piątek, 11 maja 2018

Strawberry Serum/Mayka Skincare.




Mayka Skincare, to zaanagażowanie, szczerość, natura, same dobre składniki i świetne kosmetyki. Te słowa cisną mi się na usta, kiedy o nich myślę. Jeżeli jesteście świadome i uważnie wybieracie co nakładacie na twarz i ciało, nie musicie szukać, Mayka będzie wyborem idealnym.
Dzisiaj bliżej chciałabym przybliżyć i powiedzieć parę słów o serum truskawkowym do twarzy. Ten element pielęgnacji to mój słaby punkt, Lubię lekkie ale odżywcze, nawilżające a przede wszystkim zawierające antyoksydnaty formuły. Strawberry Serum idealnie wpisuje się w moje potrzeby. Krótki, konkretny skład i wspaniała lekko żelowa formuła, myślę będą idealnym rozwiązaniem na nadchodzące ciepłe dni dla każdego typu cery. Już od początku wszystko w tym produkcie cieszy oko, począwszy od lekkiego opakowania z pompką typu air-less, pozwalającą na higieniczne dozowanie a także wyciśnięcie produktu do ostatniej kropli (zapewniam Was, że ta ostatnia kropla to będzie smutny moment), na tym co jest we wnętrzu kończąc. Serum oparto na bazie mojej ulubionej wody różanej. Mogłabym rozwodzić się godzinami nad jej wspaniałymi kojącymi, nawilżajacymi i relaksującymi właściwościami.
Dalej jest tylko lepiej, bo mamy tu:
- stabilną formę witaminy C (Sodium Ascorbyl Phosphate, która przez to, że nie ma zdolności wnikania w głębsze warstwy naskórk, znajduje zastosowanie u osób ze szczególnie wrażliwą cerą. Rozświetla, rozpromienia, hamuje powstawanie przebarwień,
- kwas hialuronowy, poprawiający nawilżenie skóry, zapobiega odwodnieniom a także pomaga przywrócić równowagę cerze, kiedy to nieprzyjemne uczucie odwodnienia nas dosięgnie,
-glukonolakton, należący do grupy kwasów PHA. Bardzo ciekawy składnik z kilku powodów. Działa łagdoniej niż kwasy AHA czy BHA, nie powoduje żadnych skutków ubocznych w postaci łuszczenia czy swędzenia. A właściwości ma wspaniałe : nawilża, jest doskonałym antyoksydantem, wpływa pozytywnie na syntezę kalogenu w skórze, zwiększa jej grubość i elastyczność, doskonale sprawdza się także w leczeniu trądziku,
- ekstrakt z truskawki, rewitalizuje, nawilża, odświeża, reguluje wydzielanie sebum. Truskawka napina skórę i leczy zmiany trądzikowe oraz zmniejsza pory,
Truskawkowe serum to lekka, przyjmna bezolejowa formuła. Wchłania się błyskawicznie. Nakładam je na lekko zwilżoną tonikiem skórę (pamiętajcie, żeby produkty z kwasem hialuronowym tak właśnie aplikować). U mnie znalazł zastosowanie głównie w pielęgnacji na dzień. Poprzez swoje właściwości nawilżające, odświeżające, rozjaśniające, poprawiające koloryt stanowi idealną bazę pod makijaż. Serum skutecznie niweluje problem suchych skórek, braku napięcia czy jędrności skóry. Na tak przygotowanej cerze, makijaż wygląda pięknie i długo się trzyma. To prawdziwa bomba witaminowa zamknięta w buteleczce. 
Sezon na truskawki trwa, jedzmy ile się da, bo jest krótki. Szczęście może jednak trwać cały rok, wystarczy sięgnąć po Strawberry Serum. ( 15ml, 12F. Aktualnie jest promocja na ten produkt (klik)*

* Serum otrzymałam do przetestowania w ramach barteru. Dziękuję właścicielce za zaufanie.




7 komentarzy:

  1. Truskawki bardzo lubię, a to serum bardzo ciekawe

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już wiele recenzji tego serum i wszystkie były bardzo pozytywne, więc chyba też w końcu się na nie skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno kupię, brzmi jak coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa czy też pachnie truskawkami?

    OdpowiedzUsuń
  5. UWIELBIAM to serum! I ubolewam, bi właśnie dobija dna :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Mialam probke i to serum jest super. Moja buzia byla taka promienna. Uwielbiam!!! Mozna poprosic o probki tych kosmetykow,placi sie tylko za przesylke. Polecam!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.