Kolejny wpis z ulubieńcami, tym razem będzie to pochwała polskich produktów i polskich marek, którym mimo zmiany kraju i dostępu do niezliczonej ilości nowości, nadal i niezmiennie kibicuję. Kibicuję też wszystkim dziewczynom, które zdecydowały się tu prowadzić swoje sklepy z polskimi kosmetykami właśnie. Rynek to potężny ale i konkurencja duża. Cieszę, się że Resibo, Iossi i inne marki mogę kupić na terenie Anglii.
Zacznijmy podsumowanie lipca.
Pasta myjąca Fresh& Natural, to moje największe odkrycie i pozytywne zaskoczenie ubiegłego miesiąca. Chłopaki i Dziewczyny jeżeli szukacie porządnego balsamu myjącego o dobrym składzie i normalnej cenie ( 39,90). Nie wahajcie się, bierzcie Fresh& Natural w ciemno! Produkt zapełnił lukę, bo tego typu produktów polskie marki kosmetyczne dotąd nie stworzyły ( chyba, że o czymś nie wiem, to sorry). Bo co to za sztuka, zrobić mieszanki olejków do demakijażu? moim zdaniem żadna, wiele firm to robi. Konsystencja idealnie nazwana, co w przypadku wielu produktów nie zawsze jest oczywiste. Produkt nadaje się do demakijażu jak i drugiego oczyszczania. I tak go używam, w zależności od humoru. Muszę się spieszyć, bo produkt ma krótki termin ważności. Boski skład: oliwa z oliwek, olejek z szałwii, olejek z drzewa herbacianego, olejek cytrynowy ( to jego aromat przoduje jeśli chodzi o zapach pasty), olejek jodłowy. Pastę bez problemu można zmyć wodą i cieszyć się czystą cerą (150ml/12,95 funta klik )
Postawię piwo, temu kto mi znajdzie na angielskich półkach drogeryjnych płyn do higieny intymnej a dwa piwa będą za znalezienie takiego o dobrym składzie :D. No będzie ciężko, tymczasem w oczekiwaniu na Wasze typy znowu udałam się na polską półkę. I mam Delikatny żel do mycia ciała i higieny intymnej Momme. 100% natury na bazie delikatnych środków myjących i prebiotyków dla stymulowania rozwoju tych "korzystnych bakterii " w miejscach intymnych. Przebadany dermatologicznie. Przyjemny, delikatny, myje bez podrażnień. Dba o miejsca intymne i chroni przed infekcjami. I to urocze opakowanie... (8,96 funta, 150ml)
Tonik Resibo, to zarazem nowość jak i ulubieniec lipca. Na prawdę nie wiem jak mogłam go dotąd nie spróbować. Wspaniała bogata konsystencja i skład. Znajdziemy tu wodę różaną i pomarańczową, ekstrakt z nasion dyni, kwas hialuronowy. To naprawdę przyjemność go używać. Jak on koi, goi to jest bajka. Oczyszcza, odświeża, nawilża. Toniki to moja słabość, a ten znajduje się w czołówce i myślę, że będzie miał zawsze miejsce w mojej łazience. Jedynie mimo różnych kombinacji nie umiem nim zrobić mgiełki. Psikam go na dłoń i nakładam na buzię ciesząc się niezwykle przyjemnym aromatem i właściwościami ( 10,99/150 ml klik)
Tonik Resibo, to zarazem nowość jak i ulubieniec lipca. Na prawdę nie wiem jak mogłam go dotąd nie spróbować. Wspaniała bogata konsystencja i skład. Znajdziemy tu wodę różaną i pomarańczową, ekstrakt z nasion dyni, kwas hialuronowy. To naprawdę przyjemność go używać. Jak on koi, goi to jest bajka. Oczyszcza, odświeża, nawilża. Toniki to moja słabość, a ten znajduje się w czołówce i myślę, że będzie miał zawsze miejsce w mojej łazience. Jedynie mimo różnych kombinacji nie umiem nim zrobić mgiełki. Psikam go na dłoń i nakładam na buzię ciesząc się niezwykle przyjemnym aromatem i właściwościami ( 10,99/150 ml klik)
Dobra to już ostatni polski produkt w tym zestawieniu. Pokarm dla skóry, jak mówi o swoich produktach Ania, właścicielka Lush Botanicals. Mam dwa produkty marki, krem/serum pod oczy Star Dust i krem a noc. Przyznam, że dawno nie miałam w rękach produktów o tak rozbudowanych i pięknych składach bez konserwantów, syntetyków, chemii i toksyn. Tylko zimnotłoczone oleje, oleje i absoluty. Produkty w większości na bazie wody różanej. Wszystkie mają krótki termin ważności i należy je przechowywać w lodówce. Serum pod oczy bogate jest w antyoksydanty, kwas hialuronowy a także ma wysoką zawartość kofeiny, którą uwielbiam za redukowanie obrzęków. Krem ma piękny słodki zapach manadrynki i różowego lotosu i idealną konsystencję. Nawilża, chroni, uelastycznia i redukuje opuchnięcia. Mój letni hit, który w dodatku dba o moją figurę. Lodówkę mam na dole, łazienkę na górze i zawsze zapominam go zabrać czy to do niej czy z niej :D. ( 30ml/195zł Lush Botanicals).
