wtorek, 11 lipca 2017

Odżywczy olejek do paznokci i skórek. Avoplex/OPI.





Nail&Cuticle Replenishing Oil, czyli po prostu oliwkę do skórek i paznokci kupiłam z czystego musu. To było jeszcze w Polsce, sama z dwójką dzieci, milion rzeczy na głowie, kto by się paznokciami przejmował. Szczytem luksusu było narzucenie na nie jakiegoś lakieru i potem modły w myślach : 'niech się nie obudzi póki nie wyschną". Po jakimś czasie moje paznokcie wyglądały na prawdę fatalnie, prócz tego, że były bardzo osłabione, to twarde skórki nie dodawały im uroku wcale.
Nie wiem dlaczego zdecydowałam się akurat na ten produkt, bo nie znam OPI pod kątem takich produktów. Dzisiaj po ponad roku stosowania tejże oliwki powiedzieć muszę iż to był na prawdę dobry wybór. Najpierw musiałam się zmusić do systematyczności, na szczęście dość szybko widać efekty, w związku z tym z regularnym stosowaniem przestałam mieć problemy.
Oliwka zawiera między innymi mój ukochany olej z awokado a także inne uważane za stosunkowo lekkie, czyli z pestek winogron, słonecznika czy sezamu. Do tej mieszanki dodano lecytynę a także Tokotrienol, który jak mówi producent wykazuje nawet 1000 razy większe działanie niż witamina E.
Wszystko to tworzy niezwykle lekką formułę ( jakkolwiek dziwnie to brzmi w przypadku, gdy mowa o olejkach) o przyjemnym cytrusowym aromacie. Preparat jest nadzwyczaj wydajny, jedno nabranie na pędzelek wystarczy do aplikacji całej dłoni. Aplikacja tego preparatu, to dla mnie swoisty co wieczorny rytuał. Mam go na toaletce przy łóżku i nakładam tuż przed snem, kiedy wiem że nie będę musiała już nic robić na przykład myć rąk. Mam pewność, że po wtarciu oliwki  i pozostawieniu jej na noc, wszystkie jej składniki pokażą swoją moc. Nakładam więc ją tuż przy skórkach, skupiając się na dokładnym wmasowaniu. Odrobinę przeciągam też na całe paznokcie i dłonie. Oliwka świetnie się wchłania i szybko i zauważalnie nawilża. Bo, większość preparatów jakie stosowałam tylko natłuszczała skórki,w dłuższej perspektywie pozostawiając ich stan bez zmian. Już po krótkim czasie moja bolączka, czyli skórki zrobiły się miękkie i bez problemu mogłam je usunąć drewnianym patyczkiem. Preparat można stosować także na przesuszone paznokcie czy pięty. ( 15ml, około 70zł).

A u Was jak ze skórkami? wycinacie czy szukacie innych rozwiązań?

Ściskam.Iwona.

16 komentarzy:

  1. Staram się nie wycinać a odpychac. Mam olejek Inglota, postawiłam przy lozku i... nie używam. Zapominam. PS. Ta kuracja naprawcza 3 kroki jest meeeega

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To byłam ja, Weronika

      Usuń
    2. No i masz muszę kupić :D. Inglota miałam tez, OPI lepsze :*

      Usuń
    3. To mówiłam ja,Iwona :P

      Usuń
  2. Taki olejek to dobra rzecz :) Też nie wycinam skórek a odpycham :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, świetny produkt tym bardziej ze zadba i o paznokcie a także i suche łokcie czy kolana ;)

      Usuń
  3. Przyznam, że raz na jakiś czas wycinam swoje skórki, ale staram się to robić w miarę dokładnie i łagodnie. Na co dzień jednak sięgam po różnego rodzaju zmiękczacze, jak chociażby dobry krem do rąk czy ostatnio odżywkę do skórek i paznokci z Delii. I jest ok, jestem zadowolona ze stanu płytki i samych skórek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj u mnie różnie to bywało, był czas ze tylko wycinałem skórki, robiąc sobie niejednokrotnie krzywdę. Raz była tak wielka, ze już chyba nie sięgnę nigdy po tę metodę ;)

      Usuń
  4. Ja wycinam, dla mnie to najłatwiejszy sposób ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz o nim słyszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię ten lejek, świetnie działa na naprawdę mocno wysuszone skorki.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja uzywam olejku z Golden Rose ale generanie mam problem od zawsze ze skorkami i wycinam je cążkami :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Przestałam usuwać skórki, bo niestety po jakimś czasie problem się tylko spotęgował. Teraz staram się je dobrze nawilżać, dzięki czemu nie łuszczą się tak szybko i nie przesuszają. Olejków nie stosuję, ponieważ do tej pory miałam same nieudane przygody. Wystarcza mi dobry krem do rąk.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja od lat pozbywam się skórek cążkami. Uprzednio zmiękczam je płynem Sally Hansen i taka metoda odpowiada mi najbardziej. Oliwek do nawilżania dłuuugo już nie stosowałam - przetestowałam dwie (Inglot i Essie), były okej, ale bez większego szału. Obecnie używam w tym celu po prostu kremu do rąk. Ale zapamiętam sobie ten olejek z OPI bo lubię od czasu do czasu sięgnąć po coś dodatkowego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Raczej staram się używać żelu z Sally Hansen do skórek ale jak już jest dramat to wycinam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nigdy swoich nie wycinałam teraz używam zestawu spa semilaca i są w bardzo dobrej kondycji :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.