseido.Bioliq znam tylko ze słyszenia, jak się u Ciebie sprawdza?:)
UsuńKiedy tylko zużyję to co mam biorę się za Fridge. Tyle juz o nim slyszalam dobrego, ze chyba nie moze byc inaczej :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona równie mocno jak ja :)
UsuńKiedy tylko zużyję to co mam biorę się za Fridge. Tyle juz o nim slyszalam dobrego, ze chyba nie moze byc inaczej :)
OdpowiedzUsuńNie no, zapach prawdziwej kawy ostatecznie mnie przekonał...muszę sprawdzić to cudo:)
OdpowiedzUsuńNo mówię Ci, kawka ze spienionym mleczkiem, cudo :)
UsuńKończę swój pierwszy słoiczek i jestem zakochana w tym kremie bardzo!
OdpowiedzUsuńWidziałam,że go masz. Mam ochotę na to ich serum pod oczy,opis brzmi bosko.Znasz?:*
UsuńNie, serum nie znam. Używam za to razem z kremem Fridge serum pod oko z PAT&RUB, też jest genialne. Niebawem napiszę o obu ;)
UsuńPlanuję większe zakupy od Fridge już niebawem, a Coffee Eye jest na pierwszym miejscu :)
OdpowiedzUsuńCo jeszcze masz w planach?ja kupiłabym wszystko :)
UsuńNie miałam nic od Fridge, ale opis kremu brzmi obiecująco. A zapach kawy uwielbiam.
OdpowiedzUsuńZapach kawy jest jednym z moich ulubionych a sam krem bardzo Ci polecam:)
UsuńNo świetny jest i to bez dwóch zdań! W Polsce czeka na mnie krem pod oczy Clochee, zamówiłam go z ciekawości, ale coś czuję, że po nim potulnie wrócę do Fridge ;)
OdpowiedzUsuńZ tego co kojarzę to Clochee też ma w składzie kofeinę, bedziesz miała okazję porównać :):*
UsuńMnie cały czas zniechęca trzymanie tych kosmetyków w lodówce :/ po przygodzie z Ilua stwierdziłam, że takie bieganie po piętrach w domu nie dla mnie ;) No i ja nie jestem zwolenniczką dzielenia lodówki na zasadzie żywność plus kosmetyki, obojętnie jakie. Za to urodził się pomysł, by kupić mini lodówkę do sypialni. I jest jeden szkopuł, przeszkadza mi dźwięk podczas pracy. Nie jest to żaden hałas ani nic z tego, ale jednak wolę błogą ciszę w sypialni. Muszę pomyśleć gdzie ją na nowo zainstalować, tak by była pod nosem i nie przeszkadzała. Może wtedy chęć zakupów z Fridge powróci. Bo sam pomysł z mini lodówką był strzałem w 10-tkę, koniec problemów z przechowywaniem nie tylko kosmetyków.
OdpowiedzUsuńWiele razy oglądałam ten krem na stronie ze względu na zawartość kofeiny, do tego aromat na pewno umila stosowanie. Hmmm... mam teraz zagwozdkę, wkrótce pojawi się okienko w tym przedziale i co prawda mam w zapasie sprawdzoną Filorgę, ale brałam pod uwagę krem pod oczy z Bobbi Brown oraz SK-II. Muszę przemyśleć :D
O ile jak mieszkałam w Polsce chodzenie do lodówki nie było problemem, tak w Anglii gdzie sypialnia do góry a lodówka na dole, rzeczywiście jest trochę kłopotliwe. Pamiętam jak mówiłaś o zakupie lodówki do sypailni,to rzeczywiście jest myśl, jednak u mnie odpada, mam za małą sypialnię, w ogóle nie widzę miejsca dla niej w górnej części domu, a raczej domku:)
UsuńPisałam to już wielokrotnie u mnie Fridge sprawdza się świetnie, nigdy nie zdarzyło mi się powracać do tego samego produktu, tutaj tak jest:)
Niestety nie znam kremu Bobbi Brown (szczerze, mówiąc nie myślałam, że będziesz rekomendować tę markę :)) a ni też SK-II więc nie powiem, Ci który wybrać, będę śledzic Twoje wybory :)
Ja wybrałam naprawdę mały model, ma 20 litrów ale oglądałam też mniejszą, bo z taką miałam do czynienia na jednych wakacjach. Zdawała egzamin :) Zobaczymy jak wypadnie pomysł z nowym miejscem, bo tutaj to już muszę męża zagonić do instalacji ze względu na dodatkowe gniazdko.
UsuńWłaśnie jakoś "od zawsze" kojarzysz mi się z Fridge :)
Jeszcze nie wiem, czy rekomenduję BB :P rozważam :D W sumie to czysty przypadek, parę razy podczas zakupów dostałam całą torbę różnych miniatur i zaczęłam testować w międzyczasie lub zabierać podczas mobilnych okazji. Wrażenia różne, w większości na plus. Tego się nie spodziewałam. I pomyślałam, że wezmę sobie próbkę Extra Eye Repair Cream. Krem z SK-II już znam, wiec będzie mi łatwo porównać. Jeszcze trochę czasu mam, bo wróciłam na nowo do Filorgi. Oba kremy z tej firmy to moje pewniaki, ale jeżeli może być jeszcze coś bardziej skutecznego, to dlaczego nie ;)
Pozdrawiam i czekam na nowy wpis :)
W moim domu tak bezmyślnie są kontakty pomontowane, że to głowa mała, w łazience nie mam wcale. Tylko Anglicy mogli coś takiego zrobić :D
UsuńBardzo lubię Fridge, mówię tak, mimo, że nie jestem przez nich sponsorowana ( a szkoda :D). Krem BB to na prawdę udany produkt, on i Armanii CC luminessence to moi podkładowi ulubieńcy :)
Miałam zamawiać krem pod oczy z Resibo... ale coś czuję, że moje pieniądze pójdą do Fridge :D Jak coś jest z kawą, to nie trzeba mnie dwa razy przekonywać.
OdpowiedzUsuńMiałam próbki Resibo, nie wywarły na mnie szczególnego wrażenia, wybrałabym zdecydowanie Fridge :*
UsuńWłaśnie sobie wyobraziłam ten chłodny krem pod oczami i zapach kawy i również się rozmarzyłam:).
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, to skład rzeczywiście jest dobry. Jeszcze nie miałam do czynienia z kosmetykami tej marki, ale kiedyś na pewno coś wypróbuję.
Chybanajlepszy krem pod oko jaki miałam, ogromnie lubię!
OdpowiedzUsuń