poniedziałek, 12 marca 2018

Balancing Night Face Serum/ Mayka Skincare.



Balancing Night Face serum, to produkt w formie olejku przeznaczony do pielęgnacji i regeneracji cery problematycznej. Problematyczną czyli mam tu na myśli taką, która ma problem z nadmiernym wydzielaniem sebum, zaskórnikami, często pojawiajacymi się niedoskonałościami. Moja droga do wprowadzenia olejków do codziennej rutyny pielegnacyjnej była długa. Jak większość uważałam, że olejek będzie tylko problemy potęgował. Dzisiaj mogę powiedzić iż olejki roślinne olejki aplikowane na taką skórę, pomogą jej w powrocie do równowagi, uspokoją, uregulują wydzielanie sebum. Przy wyborze olejku dla skór problematycznych należy sugerować się zasadą iż przeważać ma w nim ilość wielonasyconych kwasów tłuszczowych. 
W sieci znaleźć można różne tabelki i zestawienia składów olejków i dobrać odpowiedni dla swojego typu cery. Tym razem postanowiłam zaufać mądrym głowom i postawić na gotowe olejowe serum marki Mayka Skincare. To polska marka, która stacjonuje w Anglii. Nie martwcie się, że będziecie musieli obejść się smakiem, wysyłają bez problemu i bajońskich kosztów do Polski. Chciałabym tak łatwo i bez łaski kupować z Polski...
Balancing Serum to produkt stworzony z myślą o osobach, które potrzebują wsparcia w walce z problemami z jakimi boryka się cera tłusta i trądzikowa. Pierwsze skrzypce w tym produkcie grają odpowiednio dobrane olejki regulujące procesy nadmiernego wydzielania sebum, działające także antybakteryjnie i regenerująco. Olej jojoba, regulujący olej z pestek arbuza, olej z pestek truskawek, olej arganowy, olej tamanu, czy olejek ylang ylang (wpływający także na zapach produktu), to składniki, które idealnie wpisują się w potrzeby problematycznych cer. Serum zawiera także retinol, świetnie działający nie tylko na trądzik ale i przeciwdziałający przedwczesnemu starzeniu się skóry. Leczy i regeneruje, uwielbiam ten składnik, znacznie poprawił jakość mojej cery. 
Ze względu na użyte składniki, serum należy aplikować wyłącznie na noc, wmasowywując kilka kropel w oczyszczoną, lekko zwilżoną buzię. 
Serum stosuję  w zależności od potrzeb kilka razy w tygodniu. Nałożony w porze wieczornej, pozwala składnikom pracować w nocy aby rano cera była ukojona i zregenerowana, gotowa na kolejny dzień. Serum pozwoliło mi wyregulować ilość wydzielanego sebum, doskonale wpływa na ilość pojawiających się niespodzianek. Nie można zapomnieć, że ta wspaniała mieszanka olejków posiada szereg innych właściwości. Poprawia sprężystość skóry, ogranicza utratę nawilżenia skóry, dzięki obecności składników mających działanie antyoksydacyjne wpływa na opóźnienie porcesu pojawienia się pierwszych zmarszczek. Mówiąc prościej, cera po użyciu tego produktu jest miękka, nawilżona, odżywiona, promienna i gładka. Dotychczas eksperymentowałam stosując zazwyczaj  jeden określony olejek, cieszę się że udało mi się znaleźć mieszankę olejków, która działa z jednej strony antybakteryjnie i przeciwstarzeniowo z drugiej. ( 20ml/około 60zł można kupić tu)*

Jakie polecacie olejki dla cer trądzikowych? Czekam na Wasze typy w komentarzach.

Ściskam. Iwona.

*Produkt otrzymałam do przetestowania. To nie jest wpis sponsorowany. 


12 komentarzy:

  1. Chcę, ale mam taką ilość kosmetyków, że muszę na razie odpuścić, bo już nie wiem co stosować;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście schodzę z zapasow, bo tez już zaczynało robić się niebezpiecznie ;)

      Usuń
  2. no, jak tylko skoncze moje serum do cery tradzikowej marki Iossi to na bank kupie ten :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei spróbuje Iossi, ma mój ulubiony olejek z drzewa herbacianego ;)

      Usuń
  3. Olejki są wspaniałe, ale rzeczywiście bywa, że należy przejść mozolną drogę, nim znajdzie się coś odpowiedniego dla siebie. Ja też pamiętam te czasy, gdy wszystko, co miało w składzie olej było z miejsca skreślane i posądzane o czyny najgorsze, a tu patrz. Do demakijażu oleje, do masażu oleje, na włosy oleje, w pielęgnacji oleje. Czasami nawet kremy sobie nimi wzbogacam. Się porobiło :D

    A to serum z Mayki oczywiście chcę. Nie kupię teraz, bo mam i retinol i inne produkty, których zadanie jest podobne, a niebezpiecznie zbliżam się do przetowarowania moich pielęgnacyjnych zasobów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobne wątpliwości miałam
      Co do kwasów. Spodziewałam się prawdziwej katastrofy ;)

      Usuń
    2. Najpierw wprowadziłam olejki do demakijażu, potem powoli i te pielęgnacyjne, które dłużej obcują ze skórą. U mnie systematycznie, że tak to ujmę wszystko się powoli się zuzywa. Martwią mie tylko produkty The Ordinary z krótkim terminem ważności. Kwasu liponowego czy EUK 134 nie zużyje w zalecanym przez nich okresie.
      Mayka jest spoko, polecam ;)

      Usuń
    3. U mnie problem ze zużyciem będzie tylko w przypadku retinolu, ale wiedziałam o tym od początku. Z kwasem liponowym pewnie podołam :D

      EUK134 należy zużyć w ciągu 6-ciu miesięcy? Zawsze możesz go nakładać także na dekolt! Z kwasem liponowym czy innymi retinolami trochę trudniej, bo przyszłoby się nam smarować od stóp do głów filtrami ;P Ja ograniczam się do twarzy i szyi w tym temacie. Chociaż, kurczę, pomyślę nad tym.

      Usuń
    4. Kwasu liponowego mam pół opakowania a zbliżam się ku końcowi daty, zobaczę co się będzie działo dalej.
      EUK-134 tez ma taka krótka ważność i filtry i maska Voicemail, muszę się spieszyć z jej nakładaniem :D

      Usuń
  4. Prezentuje się ciekawie:) muszę je wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam praktycznie cała ofertę Mayka i naprawdę warto. Świetne ceny i jeszcze lepsze składy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.