wtorek, 24 stycznia 2017

Pianki do włosów dodające objętości / L'oreal, Big Sexi Hair, The Ouai

Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma, przynajmniej się stara. Cienkie, szybko przetłuszczające, z tendencją do puszenia, z wrażliwym skalpem. To moje włosy, przedmiot moich wieloletnich kompleksów. Nie mogę zrozumieć, dlaczego w mojej rodzinie nastąpił niesprawiedliwy podział, bo to mężczyźni mają piękne, grube włosy a kobiety: moja mama, babcia, siostry mojej mamy mają podobne problemy z włosami do moich.
Pianka to produkt, bez którego nie wyobrażam sobie codziennego funkcjonowania. Żadna odżywka, żaden szampon nie dają takiej objętości jak pianka do stylizacji. Raczej nie sięgam po naturalne produkty, kilka typów się u mnie kompletnie nie sprawdziło. Intensywnie myślę o piance John Masters Organic, może ten ostatni raz zaryzykuję.
Nie mam klucza odnośnie wyboru pianki do stylizacji, najczęściej to po prostu eksperymenty, mniej lub bardziej udane. W dzisiejszym wpisie chciałabym Was zaprosić do poczytania na temat produktów, których używałam w ciągu ostatnich miesiącach. Być może znajdziecie coś dla siebie.
L'oreal Tecni Art Volume Lift, to średnio utrwalająca pianka mająca unieść włosy przy nasadzie. Jej wyjątkowość polega na precyzyjnym aplikatorze, pozwalającym na nakładanie produktu tuż przy nasadzie włosów, pasmo po paśmie. Uwielbiam to! Myślę, że nie skłamię, ale ta pianka jest ze mną dobre 8 lat. Pierwszy raz kupiłam ją w salonie fryzjerskim, potem na Allegro, bo serii profesjonalnej nie można kupić w każdym sklepie. Pianka ma dosyć przyjemny zapach, ewidentnie kojarzący się z salonem fryzjerskim. Włosy po jej użyciu są rzeczywiście odbite u nasady, pogrubione, lekko utrwalone. Moim zdaniem nie ma pianki, która pozostawałaby kompletnie niewyczuwalna na włosach. Nadany podczas stylizacji kształt włosy z użyciem tej pianki zachowują większą część dnia, nie mogę napisać, że jest to cały dzień. Nakładanie pianki u nasady w moim przypadku, wiąże się z szybszym przetłuszczaniem. Pod koniec dnia czuję brak świeżości. Niemniej L'oreal bardzo lubię, zużyłam kilka opakowań. I znalazłam coś lepszego, czyli Volumizing Spray Mousse Big Sexi Hair. Nazwa marki bawi mojego męża, codziennie pyta, czy dziś będę robić sexi hair :D. Wracając do produktu, idea jego działania jest podobna do pianki L'oreal. Aplikacja u nasady za pomocą specjalnego aplikatora, którego trzeba wyczuć, albowiem zdarzały się taki przypadki, że  pianka była wszędzie wokół mnie a nie na włosach. Najczęściej aplikowałam ją po prostu wyciskając uprzednio na dłoń. Poza tym proszę Państwa uważam, że jest to produkt doskonały ( nie oznacza to jednak, że nie testuję dalej :) ). Włosy odbite u nasady, pogrubione i stopień utrwalenia ciut mocniejszy niż w przypadku pianki L'oreal. Idealnie! Włosy objętość trzymają cały dzień, na prawdę nie muszę się martwić, że wyglądam źle. Pianka zaskakująco dobrze radzi sobie także z dużą wilgotnością jaka panuje w Kornwalii. Świetny produkt także do ugniatania, włosy z jej użyciem zyskują na skręcie zachowując elastyczność. Piankę kupicie  na stornie typu HqHair. 
Na koniec zostawiłam piankę Soft Mousse The Ouai.  Przyznam, że jaram się marką. Okej, nie wiedziałam cześniej, kto to ta cała Jen Atkin, jej założycielka. Teraz wiem, że czesze się u niej pół Holywood, także babka zna się chyba na rzeczy, chyba... bo ta pianka to na moich włosach nie sprawdziła się kompletnie. Do jedynych jej plusów zaliczę piękny zapach, mam też olejek równie przyjemny.  Zacznę od tego, że pianka ma dziwną konstystencję, bardzo lejącą, wodnistą. Naprawdę potrafi rozlewać się po dłoni. Nie tworzy fajnej puszystej pianki, jest...dziwna. Pomijam fakt, że nakładając coś takiego na włosy muszę je suszyć o wiele dłużej. Niestety aplikator postanowił przestać działać, a zostało mi może 1/4 opakowania. Pianka nie unosi włosów, nie daje im objętości, szybko stają się tłuste. Stanowczo za droga, za mało wydajna. 
Reasumując, na trzy typy, dwa są prawie idealne. Prawie...leci do mnie Kerastase. 
Chętnie poznam Wasze piankowe typy.

