piątek, 15 czerwca 2012

Golden Rose, Classics 3D Lash Definded Mascara

 Przypadkowo buszując wśród  lakierów Golden Rose uwagę zwróciłam na także inne ich kosmetyki a wśród nich i tusze do rzęs. Tusz 3D ma spektakularnie wydłużać rzęsy jednocześnie je rozczesując i nie pozostawiając grudek. Formuła bogata w mikropigmenty nadaje rzęsom kolor głębokiej czerni. W sumie to nie wiem jak efekt 3D ma wyglądać na rzęsach, to chyba taki chwyt bo dziś wszystko 3D.



Na początek wielki plus za to, że każdy tusz dostajemy w blistrze, dzięki temu mamy pewność, że nikt wcześniej nie grzebał w nim i nie otwierał go powodując wysychanie produktu. Do obejrzenia jest jeden tusz tester dzięki temu z grubsza wiemy z czym mamy do czynienia.Fajne metalowe różowo fioletowe opakowanie przykuwa uwagę.Szczoteczka miękka silikonowa, idealnej długości i grubości. Nie lubię grubych szczoteczek, bo one nie docierają do tych najkrótszych rzęs.Czerń jest rzeczywiście koloru czarnego, mocna i wyrazista. Tusz dobrze rozczesuje i wydłuża rzęsy. Pani w salonie Golden Rose poleciła mi , aby zaczynać tuszowanie zaczynając dokładnie od nasady, wtedy widać najlepsze efekty. Tusz nie osypuje się i nie kruszy, wytrzymuje cały dzień na swoim miejscu. Nie robi grudek ma dobrą konsystencję.Nie daje wprawdzie spektakularnych efektów jak to obiecuje producent ale na co dzień uważam,że jest porządny. Najlepiej dokładnie nałożyć 2 warstwy tuszu, przy 3 lubi już sklejać rzęsy. Za cenę 13,99 znalazłam całkiem dobry tusz.Miałam droższe z podobnym efektem więc po co przepłacać.



19 komentarzy:

  1. mam i bardzo go lubię, ładnie poradził sobie z Twoimi rzęskami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby tusz się nie kruszył i nie osypywał więc na ten pewnie bym się skusiła :D

    Buziaki, Magda
    PS.Zapraszam do siebie :))

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się opakowanie, jest takie eleganckie :) fajy efekt na rzęsach, choć ja preferuję rzęsy XXL - mega pogrubione i wydłużone ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. efekt fantastyczny ♥ i opakowani takie ładne hehe

    OdpowiedzUsuń
  5. no nieźle, dość, że cena rewelacyjna to jeszcze fantastyczny efekt:)

    OdpowiedzUsuń
  6. trochę jestem zaopatrzona w tusze ale przyszłościowo muszę o nim pomyśleć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pęknie wyczesuje, ale ja jakoś nie potrafię przekonać się do tych silikonowych szczoteczek. A ta czerń - meeega! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest mój numer jeden jeśli chodzi o tusze z Golden Rose. Cieszę się, że u Ciebie również się sprawdził. Masz rację co do tuszy z grubą szczoteczką, one są najgorsze. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. fajnie sie prezentuje na Twoich rzesach :) mysle, ze wart uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ładnie wygląda, ciekawy efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo ładna czerń. To efekt po jednorazowym tuszowaniu?

    OdpowiedzUsuń
  12. w zasadzie chyba nigdy nie miałam tuszu z GR.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem wierna od lat mojemu max factor 2000 calorii i powiem Ci, ze nie potrafie sie juz przekonac do niczego innego :/ Chociaz jakby mi ktos sprawil lancome, to zapewne bym nie pogardzila :D

    OdpowiedzUsuń
  14. mi sie bardzo podoba :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.