Miałam już różne formy witaminy C, także te spod szyldu The Ordinary. Ascrobyl Glucoside Solution 12%, to mój ulubiony produkt. Świetny jeśli chodzi o aplikację, wchłanianie i efekty po zastosowaniu. Zaletą tej formy witaminy C jest powolne uwalnianie i możliwość wnikania w głębsze warstwy skóry. Witaminę C uwielbiam, za to jak pięknie rozjaśnia, rozpromienia cerę, spłyca drobne zmarszczki ( używam jej także w okolice pod oczami), zwiększa gęstość i elastyczność cery. To składnik, który zawsze muszę mieć w łazience. Sięgam po niego najczęściej rano. ( 59zł/ 30ml, cosibella)
I to by było na tyle jeśli chodzi o moich ulubieńców. Wracam, z kolejnymi w przyszłym miesiącu. A jak u Was?
Ściskam. Iwona
Chyba skusiłaś mnie na tę pastę!
OdpowiedzUsuńNo i miałam kiedyś ten tonik Resibo, nie byłam do niego przekonana na 100%, dlatego mam ochotę dać mu jeszcze jedną szansę. Może dziś uda mi się go capnąć gdzieś po drodze :D
Pasta jest naprawdę świetna. Nie dostajemy tu wyjątkowego opakowania jak u Mahalo, aromatu niczym w SpA jak u Taty Harper, ale mamy produkt o świetnym składzie, dobrym działaniu i przystępnej cenie.
UsuńDozowanie w toniku Resibo mi kompletnie nie pasuje, psikam więc na dłoń i wklepuję w buzię. Ze względu na zawartość kwasu hialuronowego jego konsystencja jest troszkę bogatsza, wiec nie ma obaw ze będzie się rozlewał. U mnie sprawdza się znakomicie, ogólnie ostatnio gustuję w tonikach z kwasem hialuronowym, wcześniej miałam koreański Klairs, ale tamten już typowo żelowy ;)
Kupię ją za kilka miesięcy, bo póki co zrobiłam zapasik olejku Resibo.
UsuńTak, tak, atomizery w tych produktach niestety mgiełki w najmniejszym stopniu nie przypominają. Gdzieś spotkałam się z propozycją ze strony marki, by "wypsikać" trochę produktu przed siebie i wejść w taką ściankę - może stąd to pojęcie mgiełki ;)) W każdym razie, ja też ten tonik stosowałam bez wacika, aplikując go przy pomocy dłoni. Kupiłam kolejną butelkę, będę znów testować na mojej 'aktualnej' cerze :)
U mnie to wejście w mgiełkę tez się nie sprawdza. W trosce o swoje nerwy psikam po prostu na dłoń i wklepuje w buzię.
UsuńDaj znać, jak tym razem Sprawdzi się tonik ;)
Pasta myjąca z Fresh& Natural ostatnio za mną chodzi, ale najpierw muszę zużyć to co mam w łazience.
OdpowiedzUsuńTę pastę pierwszy raz widziałam na Twoim Instagramie i już generalnie zbieram się do jej zamówienia. Ostatnio chciałam też zrobić zamówienie na Cosibella, ale nie było tego co chciałam :/
OdpowiedzUsuńPasta myjąca coraz częściej pojawia się na blogach, a ja coraz bardziej mam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci ją gorąco. Można jej używać zarówno do demakijażu jak i drugiego oczyszczania ;)
UsuńO toniku Resibo sporo słyszałam, kusi :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest, ma bogatą Formułę. Przypomina mi słynne koreańskie esencje ;)
UsuńZaraz skończy mi się dwufaza do demakijażu i jeżeli tylko znajdę gdzieś pastę do mycia z Fresh&Natural to raz dwa ją kupię, a jeżeli nie to wrócę prawdopodobnie do poczciwego olejku myjącego z Biochemii Urody :-)
OdpowiedzUsuńTe olejki BU są tez bardzo dobre, miło je wspominam. Pastę można kupić chyba tylko online ;)
UsuńPasta zamówiona ;-)
UsuńPastę odpalam w tym tygodniu :) Tonik Resibo miałam dawno temu, fajny był.
OdpowiedzUsuńJak odpalisz daj znać jak się sprawdza. Zaluje, ze tak późno sięgnęłam po ten tonik. Kocham go ;)
UsuńPasta jest kusząca :)
OdpowiedzUsuńMożna ja kupić w UK jak by co ;)
Usuńta pastę myjącą muszę w takim razie wyprobować :)
OdpowiedzUsuńKupisz ja w UK, gdybys miała ochotę spróbować ;)
UsuńMarka Lush bardzo mnie intryguje. Ale obiecałam sobie, że sięgnę po nią jak wykorzystam to co mam. A trochę się tego u mnie nazbierało.
OdpowiedzUsuńOj tak, też staram się nie mieć za dużych zapasów. Kusi wszystko wokół ale staram się być twarda ;)
UsuńA mam jeszcze pytanie odnoście pasty myjącej. Mam cerę tłusta, problematyczną. I zauważyłam, że gdy użyję jej jako pierwsze mycie to jest ok, ale jako drugie, to niestety nie, bo pojawiły mi się niedoskonałości. Jest to jednak za bogaty skład, aby go później nie zmyć jakimś żelem. Czy masz podobnie?
UsuńNie mam z nią takich problemów. Ostatnio mam kiepski finansowo miesiąc używam jej wiec do demakijażu, czasem drugiego mycia a także codziennie rano. Jeżeli zauważyłaś, ze Twoja cera źle na nią reaguje używaj jej tylko do demakijażu ;)
UsuńKupię ją jak skończę aktualnie używany. Do cery tłustej moim zdaniem ok ale później trzeba umyć twarz dodatkowo. To chyba tak jakbyś umyła twarz olejkiem hydrofilnym dwa razy i niczym już nie myła twarzy.
OdpowiedzUsuń