Ściskam. Iwona.



17 komentarzy:

  1. Na moje włosy pianki w ogóle nie działają :/ Dają uczucie oblepienia i zero efektu push up :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę ogromną różnice w piankach, które były dostępne kilkanaście lat temu a obecnie, szczególnie w tych 'profesjonalnych ', są o wiele lżejsze i nie dają uczucia obciążenia, oczywiście dozowane z umiarem :)

      Usuń
  2. niestety nie mogé Ci nic polecic poniewaz od lat nie uzywam pianek. w ogole produkty do stylizacji wlosow sa nie dla mnie.Strasznie obciazaja mi wlosy! nawet kiedy jesienia skrocilam znacznie wylosy i kupilam kilka produktow do stylizacji - zele, pasty, pudry, to musialam je odstawic bo nie wyrabialam sie z myciem wlosow.

    ja mam za to inny problem z wlosami. Moje wlosy nie chca rosnac. 1 cm na dwa trzy miesiace moze. I rosná do pewnej dlugosci tylko i stana :) zadna wcierka witaminy nie dzialaja :) taki urok? sama nie wiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba też wina genów, bo ja mam tak samo. Strasznie Wolno rosną mi włosy. Przetłuszczanie to zmora, po drugiej ciąży tak mi się zrobiło. Jak żyć ?:D

      Usuń
    2. plus jest taki ze odrosty nie pojawiaja mi się szybko i nie musze co chile podcinac koncowek u fryzjera :P jaka oszczednosc czasu i pieniedzy! :D

      Usuń
  3. Podpisuję się pod opisem włosów, moje są dokładnie takie same. I, oczywiście, kobiety też mają kiepskie włosy, za to mężczyźni - grube, ciemno-brązowe. Gdzie tu sprawiedliwość :(

    Mam tą piankę L'oreal, ale cudów nie czyni. Myślałam o Sexy Hair, i skoro polecasz, to na pewno kupię. Daj jeszcze koniecznie znać o Kerastase, bo ostatnio myślę o ich kosmetykach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sexi Hair daje mocniejsze utrwalenie niż Loreal, świetna na prawdę świetna. Trzyma objętość bardzo długo , tylko to dozowanie marne. Niby na filmikach dziewczynom to działa, może mi się jakiś felerny egzemplarz trafił.
      Kerastase kiedyś stosowałam namiętnie , mam ochotę znowu wrócić. Maja ponoć dobry sprej utrwalający VIP coś tam, taki fioletowy ;)

      Usuń
    2. A nie daje sklejonych włosów, które trudno rozczesać?

      Usuń
    3. Ten sprej? On podobno konkurent Oribe, ale nie wiem jaka prawda. Teraz na lookfantastic było -30% na Kerastase;)

      Usuń
    4. Nie, chodziło mi o tą piankę Sexi hair ;)

      Usuń
  4. Ja jakoś nie umiem przekonać się do pianek. Razem z mamą mamy cienkie włosy bez objętości. I ona namiętnie takich pianek używa i jest zadowolona. A ja nie widzę żadnej różnicy oprócz tego, że mam wrażenie sklejonych włosów :D Możliwe, że długość moich włosów ma na to wpływ, bo kłaczki do pasa troszkę ważą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, przy długich włosach efekt rzeczywiście może być inny, ja mam krótkie ;)

      Usuń
  5. Joico - Hair Shake - Liquid :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dzięki ;) z Joico mam ochotę na kilka rzeczy .

      Usuń
  6. Miałam L'Oreal, lubiłam. Teraz nie mam żadnej pianki, tylko spray Wild Stylers Next Day Hair, i lubię go bardzo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten sprej lubiłam bardzo, w ogóle Loreal profesjonalny jest świetny ;)

      Usuń
  7. Później włosy są puszyste i miękkie w dotyku, a do tego ładnie pachną :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.